Strona 146 z 175

Re: Majaki Nocne

: wt gru 30, 2014 10:18 pm
autor: IHime
Panny odpoczywają już w domu, Elza niewzruszona, Heidi mocno nieszczęśliwa, ale obie pojadły, pochodziły i odsypiają.
Maurysia czeka dzisiaj obowiązkowa kąpiel, bo się przy czyszczeniu ropnia... ufajdał. :-X

Re: Majaki Nocne - koniec sielanki

: czw sty 01, 2015 6:37 pm
autor: Megi_82
Jak się czują dziewczyny i Maurycek? :)

Chwalę się, że kilka dni temu miałam ogromną przyjemność poznać i wymiziać stadko IHime - co za słodkie, przyjazne kluski! :D Marcinka nawet nie próbowałam dotykać, fakt, ale nie rzucił się, aby odgryźć moją rękę przebywającą w klatce, patrzył tylko zaciekawiony, więc może kiedyś się uda ;) Pół stada, które akurat nie spało, wyległo się przywitać, a szczególnie pięknie przyjął mnie Groszek - pozwolił się wziąć na ręce, miziać, i wylizał mi dłonie, choć nie pachniały niczym do jedzenia :) Ejka cieszyła się na mój widok od samych drzwi, choć widziała mnie pierwszy raz :D Jest przesłodka :D
IHime pisze:W poczekalni oczywiście spotkaliśmy znajomych zaszczurzonych (hejo!), a Elzinka ugłaskana obcą ręką usnęła. W poczekalni. U weta. Obca ręka. A ta - pełen luz i zgrzytanie. :D
Znalazłam!!! Przypadkiem oczywiście ;)
Obrazek

Re: Majaki Nocne

: czw sty 08, 2015 3:03 pm
autor: IHime
Megi, normalnie Cię kocham za to zdjęcie! Dzięki!!! :D

MauRyś, zwany ostatnio pieszczotliwie Rysiem, miał kolejnego ropnia, na szczęście szybko wykryty i zwalczony, ale ogólnie nas to martwi, bo albo ma tak słabą odporność, albo gdzieś tam cały czas kryje się ognisko zapalne (strach nawet myśleć, że może nowotwór). Oklapł też, jak zawsze był leniwą kluską, tak teraz właściwie ciągle śpi. Wczoraj mnie przestraszył, bo do wieczornej michy musiałam go obudzić. Może Prilium mu jednak nie służy? Chyba czas na pierwszą w tym roku wizytę u weta.

Dziewczęta w trzeciej dobie po operacji wróciły do stada, bo nie dało się z nimi wytrzymać. Kiedy widziały stadko na wybiegu, urządzały popisy cyrkowe z nietoperowaniem włącznie w chorobówce. Mam wrażenie, że i one i ja przeszłyśmy to dość lekko: nie było nocnej walki o szwy, bo dziewczęta były sklejone nowym wynalazkiem - klejem, one są młode, dziarskie i się błyskawicznie zregenerowały. Jedyna wada kleju, jaką widzę, to chyba blizna się trochę bardziej rozchodzi i brzydziej goi, ale póki babolom nie przeszkadza, nie będę narzekać.

Generalnie nie trzymamy w domu kolorowych, słodkich napojów, ale została jakaś butelka oranżady po imprezie sylwestrowej. Nie piłam alkoholu, więc uznałam, że raz w roku ubzdryngolę się cukrem. ;) No i wczoraj postanowiłam tę bezpańską butelczynę do lustra wykończyć. Ogoniaste przewalały mi się na kolanach, nie wykazując żadnego zainteresowania, bo one lubią tylko herbatę. Nagle przybiegł zaaferowany Marcinek, wyraźnie wiedziony syntetyczną wonią napoju. Zaczął z całych sił szarpać mnie za rękaw, aż udało mu się trochę wylać. Wyglądał i zachowywał się jak ćpun, chociaż ze zdziwieniem muszę przyznać, że był dla mnie delikatny i nie gryzł. Ta jego mina, kiedy zlizywał rozlane kropelki tak intensywnie, jakby chciał je wchłonąć całym sobą! A ja zła zabrałam!

Później siedziałam sobie spokojnie, kiedy coś uchapało mnie w stopę. Od razu wydarłam się na Marcinka, który spojrzał na mnie niewinnie... z oparcia fotela. Patrzę pod nogi, a tam Elzia znowu zasadza się na moją skarpetkę. Biedny Marcinek dostał za niewinność, dwa razy jednego dnia mu zawiniłam. ;)

