Strona 141 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob cze 18, 2011 7:34 pm
autor: alken
dobrze że Wit ma się do kogo zwrócić gdy mu coś nie pójdzie
...i jest to osobniczka, która czerpie radość z wszelkich szczurzych zniszczeń O0

Re: moje szczupaki kochane

: sob cze 18, 2011 7:35 pm
autor: zocha
ol. pisze: Dziwnie widzieć w tych wszystkich miejscach inne pyszczki, i próżno wypatrywać tego jedynego :-[
ale gdyby pozostały puste byłoby to stokroć bardziej smutne...
tak właśnie oglądam zdjęcia, doszłam do ostatniego i pomyślałam, że to już całkiem inne stadko (prawie), chyba dopiero oglądając te zdjęcia dotarło to do mnie...


Zdjęcia domkowe najlepsze :D
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C08040.jpg biedna się nie zmieściła, ale śpi jak zabita, nic ją nie rusza :)

A Witalis... pięknym jest szczurem - uwielbiam go :) :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 8:52 am
autor: tahtimittari

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 10:55 am
autor: Paul_Julian
To jak banda zombiaków :D

A to http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C08044.jpg mi sie skojarzyło z Kubusiem Puchatkiem, jak wetknął sie do norki Kjujika, i potem nie mógł się wytknąć.

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 8:47 pm
autor: ol.
Witalis ma rozwalony ogon
strasznie to wygląda
nie wiem nawet czy uda się go urtować

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 8:50 pm
autor: mini
Co się stało?

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 9:24 pm
autor: ol.
szukałam jeszcze w chorobach, ale to i tak już nic nie da, jutro jedziemy do weta;

mini, nie wiem jak się stało, wołałam szczury na pomidora, Wit nei przychodził - sama go wyjęłam ze słomianego domku - i widze ten ogon - na 2/3 długości - rozcharatany; nie ma w pokoju nic ostrego, czy któraś z dziewczyn ? ale która, Duchę bym podejrzewała, ale Duś Wita wielbi, z małymi agutkami Wit czasem się kłóci, ale one ??
nie mam pojęcia !

krwi nigdzie nei znalazłam i teraz nie krwawi- chociaż tyle, przemyłam dwa razy, odsadziłam Wita, zabiłam muchy;
Witowi dałam ryżu od bombardziaków - chętnie zjadł, to też dobrze, ale wygląda to okropnie :(

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 9:29 pm
autor: ol.

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 9:32 pm
autor: mini
O rety... :( Bidulek... Wygląda jakby się gdzieś zahaczył. Albo - któraś go chwyciła i próbował się wyszarpnąć. Bo ta skóra tak odstaje.
Dobrze, że ma apetyt i nie krwawi, chociaż tyle. Uważałabym na inne szczury. Wiem z doświadczenia, że lubią podskubywać lub uporczywie wylizywać rany u innych ogonów, a to samemu zainteresowanemu nie zawsze się specjalnie podoba.
Trzymam kciuki co by obyło się bez komplikacji i ładnie goiło. No i buziaki dla chłopaka :-*
Najgorsza jest niewiedza..Że też sam nie może powiedzieć co się stało..

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 9:38 pm
autor: Paul_Julian
Jejku, faktycznie paskudnie. BYle sie tylko nie zabrudziło, to pewnie sie dobrze wygoi. Najgorzej, ze to nie ma nawet jak szwami złapać..

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 9:47 pm
autor: ol.
mięśnie są na wierzchu i coś białawego też widać (kość ?)
Wit nie siedzi z dziewczynami, włożylam go do chorobówki, ale miotał się jak niedzwiedź w w tej malenkiej klatce, wyciągnęłam i umyłam mu więc setkę, bez kuwety, żeby było niżej; na szczęście nie wspinał się za dużo, ale i tak denerwował się zamknięciem, teraz już się lepiej dostał swój domek spod tapczanu i tam poszedł;
jutro jedziemy do homeo;

takie coś ! :-[

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 9:52 pm
autor: ol.
Paul właśnie ja też nie bardzo sobie wyobrażam jakby to można zszyć, skóra "odskoczyła" tak
w dodatku ogon, jak to ogon - brudny, a przeciez ogona mu teraz myć nie będę, bo raz że go nie utrzymam, a dwa - trąc, sprawię ból

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 10:10 pm
autor: Paul_Julian
Chodziło mi o to, żeby sobie nie upaprał żwirkiem , czy czymś. Nie wiem czy da sie szyć ogon, skoro tam są łuseczki ...
Moze by dać kompresik nasączony rywanolem?
To białe to moga byc włókna przy mięsniach czy ścięgna, niekoniecznie od razu kość. Nie takie rzeczy goją sie same, chociaz wygląda brzydko.
Jutro będziesz u weta , więc na pewno bedzie wszystko dobrze, musi być , no :)
Najgorzej jak są takie zaniedbane rany. A ta skóra co jest teraz u góry, to sobie uschnie, ranka sie wypełni i będzie wszystko dobrze.
Moze trzeba będzie pryskac ozonellą ? Basiek ( od Smeg) , jak był u mnie to własnie miał Ozonelle na mokrą martwicę.

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 10:19 pm
autor: manianera
Jejku, wygląda jakby się o coś zahaczył i rozharatał, biedak... :( Najważniejsze, że nie krwawi, więc dobrze musi być, wiesz przecież jak szczury się szybko regenerują jeśli chodzi o rany! Może odkazić na szybko octeniseptem albo rivanolem, bo myć faktycznie nie ma sensu. Trzymamy kciuki za gojenie i zdrowienie!

Re: moje szczupaki kochane

: ndz cze 19, 2011 10:25 pm
autor: ol.
jutro o wszystko wypytam, może da sie go jednak uratować
oprócz riwanolu i wody utlenionej nie mam nic w domu :-[
na żwirku nie siedzi, m aręczniki i polar, więc oby tylko w odchodach się nie ubabrał...
ale on też tam sobie zagląda i wylizuje

paracetamolu mu jeszcze dałam