Strona 150 z 293
Re: moje szczupaki kochane
: czw sie 04, 2011 6:34 pm
autor: Afera
Re: moje szczupaki kochane
: czw sie 04, 2011 6:44 pm
autor: xxx
istny szczupak

i kolor taki ten ten

Re: moje szczupaki kochane
: czw sie 04, 2011 8:37 pm
autor: ol.
Dziś odebrałam najlepsze wyniki Urczyka od rozpoczęcia(dwa miesiące temu...) leczenia - brak białka i minimalna ilość krwinek w moczu. Trochę bakterii jeszcze jest, ale całkiem możliwe że wynikają z braku idealnej sterylności przy pobieraniu próbki.
Chyba nareszcie mamy więc efekty codziennego karmienia szczurów arbuzami i ogórkami
(z uzyskaniem efektów ubocznych w postaci przepastnych kałuż we wszystkich szczurzych miejscach jakoś nie ma problemu

).
Z tej okazji pudło do zbierania moczu zostało obsiane zieleniną – przez miesiąc nie będziemy go potrzebować
ostatnio mam szczęście do ziewów – Duchowy to jest coś :
śpi sobie takie skośnookie
i nagle …

Re: moje szczupaki kochane
: czw sie 04, 2011 8:44 pm
autor: Afera
A ja tyle czasu poluje na ziewy i upolować nie mogę no!

Re: moje szczupaki kochane
: czw sie 04, 2011 8:46 pm
autor: manianera
Świetne Urkowe wieści

! I teraz już tak trzymać, nic nie zmieniać!
Ziew Duchy...przepastny!
Re: moje szczupaki kochane
: czw sie 04, 2011 8:52 pm
autor: mini
Re: moje szczupaki kochane
: czw sie 04, 2011 9:56 pm
autor: unipaks
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... haziew.jpg to niemal jak wjazd do przepastnego tunelu!
Urliko kochana, wsuwaj te ogórki z arbuzami na przemian, siusiaj do woli, ale bądź zdrowa!

Re: moje szczupaki kochane
: pt sie 05, 2011 8:57 am
autor: alken
o jak dobrze że Ur już zdrowa, oby tak pozostało, co tam arbuzowe siki, nawet tego nie czuć, selerowe siki za to powalają

Re: moje szczupaki kochane
: sob sie 06, 2011 6:18 pm
autor: ol.
Reszta zeszłotygodniowych marchwianek czekając na skonsumowanie pokryła się futerkiem
(za dużo marchwi, zanim wyschły pleśń je dopadła...)
Nic to jednak, skoro ol. wpadła w radosną manię piekarczykowania

Dziś powstały dwa rodzaje ciastek:
szpanaczanki na mące orkiszowej ze szpinakiem i siemieniem (będą do zjedzenia w pierwszym rzędzie, w razie gdyby też okazały się zbyt wilgotne), oraz ciasteczka iście barokowe z amarantusa, płatków owsianych, siemienia, sezamu, karobu i wiórków kokosowych
(...)
A tak Frondziak tak okazał swoją wdzięczność:
niech ktoś mnie trzepnie przez łeb i niech przejrzę na oczy, że to potwór przebrzydły

Re: moje szczupaki kochane
: sob sie 06, 2011 6:34 pm
autor: Paul_Julian
Ale jestem, myslałem , że to zupełnie inne .."pieczarki"

Znaczy "piekarki"
A to nie Frondziak. To "samo-sie"

Re: moje szczupaki kochane
: sob sie 06, 2011 8:31 pm
autor: xxx
ciekawy pomysł z tymi ciachami, chyba też się pokuszę o upieczenie, wprawdzie beztalencie piekarskie ze mnie do kwadratu, ale tu zakalec bedzie na miejscu
oj tam, bo kwiatkowi nowej ziemi trzeba, to żadne chuligaństwo tylko sugestia
Re: moje szczupaki kochane
: sob sie 06, 2011 8:51 pm
autor: manianera
Paul_Julian pisze:Ale jestem, myslałem , że to zupełnie inne .."pieczarki"

Znaczy "piekarki"

Dokładnie, ja w pierwszym momencie też, aczkolwiek jako druga myśl pojawiło mi się, że uwielbienie szczurów nie może sięgać aż tak daleko

.
Inne skojarzenie - są takie ciasteczka, które nazywają się (serio!) "Brzydkie i dobre"

. Szczurasy na pewno zachwycone! A Fronda jaką ma po nich energię

!
Re: moje szczupaki kochane
: ndz sie 07, 2011 12:29 am
autor: alken
o, a ja moje marchewkowe nadal mam, zrobiłam jeszcze kokosowe
szpinakowe wyglądają smakowicie

Re: moje szczupaki kochane
: ndz sie 07, 2011 7:37 pm
autor: ol.
Dziś mija rok od odejścia Baruszka. Rok zaledwie, a w szczurzym świecie całkiem już inna epoka...
nikt nikogo nie zastąpił, bo jak ?
ale niektóre mozaiki dają złudzenie jakby nie tak wiele się zmieniło – lubię takie złudzenia
Ducha i Ulrika zostały przyjaciółkami od poduszki (nie żeby Baruch jakimś szczególnym miłośnikiem spania był

)
inny z wielkich nieobecnych
nawet nie umiałam dopisać jego imienia do reszty, wykasowałam wszystko
poszłam sobie dziś na łąkę, w miejsce spoczynku wszystkich od Misia począwszy (Pistol i Baruch pogrzebani w lesie)
była taka miękka trawa
przyszło mi na myśl żeby przyprowadzić tu chłopców
ale pewnie będą się bali
w sumie nie wiem co chcę napisać
chyba, że mi po prostu tęskno
mimo wszystko co cieszy
Re: moje szczupaki kochane
: ndz sie 07, 2011 7:57 pm
autor: Paul_Julian
Już rok ....
A to smutno jak aniołki są niedopisane. Dziś tak wlasnie patrzę, a że pamiec mam krótką , to sobie myślę , co za ogonki były u Ciebie ?
Ale pamietasz o nich, zawsze są z Tobą. Ja kilku swoich nie pamiętam

Tyle rzeczy ucieka mi z glowy
Jak chowałem Nicponię , to dzień pózniej spadł snieg .. Tak jakby coś wiedzialo, ze pózniej bedzie za zimno.
Kilka dni temu nasza kicia siedziała na jednym z miejsc, gdzie któreś jest zakopany. Bo sa w moim ogródku, a na wierzch kładę taką dekoracyjną płytę chodnikową, zeby pies i kot nie rozgrzebali.
Zadnego ogonka nie da sie zastapić , nikogo sie nie da. Kazdy inny, mimo, ze mają tyle cech wspólnych.
U Ciebie tyle sie pozmieniało, w spokojne Szczupaczkowo wkroczyło Bombardziaki i przewróciły swiat do góry nogami.. Jak w tym Twoim nowym ogonowym filmiku
http://www.youtube.com/watch?v=6c1moUildBs
Smutek jest, ale wszystko idzie naprzód, wchodzi nowe , bo musi wejsć. Ażeby mogło, to pewne rzeczy musza sie skończyć .
Też w sumie tak popisalem nieskładnie..