Strona 147 z 265
Odp: Smutnik :(
: śr paź 24, 2007 7:15 pm
autor: Telimenka
no wlasnie...nie wszyscy ludzie..ale duuuzy% to jest nie do pomyslenia. w glowie mi sie nie miesci jaka radosc sprawia ludziom bycie takim nowotworem.
Odp: Smutnik :(
: pt paź 26, 2007 11:11 am
autor: Biedrzyk
Paskudne te wieści

O Misiu słyszałem, o słoniach przeczytałem dopiero z mala yss. Naokoło jest mnóstwo bydlaków pod postacią ludzi (obojga płci). Pocieszam się tylko, że są wśród nas także Ci, którzy umieją z siebie wykrzesać dobro (ja takich znam). Tylko czemu ich tak mało

Odp: Smutnik :(
: czw lis 01, 2007 12:09 pm
autor: Fatty
Ikonitos ma guza

Zgłupiałam,siedzę trzymając go na kolanach, zgrzytającego smyrając za uchem i ryczę. Decydując się na szczura wiedziałam,że jest ryzyko, czytałam o schorzeniach sporo, ale wszystko traktowałam jakby moich zwierząt dotyczyć nie miało. Ma rok i 8 miesięcy.
Boję się.
A ojciec aż przyklasnął, mówiąc,że on od początku tylko czeka, aż je "szlag trafi" ;(
Odp: Smutnik :(
: czw lis 01, 2007 12:50 pm
autor: Elly
Fatty, trzymaj się. Takie teksty jeszcze pogarszają sprawę, ale olej to. Wiesz, to ze ma guza to w sumie jeszcze nic strasznego. Jasne - będzie trzeba go wyciąc, ale szczurek jeszcze bardzo długo może z nowotworem pociągnąć. Z kolei to tez chyba nie musi byc od razu rak. Ja przerabialam 4 razy operacje wycięcia guzow z moimi samiczkami. Odrastały, ale kazda z nich zyla jeszcze przynajmniej 8 miesięcy.
To smutne, że szczuraki tak muszą cierpieć.. Takie małe zwierzątka, niewinne i radosnie nastawione do zycia. Szkoda ich.. Ja ciągle wierze ze w koncu ich los sie odmieni i kiedys nastąpi ten moment gdzie będą żyły coraz dłużej i dłużej.
Fatty, w kazdym razie nie załamuj się. Musisz ustalić z wetem co z tym zrobić i wszystko na pewno się dobrze skonczy. Trzymam kciuki

Odp: Smutnik :(
: czw lis 01, 2007 1:08 pm
autor: Fatty
Boję się iść do weta... po nagłej śmierci mojego psa, do pani wet nie mam już kompletnie zaufania i żal ogromny żywię. Pewnie pójdę do niej, aby spróbowała to dokładnie zdiagnozować, ale tylko tyle. Zabieg nie u niej.
To moje pierwsze sczczurzyska i boję się straszliwie. Boję się tej choroby, a przede wszystkim ewentualnego zabiegu...
dzięki za wsparcie.
Odp: Smutnik :(
: czw lis 01, 2007 1:27 pm
autor: s_s_s
Fatty, ale wnioskuję że jeszcze nie byłaś u weterynarza? Może to nie nowotwór? Ja jak zauważyłam u mojego Kurta wielki guz, to pierwsze co zrobiłam to się poryczałam, myśląc że to z pewnością rak który może go zabić. I co się okazało? Ropień. Po prostu zwykły ropień.
Trzymaj się i bądź dobrej myśli. I pamiętaj, nawet gdyby to był nowotwór, tak jak napisała Elly szczurek nie umrze od razu. Trzymam kciuki za ogona i za Ciebie.
Odp: Smutnik :(
: czw lis 01, 2007 1:40 pm
autor: Elly
No wlasnie miedzy innymi o ropien mi chodzilo. Fatty, postaraj sie znalezc dobrego weta, ktory będzie umiał sobie z tym poradzic. Nie boj sie, zabieg nie jest bardzo skomplikowany i musi się udac!
Odp: Smutnik :(
: czw lis 01, 2007 1:43 pm
autor: Nina
Pisałam już na fz'ecie ale napisze i tutaj. Trzymaj sie Fatty i bądź dobrej myśli :* Mi też jakoś tak żal, akurat Ikuś, jeden ze szczurów dzięki którym zakochałam sie w tym gatunku, dzięki którym moje życie stało sie weselsze, bo pojawiły się w nim szczury. Jednego z tych ogonów już nie ma, kostkowej Mysi, a teraz jakieś paskudztwo urosło Ikonitoskowi
Z Heidi nadal nie jest lepiej

Odp: Smutnik :(
: czw lis 01, 2007 2:43 pm
autor: yss
nie mogliśmy pomóc niedźwiadkowi. ani słonikowi.
możemy pomóc konikowi:
http://szczury.org/viewtopic.php?t=18211.msg275530#new
a ja mam smutnik bo nie mogę pomóc od razu.... wszystkim konikom, i szczurom, i pieskom.....

Odp: Smutnik :(
: czw lis 01, 2007 6:59 pm
autor: Fatty
Ropień wykluczony.
Usłyszałam,że najprawdopodobniej guzek jest ściśle związany z Ikonowym kichaniem - podobny guzek chyba rośnie gdzieś w nosku...
Nie wiedziała co mi powiedzieć, to przepisała mu enroxil na katar mrucząc pod nosem,że może chociaż troszeczkę pomoże.
Udaję dzielną a zwaliło mnie z nóg.
Odp: Smutnik :(
: czw lis 01, 2007 7:05 pm
autor: 'Asia
Smutno mi że nie moge dzisiaj byc na grobach moich bliskich, mojego Dziadka, mojego Taty...

Wszyscy dzisiaj spedzaja z nimi ten dzien, taki wyjatkowy dzien w calym roku, a ja siedze w pracy... Lubilam zawsze ta atmosfere na cmentarzu na Wszystkich Swietych, bo chociaz tak bardzo smutno sie robi i odzywa sie ta tesknota za bliskimi, to jednak cieplej sie robi na sercu patrzac tak na te tlumy, ktore pamietaja...
I smutno bo chcialam tez przejsc sie do moich kochanych Aniołków, do lasku nieopodal, ale - j. w. :/ Mam nadzieje ze jutro mi sie uda.
Ech... Smutno dzis jakos...
Pamietam o Was...
(*)(*)(*)
Fatty, chociaż nie potrafię Ci pomóc, to przesyłam dużo ciepłych myśli i mocno przytulam...
Odp: Smutnik :(
: pt lis 02, 2007 6:04 pm
autor: Nina
W domu napięta atmosfera. Znajomi chcą dobrze a wychodzi wręcz odwrotnie. Mam parszywie zły humor, chce mi sie ryczeć, boje sie, czuje sie tak cholernie bezsilna.
A wszystko przez jednego małego szczura

Odp: Smutnik :(
: pt lis 02, 2007 8:36 pm
autor: ofilka
Czarna strasznie współczuje. Jak ogonek choruje to nic nie jest w stanie nas pocieszyć, ale trzymaj się jakoś

Odp: Smutnik :(
: sob lis 03, 2007 11:27 am
autor: Nina
Zamurowało mnie, gdy usłyszałam diagnoze... niewydolność nerek...
Odp: Smutnik :(
: sob lis 03, 2007 12:12 pm
autor: magda18
Tak mi przykro...
Heh....dzisiaj oddaję szczeniaczka....pierwszy raz będę robić to osobiście, i choć cieszę się, że maluch znalazł domek, jest mi niewyobrażalnie smutno
