Strona 16 z 18
Re: Moje Kochane Gryzonie
: śr kwie 16, 2014 8:20 pm
autor: kalinda
Co do doszczurzania to na razie pasuję i zostaję przy moich 2óch ogonkach.
Odnośnie odczuwania braku Myszy to przez pierwszy dzień były może nieco spokojniejsze i tak jakby szukały jej.
Szybko jednak zaczęły funkcjonować normalnie. Dodatkowo teraz mam dla nich więcej czasu (wcześniej z uwagi na stan Myszy głównie na niej się skupiałam), więc poza wizytami na łóżku zaliczają też podłogę (dawno tego nie miały, z uwagi na Myszowe paskudztwo w miejscu cewki tylko na łóżku na szmatkach hasały), co je mocno cieszy i latają jak nakręcone, a jak potem biorę je na łóżko to widać, że się im "nudzi".

Muszę wykombinować tylko coś jak zabezpieczyć na czas ich latania kable od kompa przy biurku męża...

Póki co jak je wypuszczam to siedzę na podłodze i obserwuję by w niedozwoloną miejscówkę nie łaziły. Mam już wizję - przydałby mi się takie jakby 2 półki tworzące kąt prosty - bym je od ściany do ściany ułożyła i kable byłyby bezpieczne.

A co najważniejsze Sindy i Zoe też, a ja bym mogła sobie w tym czasie książkę poczytać a nie patrzeć by nie weszły tam gdzie nie powinny.
W ogóle jakieś fotki zarzucę w niedługim czasie z ich poznawania pokoju od innej strony.

Tylko jak widać ostatnio mam techniczne problemy z poprawnym zamieszczeniem zdjęć.

Re: Moje Kochane Gryzonie
: czw kwie 17, 2014 10:56 am
autor: Buba
Czekamy na fotki
Cieszy mnie, że dziewczyny dają sobie radę po utracie przyjaciółki. Pewnie im łatwiej, bo mają siebie. Wycałować je
Kable możesz wsadzić w takie plastikowe rurki z Leroy Merlin ( ktoś na forum o nich pisał). Wtedy powinno być ok.
Re: Moje Kochane Gryzonie
: czw kwie 17, 2014 2:32 pm
autor: unipaks
Dobrze, że dziewczynki nie przeżyły tego za bardzo i wspierają się wzajemnym ciepłem w swoim towarzystwie; głaski dla nich

Re: Moje Kochane Gryzonie
: czw kwie 17, 2014 10:08 pm
autor: kalinda
Buba pisze:Czekamy na fotki
Cieszy mnie, że dziewczyny dają sobie radę po utracie przyjaciółki. Pewnie im łatwiej, bo mają siebie. Wycałować je
Kable możesz wsadzić w takie plastikowe rurki z Leroy Merlin ( ktoś na forum o nich pisał). Wtedy powinno być ok.
Wycałuje.

A o tych rurkach to muszę poczytać, bo zdecydowanie ułatwi to i im i mi ich wybiegi.

Kiedyś jeszcze moje poprzednie ogonki mogły po sypialni hasać do woli, ale od czasu zakupu nowych mebli i konsumpcji ich przez Myszę musiałam nieco zmienić koncepcję wybiegów.
Re: Moje Kochane Gryzonie
: czw kwie 17, 2014 10:09 pm
autor: kalinda
unipaks pisze:Dobrze, że dziewczynki nie przeżyły tego za bardzo i wspierają się wzajemnym ciepłem w swoim towarzystwie; głaski dla nich

Dziękuję, będą głaski.
Re: Moje Kochane Gryzonie
: śr kwie 30, 2014 10:04 pm
autor: kalinda
Re: Moje Kochane Gryzonie
: czw maja 01, 2014 11:34 am
autor: Buba
Dziewczyny są cudowne..
Trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego.
Nasze niuńki szamią tę samą karmę

U nas ostatnio coraz ładniej wchodzi VL. Ew. coraz ładniej jest chowany.
Buziaki

Re: Moje Kochane Gryzonie
: pn maja 05, 2014 2:15 pm
autor: kalinda
Buba pisze: Ew. coraz ładniej jest chowany.

Ogonki mają swoje sposoby na wszystko.
Re: Moje Kochane Gryzonie
: pn maja 05, 2014 3:39 pm
autor: Buba
Ostatnio znalazłam karmę w dziurze w łóżku
Co tam u was? Co z tym zgrubieniem?
Trzymam kciuki

Re: Moje Kochane Gryzonie
: wt maja 06, 2014 11:23 am
autor: kalinda
Wczoraj chciałam iść do weta, ale niestety sama ze sobą wylądowałam u lekarza... :/ Ledwo mówię, dopadło mnie choróbsko. Zgrubienie dalej jest, ale do weta będę musiała pojechać jak sama stanę na nogi.
Re: Moje Kochane Gryzonie
: wt maja 06, 2014 3:30 pm
autor: Buba
Ojej.. To dużo zdrowia

Nie masz kogoś pod ręką, żeby poszedł za Ciebie do weterynarza?
Re: Moje Kochane Gryzonie
: wt maja 06, 2014 6:55 pm
autor: kalinda
Akurat wczoraj nie. A teraz to czekam na czwartek lub piątek, bo chcę iść do konkretnego weta, który przyjmuje 3 dni w tygodniu. Jestem bardzo niepocieszona, że coś się dzieje w tym miejscu... Mam złe doświadczenia - Mysza i wcześniej Ciotka. Co prawda tu wygląda to inaczej... No nic - wizyta u weta wyjaśni wątpliwości.
Re: Moje Kochane Gryzonie
: wt maja 06, 2014 9:08 pm
autor: Buba
W takim razie trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego.

Re: Moje Kochane Gryzonie
: śr maja 07, 2014 2:39 pm
autor: unipaks
http://img834.imageshack.us/img834/1661/zvep7.th.jpg 
Piękna była z niej i dzielna panna...
http://img838.imageshack.us/img838/459/f797.th.jpg prawdziwa ślicznotka z Zoe
http://img843.imageshack.us/img843/3712/aizyv.th.jpg "Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga"
http://img842.imageshack.us/img842/2231/lqy8.th.jpg Jaka wniebowzięta mina... Urocze!
Ja również mam nadzieję, że wizyta u weta rozwieje czarne obawy i że to nie jest nic poważnego, najlepiej niech prędko i bezpowrotnie zniknie! Buziaki!

Re: Moje Kochane Gryzonie
: śr maja 07, 2014 10:55 pm
autor: kalinda
Dzięki za dobre słowa. To byłoby najlepsze by samo poszło tam skąd przyszło i zniknęło. Na razie nie rośnie masakrycznie szybko - jest widoczne, ale od jakiegoś czasu tak samo. Miałam nadzieję, że do piątku jak stanę na nogi to do weta pojadę, a właśnie przeczytałam że go w pt nie będzie. Jak są jakieś zgrubienia w paskudnej okolicy to wolę bezpośrednio do niego...
Póki co sama jutro ze sobą znów do lekarza muszę pójść bo średnio z moim powrotem do zdrowia. :/