Strona 16 z 114
Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw gru 31, 2009 2:19 pm
autor: LaCoka
Lili normalnie jak tarzan wspina się po wszystkim

Piękne dziewuszki, proszę wycałować wszystkie po chudych piętkach

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: sob lut 27, 2010 7:51 pm
autor: alken
o dżisas ale mi tu zarosło dzikim haszczem. dwa miesiące. no, w każdym razie śmierdzące towarzystwo żyje i ma się dobrze. parę (a raczej trzy) ostatnich fotek, bez makumby bo nie zdążyłam złapać jejmości zanim się baterie wyczerpały. w każdym razie kolejne foty z nowego lokum będą bo się jutro do Wrocławia przeprowadzamy

ależ będzie zwiedzanie nowych terenów

kula lilkowa

ronja nadal niedorosła

za dużo czasu spędza na gwałtach i kalorie spala a moje próby tajemnego podkarmienia zanosi i utyka w różne dziury

tu wstęp do gwałtu. potem padł aparat. ale przypuszczam że nie raz jeszcze zrobię takie zdjęcie bo to się odbywa codziennie prawie, panny się zmieniają rujkami a ronja je gwałci, natomiast sama jak ma rujkę to się nadstawia, szczególnie dziwnie to wygląda jak szoruje tyłkiem po ścianie

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: sob lut 27, 2010 9:26 pm
autor: ol.
Niewyżyta Ronja

, ale niech jej będzie, grunt to wiedzieć jak czerpać przyjemność z życia i sprawiać ją innym

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: sob lut 27, 2010 9:46 pm
autor: unipaks
Lileczka...

nasze panny chyba już są bliżej kulistego ideału
Mała Ronja widzę tak samo łatwa będzie do podtuczenia , jak u nas nowa Martini - chwyta co prawda wszystko co może , ale zawsze jest zbyt czymś ważnym zaabsorbowana by to zjeść , więc tylko upycha to gdzieś w bezpiecznym miejscu i już biegnie dalej
Ucałuj babole co do jednej

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: sob lut 27, 2010 10:00 pm
autor: alken
ol. pisze:Niewyżyta Ronja

, ale niech jej będzie, grunt to wiedzieć jak czerpać przyjemność z życia i sprawiać ją innym

zapomniałam napisać o jej najbardziej niepokojącej przypadłości. kiedyś usłyszałam w nocy w klatce dziwne brzęczenie, jakbym czymś metalowym ktoś stukał. zaglądam w ciemnościach i patrzę, ze ronja coś w łapkach obraca. zabrałam jej tajemniczy przedmiot, który okazał się fragmentem nożyka do tapet. nie wiem gdzie ona to znalazła, ale mogła tym pokroić inne szczury i siebie
i zapomniałam o tym zajściu aż do dziś, kiedy to zostawiłam na podłodze nożyczki a ronja podeszła, powąchała i złapała w zęby zdobycz i zaczęła uciekać. zastanawiając się skąd to zamiłowanie do metalu, podsunęłam jej łyżeczkę. zero reakcji. kapselek po piwie? niee. nożyk do krojenia? owszem, się spodobał, be wrzasków się nie obeszło. pilnik też musiałam wyrywać siłą. tasaka już jej nie dałam bo obawiałam się tego, co zobaczę

. jednym słowem, mam szczura nożownika i dla szczurofoba chyba nie byłoby bardziej przerażającego widoku niż krwiożerczy dzikus-agutek zasuwający z nożem w zębach. no jeszcze żeby większa trochę była to by lepsze wrażenie robiła

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: sob lut 27, 2010 10:02 pm
autor: Kameliowa
Re: Moje babole przebrzydłe :)
: sob lut 27, 2010 10:19 pm
autor: unipaks
mały Kuba - Rozpruwacz jednym słowem!

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: sob lut 27, 2010 10:51 pm
autor: Nue
ronja nadal niedorosła

za dużo czasu spędza na gwałtach i kalorie spala a moje próby tajemnego podkarmienia zanosi i utyka w różne dziury
To chyba u nich rodzinne, Tchibo też gania z upodobaniem za rujkującymi. Żarcie też upycha po kątach, a jednak udało jej się wyhodować fajny, okrągły brzuchol

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: ndz lut 28, 2010 9:13 am
autor: ol.
alken pisze: mam szczura nożownika i dla szczurofoba chyba nie byłoby bardziej przerażającego widoku niż krwiożerczy dzikus-agutek zasuwający z nożem w zębach
Do boju Ronja ! zawitaj bez wyjątku w koszmarach wszystkich tych, którzy już na samo słowo "szczur" krzywią się z pogardą
Udał Ci się szczur, alken

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: wt mar 02, 2010 7:09 pm
autor: alken
jesteśmy już na nowym od niedzieli i szczury są ciężko przerażone

święta trójca siedzi w rurze cały dzień i całą noc (nigdy takiej ciszy nie miałam w nocy, aż dziwnie

) wychodzą tylko na kupę, siku i jedzenie. a Lileczka z kolei na hamaku leży również 24 godziny na dobę, nawet nie śpi swoim zwyczajem z głową w tyłku, tylko z otwartymi oczami (reszta spała zawsze z otwartymi więc nic się nie zmieniło). wyjść oczywiście nie chcą za nic w świecie, wyciąganie na siłę Ziuty zaowocowało kupami, Ronja też zbombardowała mi łóżko, a Lilka nie lata jak zwykle tylko kładzie mi się gdzieś na brzuchu albo na szyi i leży (to akurat jest plus sytuacji, bo to bardzo miłe

