Moje stadko - Krysia ['], L,Tasha [']

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: ESTI »

Rokwus jest poprostu twardym facetem i nie poddaje sie tak latwo...trzymam mocno kciuki za niego, jak i za cala gromadke. :***
Obrazek
falka
Posty: 838
Rejestracja: pn paź 11, 2004 12:06 pm

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: falka »

Ja również przychylam się do słów uznania dla Ivy, która bardzo mi pomogła w nagłym wypadku. Ivo, twoja pomoc jest nieoceniona :*. Życzę wszystkim Twoim szczurakom dużo dużo zdrówka, bo wszystko inne już mają zapewnione u Ciebie :)!
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: IVA »

Kilka słów o moich chorowitkach.
Rokwuś nadal walczy, chociaż nie wiem co go trzyma przy życiu, czy jego wola życia, czy też sconomune, którego kapsułkę dostaje codziennie. Od mojego ostatniego postu minął już prawie miesiąc. Rokwuś od ponad 3 tygodni nie chodzi - tylne łapki ma zupełnie niesprawne, nie można jednak powiedzieć, że sparaliżowane, bo podnosi je go pyszczka aby wylizać. Nie potrafi też samodzielnie jeść i jest karmiony strzykawką. Codziennie też go obmywam a co 3 dni dokładnie kąpię, bo niestety nie potrafi sam utrzymać higieny.
Ktoś mógłby powiedzieć, że takie życie to nie życie, że można skrócic jego czas. Gdy jednak on łapczywie łapie za strzykawkę z jedzeniem to wiem, że nadal chce żyć, że nie poddaje się, chociaż choroba spowodowała, że jest to "szczurze niemowle" w dużym ciałku.
Persefonka tak jak Rocky dostaje codziennie kapsułkę scanomune, wydaje się, że to spowolnia rozwój guza, bo jak przez 4 dni nie miałam specyfiku to guz dwukrotnie podwoił swoją objętość. Dziweczynka nadal jest bardzo aktywna, chociaż ma pewne trudności ze wspinaniem się na hamaczek, ale daje sobie radę.
Gratka tak jak Persi i Rocky dostaje scanomune - nie zauważyłam aby jej zmiana zwiększała się czy tyż twardniała. Łobuzica zajęła domek i przegania od niego Agusię i Persi.
Misiek miał problemy z oddychaniem (rzęził) i miał mocny wycek porfiryny z oczu. Po tygodniowej kuracji scanomune (dziennie 1 kapsułka) zmiany ustąpiły i obyło się bez antybiotyku.
Wczoraj u Sli pokazał się guzek na pyszczku pod prawym okiem, jest twardy. Mam nadzieję, że to jakis kaszak lub cos w tym stylu. Sly nie wykazuje bolesności przy dotykaniu tego miejsca. Podobny guzek miał za ucvhem Bonusek i wtedy okazało się, że to zmiana ropna, wiec mam nadzieję, że i teraz jest to też coś takiego. No ale wizyta u weta go nie ominie, chociaż przy jego charakterku i wet i ja możemy miec amputowane palce :wink:
Pozostałe stadko bez zmian - czyli wygląda na zdrowe :)
Ostatnio zmieniony ndz lis 13, 2005 5:47 pm przez IVA, łącznie zmieniany 1 raz.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Dona
Posty: 2033
Rejestracja: pt lip 09, 2004 3:45 pm

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: Dona »

IVA, wpadaj tu częściej. :) Cieszę się, że nie jest aż tak źle... Trzymam kciuki za całe stadko, a szczególnie za Rokwusia. Jestem z Wami. :*
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: IVA »

