
Zaczęło się od Martini, która z upodobaniem sięgała po wisiorek, gdy się ku niej nachylałam, potem zaś Fini każdorazowo po wgramoleniu się na mnie rozsiadała mi się na piersi, chwytała w obie łapki srebrną rybkę i pakowała do pyszczka.

Jak zwykle robi rozbrajające miny, więc polecam oglądać w powiększeniu

Huśtającą się błyskotkę niełatwo pochwycić





... więc próbuje się ją zaklinać


Pochwyciwszy ją, Fini usiłuje ją przejąć, odcinając zdobycz od broniącego ją łańcuszka





Pomiarkowawszy, że za twarde, postanawia nacieszyć się błyskotką na miejscu:




Fini rozmodlona przy srebrnym łupie





Dla podsuwającej się niebezpiecznie blisko pani przeznaczone jest inne spojrzenie czekoladowej sroczki:

