Re: Nakashowe ogoniaste
: czw wrz 19, 2013 4:16 pm
Znowu odchodzą.... jest mi ciężko, smutno i tak po prostu... źle.
2 sierpnia pożegnałam się z Yume i Kitsune... Obie miały 2 lata i 7 miesięcy.
Yume trochę ponad, Kitsune niecałe. Yume od długiego czasu chorowała na serce. W końcu duszności stały się zbyt silne... Kitsune odrosły guzy. Były już tak duże, że utrudniały jej chodzenie. Obie babcie były już słabe i zmęczone... Czasami gdy przychodzi mi usypiać szczura, mojego przyjaciela, mam wątpliwości. Bo one walczą tak długo, aż do samego końca... ale czasami mam poczucie, że to była dobra decyzja. Że już nie było radości i iskry w ich oczach, tylko ból i niewygoda. Przy moich wspaniałych babciach miałam właśnie takie poczucie...
Były ze mną przez tyle miesięcy... Długo dobrze się trzymały, szczególnie Kitsune. I w końcu nadszedł ich czas. Moment, kiedy trzeba się pożegnać i pozwolić im pobiec za Tęczowy Most...
10 sierpnia odszedł Gunju. Miałtylko 1 rok i 5 miesięcy.
Miał bezobjawowe, ropne zapalenie płuc. Gdy pokazał, że jest źle, już nie zdążyliśmy mu pomóc... mimo antybiotyków, sterydu i godzin pod tlenem... Odszedł jeden z tych młodszych....
Mój wielki, mięciutki diabełek.
Tak przy nim kombinowałam, żeby on czuł się dobrze i nie był zaczepny, udało się z małym stadem... stał się spokojny, normalny, nie gryzł, nie puszył się, w końcu zaczął się zachowywać jak szczęśliwy szczur. Dziadki po kolei odchodziły, ale on miał przed sobą jeszcze większość życia... Z jego odejściem najtrudniej mi się pogodzić...
2 września odeszła Królowa Juuko. Miała 3 lata, 8 miesięcy i 3 dni.
Była jedną z najważniejszych szczurzyc jakie kiedykolwiek miałam. Spełnieniem moich hodowlanych marzeń i planów. I cudowną królową, alfą stada, o wspaniałym charakterze, żelaznym zdrowiu i umyśle. Była częścią mojego życia przez tak długi czas...
13 września odeszła Haruna. Miała ponad 2 lata i 8 miesięcy.
Jej olbrzymie guzy przeszkadzały w poruszaniu się, była już bardzo słaba i osowiała... pomogłam jej odejść.
Mojej cudownej babci, wielkiej, silnej samicy, dzięki której pokochałam wszystkie szczury burmese i zdecydowałam się je hodować... Tak długo dobrze się trzymała, prawie nie chorowała... ale nadszedł jej czas...
Teraz zostało mi już tylko 8 ogonów.
Nie miałam tak małej ilości od 8 lat. Dobija mnie to. Myślałam, że się przyzwyczaję i odpocznę, ale jak na razie jest mi po prostu smutno.
2 sierpnia pożegnałam się z Yume i Kitsune... Obie miały 2 lata i 7 miesięcy.
Yume trochę ponad, Kitsune niecałe. Yume od długiego czasu chorowała na serce. W końcu duszności stały się zbyt silne... Kitsune odrosły guzy. Były już tak duże, że utrudniały jej chodzenie. Obie babcie były już słabe i zmęczone... Czasami gdy przychodzi mi usypiać szczura, mojego przyjaciela, mam wątpliwości. Bo one walczą tak długo, aż do samego końca... ale czasami mam poczucie, że to była dobra decyzja. Że już nie było radości i iskry w ich oczach, tylko ból i niewygoda. Przy moich wspaniałych babciach miałam właśnie takie poczucie...
Były ze mną przez tyle miesięcy... Długo dobrze się trzymały, szczególnie Kitsune. I w końcu nadszedł ich czas. Moment, kiedy trzeba się pożegnać i pozwolić im pobiec za Tęczowy Most...
10 sierpnia odszedł Gunju. Miałtylko 1 rok i 5 miesięcy.
Miał bezobjawowe, ropne zapalenie płuc. Gdy pokazał, że jest źle, już nie zdążyliśmy mu pomóc... mimo antybiotyków, sterydu i godzin pod tlenem... Odszedł jeden z tych młodszych....




2 września odeszła Królowa Juuko. Miała 3 lata, 8 miesięcy i 3 dni.
Była jedną z najważniejszych szczurzyc jakie kiedykolwiek miałam. Spełnieniem moich hodowlanych marzeń i planów. I cudowną królową, alfą stada, o wspaniałym charakterze, żelaznym zdrowiu i umyśle. Była częścią mojego życia przez tak długi czas...
13 września odeszła Haruna. Miała ponad 2 lata i 8 miesięcy.
Jej olbrzymie guzy przeszkadzały w poruszaniu się, była już bardzo słaba i osowiała... pomogłam jej odejść.


Teraz zostało mi już tylko 8 ogonów.
