No.. jak zawsze zagoniona, tyle co wypuszczam szczury, latam do pracy, do radia, forum sprzątam, i jeszcze tysiąc innych rzeczy robię, a na forum nie mam czasu napisać we własnym wątku
Z nowin mniej wesołych - Gryzelda przeszła dziś operację wycięcia trzech guzów na gruczołach mlekowych. Do chwili operacji myśleliśmy, że są dwa, ale pani chirurg wymacała jeszcze jeden, pod pachą po drugiej stronie, więc korzystając z narkozy, też go ciachnęła. Gryzia dochodzi do siebie w chorobówce, obok butelki z ciepłą wodą i z gerberkiem na spodeczku.
Pozostałe babska siedzą w klatce póki co i łypią na mnie złowrogo - czemu jeszcze ich nie wypuściłam na spacer? Ano tego, że jak latają mi po pokoju, to ciągle włażą na kolana i na biurko i przeszkadzają mi w pisaniu. A jak nie włażą na kolana, to łobuzują coś w kanapie albo w szafkach i muszę odrywać się od komputera i je łapać
Zołza strasznie się spasła - mimo, że je niewiele więcej niż reszta, to jest bardziej leniwa. Nie ważyłam jej, ale tak na oko waży gdzieś tak koło pół kilo - okrąglutki brzuszek, ale bez przesady

Ostatnio próbuję ją trochę rozruszać za pomocą rzemyka z przywiązanym papierkiem i patyczka z piórkami - wszystkie ganiają za tym jak szalone
Pchełka ma się doskonale - już prawie cała sierść wygolona przed operacją odrosła (prawie) równo. Biega, łobuzuje, daje buzi, ale dalej jest najmniejszym szczurem w stadzie. Waży koło 230 gramów i nie chce więcej. Kto by pomyślał, że takie chuchro będzie szefem stada
Bójka już całkiem nieźle urosła, na początku czerwca, kiedy do mnie trafiła, ważyła 70 gramów. Ostatnio na wizycie kontrolnej - 350. Urosła, zmężniała i już nie daje sobą pomiatać. Ma piękne ciemnografitowe futerko z białą plamą na brzusiu i lekko kręcone wąsiki. Też zaczyna się robić lekko spasiona, muszę wymyślić im chyba jakąś dietę :>
Pozostałe babichy jakoś się ostatnio nie wyróżniają, ani wzrostem, ani wagą - wszystkie ok. 350 gramów. Nie łobuzują też jakoś strasznie, słowem - sielanka :]
Tyle na dziś, mam jeszcze kolejny tysiąc rzeczy do zrobienia przez następne parę godzin, zanim pójdę spać.
Do zaczytania!