Minęło już kilka tygodni a ból jest taki sam. Na codzień gdzieś się kryje ale wypełza w każdej nieoczekiwanej chwili.
Rokwuś odszedł, Dołączył do coraz większego stadka po drugiej stronie tęczy. Niby była na to przygotowana, ale on chicał pozostać niezapomniany. Przez ponad miesiąc był jak szczyrzy osesek a na dzień przed odejściem dał nadzieję że może coś się poprawia. Wstał na łapki, przeszedł pół pokoju, zjadł niesamowicie wielką porcję gerberka, dziabnął Ryśka w palec i wygryzł mu kilka dziurek w koszulce. Cieszyliśmy się tym, że odzyskuje siły, śmialiśmy, że łobuzuje....
Następnego już go nie było a ja ciągle sobie zadaję pytanie co przegapiłam, co zrobiłam źle.
Persefonka nadal jest wesoła i rozrabia tyle, że ciągle głodna. Zjada niesamowite ilości jedzonka. To pozwala jej na utrzymanie niezłej koncji, gdyż jej guzki stale, chociaż powoli rosną. Na codzień nie widać aby ja bolało, jednak czasami gdy śpi przyjmuje nienaturalną dla szczura pozycję, często śpi brzuszkiem do góry. Rozmawiałam już ze swoim wetem, jeśli będą bardziej wyraźnie objawy bólu dostanie kropelki przeciwbólowe do stosowania u zwierząt przewlekle chorych.
Z Gratką też nie najlepiej, przyplątało się jakieś przeziębienie, z którym po zastosowaniu tetraseptiny daliśmy sobie radę, Jednak mała jest małoruchliwa, nienaturalnie też przybiera na wadze, chociaż je mniej niż pozostałe. Wzdłuż węzłów chłonnych po obu można wyczuć małe nieregularne guzki.
Sly trochę schudł ale nadal stara się rządzić wszystkimi. Pomimo tego, że jest w wieku Persefonki wykazuję dużą sprawność. O pewnych niedomaganiach ze względu na wiek świadczy rzężenie podczas snu. Ma zawężoną tchawicę i stąd problemy. Mam nadzieję, że nie dojdzie do tego niewydolność serca.
Gratka już niedługo skończy 2 latka. Stała się "dostoją" ale i przylepną panienką. Jest bardzo słodka, często siada niedaleko nas i czaruje swoimi ślicznymi oczkami.
Młodziaki czyli Misiek, Szaruś i Bonek żyją w śwoim świecie, w którym są oni i my. Siebie wzajemnie uwielbiają, nas lubią, psem są oczarowani, natomiast nie wykazują najmniejszego zainteresowania pozostałymi szczurami - nawet dziewczynami.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: ESTI »

Ja wiem...Ty wiesz...ja mocno caluje i sciskam...:****
Obrazek
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: IVA »

Gratusia moja mała misia, stateczna i bardzo przytulasta szczurcia. Kilka tygodni temu zaczęła nagle rzęzić, dostała antybiotyk i stan się poprawił, nietety nie na długo. Pięc dni temu nagle osłabła, nie potrafiła nawet sejść z półeczki, nie mówiąc już o wejściu na górę. Wizyta u weta i wyrok - węzły chłonne silnie powiększone, duże zmiany nowotworowe w płucach, możliwe że zaatakowany został także ukłąd nerwowy. Dostała sterydy i sołonowo antybiotyk. Pomogło na 3 dni, tylko.....
22 grudnia nie potrafiła już nic zjeść, nie pomogło podanie jedzonka strzykawką. Wet był bezradny, U Gratki ustał nawet odruch przełykania. Pozostałoby tylko czekanie na śmieć głodową..... Nie mogłam na to pozowolić .... Może mi wybaczy tą decyzję :cry:
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
mataforgana
Posty: 1399
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 7:10 am

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: mataforgana »

wybaczy...
IVA, to jest czasami jedyne wyjście... jak u naszej Iskierki...
nie mogłabyś patrzeć na to, jak powoli umiera z głodu, jak cierpi i się męczy...
to była trudna, ale właściwa decyzja...

trzymaj się, ściskamy mocno...
BEZSZCZURZEWIE
['] Agrafka,Iskierka,Milva,Ryjek,Nitka,sunia Iskra,Zu,Bea,Arsen,Nan,Nezumi,Eskel&Askaro,Aslan&Amber,Nike,Sepia,
Ryu,Risa,Don,Ori,Diego,Gringo,Effe,Jamajka,Saskia,Imbir,Firmin,Cynamon,Paddy,Karmel,Phoenix,Geralt,Anemon
soho
Posty: 977
Rejestracja: czw lut 17, 2005 10:55 pm
Kontakt:

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: soho »

... przykro mi bardzo - jasne ze Ci wybaczy nie ma watpliwosci zrobilas co tylko moglas -
usmiezylas jej bol i cierpienie
3maj ... kolejny ogonek ... kolejna strata :(
w serduszq... Kisiel ,Bingo,Trysia,Pacio,Glucia,Blutek
ik hou van je schatjes :*
moje gwiazdki na niebie
Dona
Posty: 2033
Rejestracja: pt lip 09, 2004 3:45 pm

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: Dona »

Iva, no i po raz kolejny mogę tylko wyrazić współczucie... :-( ['] Ale nie martw się, jestem pewna, że to była słuszna decyzja. Trzymaj się. :*
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: limba »

