lodówka to jest prawie pusta nie licząc schowka na warzywa
za to szafka sie nie domyka
ale nie polecam gromadzenia zbyt dużej ilości suchego prowiantu bo zawsze można przeżyć atak moli
u mnie jest przede wszystkim makaron i ryż - biały i/lub pełnoziarnisty, zazwyczaj kupuje na zmianę żeby potem nie mieć 5 rodzajów ryżu i makaronu
jakaś kasza, zwykle jeden rodzaj na raz, nie gustuję w kaszach. rzadko quinoa, bo drogie dziadostwo, poza tym nie przepadam.
kuskus albo makaron chiński jest niezastapiony gdy trzeba przyrządzić coś na szybko.
ze strączków to zawsze ciecierzyca, jeden rodzaj soczewicy (w tej chwili brązowa, lubię tez czerwoną i czarną) i jeden rodzaj fasoli (teraz mam mung, wcześniej adzuki, ale generalnie nie szaleję za fasolą). plus ciecierzyca i biała fasola w puszce na wszelki wypadek.
pestki dyni, słonecznika i jakieś orzechy czy suszone owoce
płatki owsiane i amarantus do owsianki. amarantus jest drogi ale sypię go tylko symbolicznie więc mam małą paczkę na długo.
granulat sojowy lub kostka sojowa (do spaghetti bolognese lub gulaszu)
w sezonie zimowym pomidory w puszce.
mąka pszenna biała i mąka żytnia razowa. skrobia ziemniaczana. cukier brązowy, (a jak dużo piekę to biały
)
płatki drożdżowe.
no i przyprawy
z innych rzeczy to mniej więcej 1-2 razy w miesiącu tofu (1 kostka na dwa posiłki), raz na jakiś czas parówki, mniej wiecej raz w miesiącu mleko kokosowe (dla mnie puszka starcza np na dwa razy warzywne curry i do zupy) i śmietankę/jogurt sojowy (2-3 uzycia),1- 2 kartony biedronkowego sojowego w miesiącu i jeden jakiegoś bez cukru (do nalesników niesłodkich i sojonezu), pasztet gotowy to też nie za często ale lubię ten za 2 zł z carrefoura
(te produkty generalnie urozmaicają życie ale można się bez nich obejść
)
raz w tygodniu kefir lub jogurt naturalny, czasem twaróg albo ser pleśniowy, baaardzo rzadko żółty ser,
mleka, masła, jogurtów owocowych, margaryny, śmietany, jajek, deserów mlecznych nie jadam, wędlin sojowych też nie
warzywa i owoce to podstawa, zazwyczaj sezonowo (czyli to co tanie w sezonie), niezależnie od sezonu cebula, czosnek, marchewka i ziemniaki oraz mrozony szpinak;)
latem to wiadomo, pomidory i fasolka rządzą
jesienią przede wszystkim dyyniaaaaa
i brukselka, zimą lepiej kupować mrożonki i puszki.
edit: zapomniałabym o olejach! oprócz zwykłego rzepakowego warto mieć w domu jakiś wartościowy olej (jakis jeden, ulubiony)do spożywania na zimno (kwasy omega i witaminy) z tańszych oliwa z oliwek, ryżowy i z pestek winogron, z droższych z orzechów włoskich, lniany i z pestek dyni
myslę że tanie gotowanie wynika nie tyle z tanich produktów co z gotowania wedle tego co mamy w domu. czyli np mamy kupiony okazyjnie kalafior to szukamy przepisu na dania z kalafiora a nie sałatki z rukoli, sera pleśniowego, quinoa i cebuli, gdy w domu mamy tylko cebulę