)
nie wiem czy to chodzi o całość nowej sytuacji czy o koty. tak, są koty na mieszkaniu, ale te koty mają szczury gdzieś bo moi współlokatorzy mieli 6 szczurów, teraz 2 i koty tylko przechodzą koło klatki i wąchają. szczury w towarzystwie kotów nie wyglądają na jakoś bardziej wystraszone, po prostu węszą a Lilka nawet wąchała się nos w nos z kotami przez kraty. oczywiście jak otwieram klatkę czy wyciągam szczury to drzwi są zamknięte żeby koty nie wchodziły i nie straszyły.
może to wszystko razem- koty, nowe miejsce i nowe zapachy. ale mi ich szkoda bardzo bo tak smutno wyglądają, szczególnie Lileczka, taka zagubiona, leży biedna sama (nigdy nie miała zbytniego kontaktu z innymi szczurami, a teraz to w ogóle, bo one czasem do niej na hamak przychodziły spać a teraz utknęły w rurze i tylko Makumba wczoraj przyszła do Lilki) a jak chodzi to taka jakaś smutna jest, nie biega po klatce tylko się snuje, jak je to też jakaś zamyślona, patrzy gdzieś w przestrzeń. wczoraj się trochę ożywiły bo je napychaliśmy herbatnikami (tak, cukier itp. ale jak można nie dać smakołyka takiemu smutnemu, nieszczęśliwemu zwierzakowi?)
Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw kwie 01, 2010 11:18 am
autor: alken
Muszę się apdejtować
Babole już się oswoiły z nowym miejscem, aż za bardzo nawet bo kanapy musimy bronić jak ostatniego bastionu, nie jest nasza, więc nie wchodzi w grę rycie w gąbce tuneli i wyżeranie tapicerki jak to było w poprzedniej.
Makumba zadaje się lubi koty, choć nie miała z nimi bezpośredniego kontaktu (eee...no raz może miała ale o tym później) ale wącha się z nimi przez kraty a one chętnie wąchają ją. Jak widać tylko stworzenia gatunku ludzkiego budzą w niej niechęć

szczególnie moja ręka. Koty za to uznały Lileczkę za zagrożenie biologiczne i po jednym wąchnięciu cofają się zniesmaczone. Wcale im się nie dziwię osobiście, jeżeli koty mają lepszy węch niż ludzie to musi być dla nich trauma
A spotkanie Makumby z kotami mogło wyglądać tak (choć nie wiem czy było bliskie):
We wtorki wstaję o 5. Nie włączam światła tylko wychodzę i zostawiam otwarte drzwi a koty zwykle przychodzą do łóżka...umyłam włosy, zjadłam śniadanie, w kuchni też zrobiłam makijaż, idę do pokoju żeby się ubrać, zapalam światło...patrzę, Ronja siedzi na suszarce z praniem (zaraz tysiąc myśli skąd, jak i dlaczego) chwytam szczura w locie (koty w pokoju!) patrzę że małe drzwiczki otwarte (potem na spokojnie domyśliłam się, że jak wieczorem sypałam karmę to nie zamknełam. Lilka to ślepak więc widocznie nie zauważyła że jest otwarte, Ziuta ma gdzieś takie atrakcje, a reszta skorzystała, choć na pewno długo nie biegały bo Ronja na bank zrobiłaby mi z twarzą harakiri gdyby mnie śpiąca odwiedziła). Wrzuciłam Ronję do klatki i panikuję gdzie Makumba, bo tysiąc opcji wchodziło w grę bo drzwi były otwarte. Ale całe szczęście wszystko się samo szybko rozwiązało bo jak wyrzuciłam Rysia za drzwi to zobaczyłam czarny łeb Makumby wychylający się zza łózka, zaraz za Rysiem też zza łóżka wyleciała Frickles, a Makumba była z lekka oszołomiona bo dała się złapać i włożyć do klatki. Uff. Co prawda to są koty które nie ganiają szczurów ale i tak mam przeczucie że drapieżnikowi się nie ufa. Skoro odzywa się im instynkt na widok sznurówki to czemu nie na widok szczurzego ogona...zabić by nie zabiły ale poturbować i wystraszyć by mogły.

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw kwie 01, 2010 8:41 pm
autor: ol.
Młode żądne przygód
Wobec Lileczki uszczypliwaś okrutnie. Alfa musi intensywnie wonieć - toż to zapachowy sztandar stada
Ziuta na zdjęciu - wszystko się zgadza: jedzenie bardzo wyczerpuje
A Ronja, widzę, wiecznie smukły podlotek

, kiedy moje agucisko się rozrosło jak ten kloc.
Za przyjaźnie międzygatunkowe, niech kwitną

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: czw kwie 01, 2010 9:54 pm
autor: alken
ale czy ona nie może pachnieć intensywnie acz przyjemnie?

(tak jak reszta?)

oczywiście dyskryminowana nie jest ze względu na zapach (w końcu to mój najbardziej proludzki i "pokazowy" szczur nawet dla tych co się boją szczurów) ale czasem to uciążliwe jest że się ją pogłaszcze i trzeba uciekać myć ręce albo się posadzi na chwilę na kolanach i ubranie do pralki się nadaje

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: pt kwie 02, 2010 5:16 pm
autor: ol.
[quote="alken"] to mój najbardziej proludzki i "pokazowy" szczur nawet dla tych co się boją szczurów[quote]
No właśnie, obnażając prywatne słabostki, podkopujesz autorytet szczurzego ambasadora

.
Gdyby to było wczoraj, to bym Ci powiedziała, że natarcie liściem mięty pieprzowej daje znakomite efekty

Re: Moje babole przebrzydłe :)
: pn kwie 12, 2010 9:04 pm
autor: pin3ska
Czy ten albinosek na fotach to ma uszyska DUMBO? Pierwszy raz takiego widze