Boziu tak przykro...ale czasem tak trzeba..zawsze trzeba pozwolic odejsc przyjacielowi z godnoscia.. [']
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: IVA »

Tak się tylko wyżalam ;(
Niedawno odeszła Gratusia a wczoraj w nocy Sly. Powinnam się tego spodziewać ale jak zawsze boli.
Slikuś moj dominant, agresor, moje słoneczko... Mam dzięki niemu na rękach kilka blizn a jeden z palców ma ograniczone czucie. Stoczyliśmy ze sobą kilka walk, poźniej zawarliśmy dziwny pokój. W klatce rządził on, poza klatka uznawał, że rządę ja ;) . Być może powinnam była podjąć decyzję o kastracji ale ja na na zabiegi związane z usypaniem ogonka decydują się, gdy chodzi o jego życie. Gdy żył Dziki Sly miał towarzysza, poźniej był sam w klatce, jednak w tym czasie dziewczyny się zestarzały i spokojnie mogłam go wypuszczać na spacery razem z nim. Próbowałam dać go na stałe do klatki dziewczyn ale albo on był zbyt nachalny albo dziewczyny swoimi wrzaskami powodowały, że zestresowany siedział w koszyczku.
Od wielu miesięcy spiąc rzęził. Przynajmniej raz w miesiącu był na kontroli u weta, gdyż od początku podejrzenia poszły w kierunku niewydolności krążeniowej. Od niedawna zaczął też rzęzić w ciągu dnia, wystąpiły porblemy z tylnymi łapkami (nie ciągną ich ale dziwnie chodził - tak zarzucając na boki), łapki te też opuchły i zsiniały, znacznie też zchudł. Kolejna wizyta u weta wykazała spore zmiany osłuchowe w płucach związane z niewydolnością krążeniowo-oddechową. W badaniu palcacyjnym nie było wyczuwalnych zmian. Musiał dostawać furosemid, poza tym cactus. Kupiłam też elektrolity, bo wiadomo, że furosemid powoduje ich wypłukiwanie. Kuracja spowodowała poprawę. W poniedziałek w trakcie badania osłuchowego nie było zmian w płucach, niewielkie szmery w serduchu. Ale była radość - zmiejszenie dawki leku i cieszenie się poprawą. Jak zwykle ułuda :( . W środę rano Sly był jakis smutny ale za jedzonko chętnie się zabrał. Wieczorem kiedy wróciłam do domy nie potrafił już chodzić, ciągną tylko tylne łapki, był bardzo wyziębiony, choć w mieszkaniu było ciepło, Natychmiast zawinęłam go w poduszkę elektrzyczną, podałam leki - furosemid i przeciwbólowe, bo zaciskał łapki w piąstki. Przygotowałam też elektrolity do picia ale nie chciał pić. Po lekach stan niewiele się zmienił, jednak Slikus zaczął być głodny, wcinał wszystko co podsuwałam mu pod pyszczek, nie chciał tylko gerberka. Wzięłam go na kolana, otuliłam juz w zwykły kocyk, głaskałam i tak sobie siedzieliśmy. Sly wtulił się w moją rękę i zasnął, był spokojny. Było już po 3 w nocy, kiedy zaczął rzęzić, trwało to tylko chwilę, potem była cisza, straszna cisza....
Pamiętam każdego swojego ognka, każdy był inny. Sly był trudny w prowadzeniu, jednak miał w sobie coś wyjątkowego, nieuchwytnego. Brakuje mi jego turlania się po podłodze żeby zaznaczyc jak najwięcej tereniu, podskakiwania po klatkach innych samców, czy "fukania" kiedy próbował mi pokazać kto rządzi :(
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
soho
Posty: 977
Rejestracja: czw lut 17, 2005 10:55 pm
Kontakt:

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: soho »

boziu kolejny Twoj kochany ogonek ....
.... przykro mi Obrazek [']
w serduszq... Kisiel ,Bingo,Trysia,Pacio,Glucia,Blutek
ik hou van je schatjes :*
moje gwiazdki na niebie
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: ESTI »

Kolejny ogoneczek po drugiej stronie...[']['][']
Sly...strasznie zle, ze Ciebie juz nie ma...
Obrazek
Dona
Posty: 2033
Rejestracja: pt lip 09, 2004 3:45 pm

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: Dona »

IVA... Kolejne odejścia... Kolejny smutek... Ale możesz mieć pewność, że Twoje szczury lepiej trafić nie mogły... Miały królewskie życie i godną śmierć. Niewiele jest takich szczęściarzy. ['] ['] Trzymaj się. :*
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”