Re: Majaki Nocne

: czw sty 08, 2015 6:25 pm
autor: Megi_82
IHime pisze:Dziewczęta w trzeciej dobie po operacji wróciły do stada, bo nie dało się z nimi wytrzymać. Kiedy widziały stadko na wybiegu, urządzały popisy cyrkowe z nietoperowaniem włącznie w chorobówce. Mam wrażenie, że i one i ja przeszłyśmy to dość lekko: nie było nocnej walki o szwy, bo dziewczęta były sklejone nowym wynalazkiem - klejem, one są młode, dziarskie i się błyskawicznie zregenerowały. Jedyna wada kleju, jaką widzę, to chyba blizna się trochę bardziej rozchodzi i brzydziej goi, ale póki babolom nie przeszkadza, nie będę narzekać.
To tylko tak na początku wygląda z tym klejem, ale blizn po tym nie ma w ogóle :) Błogosławię klej, nikt u mnie się w ogóle nie interesuje rankami odkąd są klejone :) Kluseczka się interesowała, ale ona wszystkie rany i zadrapania lizała do umęczenia. Nawet to nie dało rady klejowi, rozkleiło się, a za chwilę skleiło z powrotem.
Ja też szybko dorzucam baby z powrotem do stada, jak ma mi szczur walczyć, skakać, zwisać z dachu chorobówki, wyciągać się w sznurówkę, a potem spektakularnie spadać, tak 10 razy na godzinę, to nie wiem, czy to taka świetna rekonwalescencja ;)

Biedny Marcinek, oberwało mu się ;D
Zdrowia dla Maurycka!

Re: Majaki Nocne

: ndz sty 11, 2015 6:11 pm
autor: ol.
Biedny zganiony Marcinek, ale długo pracował na swoją reputację, to i trochę potrwa zanim odejdzie w niepamięć ;)
Jak zwykle szybko załatwiliście się z panienek zabiegami :) Tak samo Maurysiowi życzę końca ropni i humoru takiego do jakiego jego wiek ma prawo, ale bez martwienia opiekunów - czyli słodkiego leniuchowania, ale z wymalowanym błogostanem na pyszczku :) Pozdrowienia !

Re: Majaki Nocne

: wt sty 13, 2015 3:23 pm
autor: IHime
Mauryś jest bardzo chory: załączył piłę spalinową w płucach, a do tego ma biegunkę. Jest na tyle kiepsko, że został dzisiaj w szpitalu przy lecznicy. Mimo wszystko, nie zostałby, gdyby nie został też Groszek... który wyhodował sobie przepuklinę. Obu wzięłam dzisiaj do obejrzenia, i obu zostawiłam, bo akurat trafiło się wolne miejsce na stole do zamknięcia tej zakichanej przepukliny, a MauRyś ma bliżej pod tlen, jakby co. :'(

Re: Majaki Nocne

: wt sty 13, 2015 4:30 pm
autor: valhalla
Biedny Mauryś :( Dużo kciuków i ciepłych uścisków dla misia.

I jeszcze Groszek biedny... na szczęście przepuklina to nie najgorsze z nieszczęść. Chłopak sobie na pewno poradzi.

Re: Majaki Nocne

: wt sty 13, 2015 5:50 pm
autor: Megi_82
:( No to nieciekawie :( Ogromne kciuki za chłopaków, dawaj znać, co z nimi :(

Re: Majaki Nocne

: wt sty 13, 2015 6:13 pm
autor: ol.
Maurysiu, jakże blisko mi do Ciebie dziś myślami...
Trzymaj się chłopaczku, walcz :-*

Re: Majaki Nocne

: wt sty 13, 2015 7:21 pm
autor: gosja1
Mój ulubieniec Maurycek...
trzymam najmocniej kciuki..

Za Groszka też, ale ten to młodziak, wszystko wytrzyma! :)

Re: Majaki Nocne

: wt sty 13, 2015 7:48 pm
autor: Paul_Julian
Maurycku, Groszku, kciukamy ! Większe kciuki za Maurycka, bo bardziej potrzebne. Misiu polarny, nie daj się !

Re: Majaki Nocne

: śr sty 14, 2015 5:09 pm
autor: IHime
Melduję, że chłopaki trzymają się dzielnie.

Re: Majaki Nocne

: śr sty 14, 2015 5:57 pm
autor: Paul_Julian
I tak trzymać !

Re: Majaki Nocne

: czw sty 15, 2015 4:55 pm
autor: IHime
gosja1 pisze:Mój ulubieniec Maurycek...
trzymam najmocniej kciuki..

Za Groszka też, ale ten to młodziak, wszystko wytrzyma! :)
Ten młodziak ma 1,5 roku... ;D
Obaj chłopcy mają się dziś nieźle.
Jutro powinnam się wybrać z Mauryckiem na kontrolę i RTG, jeżeli tym razem nie będzie groziło, że kojfnie w czasie robienia zdjęcia.

Re: Majaki Nocne

: czw sty 15, 2015 11:07 pm
autor: valhalla
Jak to Groszek ma 1,5 roku? :o
A pytał się o zgodę, czy może się starzeć? Nie? No to jak on ma mieć 1,5 roku, pytam się!

Nie, ale serio. Przecież Sardynki dopiero co urodziła!