szczury.org

No Wiesz Ty cooo ? Ja, jak i Zyzia- mam sporą lukę w forumowych informacjach, ale wczoraj przypomniała mi się historia Cleo i że nie wiem co dalej.... oszukałam się dzisiaj Tematu, bo przecież nie spodziewałam się od razu „ Urwisek trzech”
Fakt, że Cleo rozkochała Cię w szczurzej nacji, wyklucza przypadkowość tej niezwykłej historii. Ja wierzę w genetyczną solidarność gatunkową tych stworzeń i dam się posiekać, że pod swoim dachem mam dowody na sprowadzanie na mnie szczurów przez szczury . Wypisywanie tu zachwytów nad Czapecznikównymi jest w moim wykonaniu bez sensu, bo jako że sama mam dwóch przedstawicieli tego zacnego Rodu, tyle się nagadam o zaletach przedstawicieli onegoż, że nie napiszę nawet, że są prześliczne i że Ci gratuluję .
Tym bardziej gratuluję, że nigdy nie zapomnę błogostanu, w jaki wprawiał mnie- opiekunkę trudnych szczurków, dany mi nagle kontakt z chłopaczkami z „Dobrego Domu”- ufnych i bez kompleksów... nie, tego nie napiszę .
Za to napiszę, że te 24 dni, które Cleo ofiarowała Tobie, to sporo . To prawie tak, jakbyś miała okazję otoczyć sponiewieranego życiem człowieka, przez jego ostatnie dwa lata. Szczury strasznie szybko żyją.


http://www.l2twilight.com/Rats2/images/ ... PG_jpg.jpg
http://www.l2twilight.com/Rats2/images/ ... PG_jpg.jpg

Magamaga:Rozpłynęłam się.

Arve: ja weszłam do klatki żeby im zrobić to zdjęcie i też się rozpływam...

Rozpuszczalnik! i to jaki skuteczny! - kto mnie pościera z podłgi?

dzięki za "nie napisanie" że są śliczne i mądre i mają cudowne charaktery ale one po prostu takie są... i przy tym każda jest inna.

wracam skonana wieczorem z roboty a one grzecznie czekają dopóki nie dam znaku że można wyłazić z klatki i łazić po mnie. Wtedy mam wszystkie trzy na sobie przynajmniej przez kilka minutek.
Potem coś robię do jedzenia i albo czytam albo oglądam jakiś film, albo rozmawiam na skype... tak czy owak przy biurku i wtedy wszystkie 3 paskudy czują się upoważnione do nawiedzania mojej osoby w celach towarzyskich.
Często siedzę tylko w koszulce i w sumie można by się spodziewać, że plecy i ramiona mam nieźle podrapane - ale nic z tego, laski przyzwyczaiły się do tego stopnia do balansowania na moim karku że musiałabym chyba bardzo gwałtownie wstać z fotela albo się potknąć abym poczuła jakieś pazurki wbijające się w skórę.
Jak siadam na dłużej w fotelu to one jakimś magicznym sposobem wiedzą, że teraz można się ułożyć wygodnie do snu, bo ja się nigdzie ruszać nie będę i mam wówczas cieplutki kołnierzyk trójkolorowy wokół szyi.
W dalszym ciągu lubią robić mi manicure, myć szyję, szeptać do ucha, Sky musiała zrezygnować ze spania na moim łokciu, bo jest już za duża i jak tylko zasypia to się zsuwa.
Bardzo szybko się uczą - mają prawo do swobodnego wybiegu jeśli jestem w domu ale w sumie i tak sprowadza się to do biegania po pokoju i co chwila wspinania na mnie. Zastanawiam się tylko czy to ma na celu sprawdzanie czy ze mną wszystko ok czy pokazywanie mi, że z nimi wszystko dobrze. Ale wygląda to tak, że co minutkę lub dwie przybiega któraś, wbiega na mnie, parkuje na moment na ramieniu, dostanę ze dwa buziaki i już jej nie ma.
A potem przylatuje następna i procedura się powtarza.
Jak się robią śpiące to wtedy przychodzą wszystkie trzy i albo idą z biurka do klatki albo spać u mnie na kolanach lub plecach.
Jeśli nie chcę aby gdzieś wchodziły lub coś dotykały, wystarczy że odnoszę je z danego miejsca do klatki i mówię że nie wolno poważnym głosem. Później jak tam dochodzą, to się zatrzymują na chwilę i zmieniają kierunek albo idą dalej.
Co prawda Sky, która w dalszym ciągu przewodzi bandzie nauczyła się szybko reagować na tekst: a co tu myszka robi?????? broi coś???? i jej zdaniem upoważnia ją to na natychmiastowe wdrapania się na mnie i bieganie po moich ramionach przez dłuższą chwilę.
Są śmieszne, pocieszne, kochane, mądre, sprytne i słodkie i sama nie wiem co jeszcze... no i nie wyobrażam sobie, żeby ich nie mieć!!! Także pewnej pani udało się wykonać kawał dobrej roboty hodowlanej i chwała jej za to

Marcowych fotek ciąg dalszy...
- panienki zajmowały się swoimi sprawami - tzn. Beska spała, Sky biegała tu i ówdzie, Graphi przeprowadzała kontrolę czystości w klatce, a ja sprzątnęłam klatkę a potem czytałam książkę.
fotki jakoś tak same się porobiły







jutro może uda mi się zrobić jakieś bardziej artystyczne foty o ile panienki zechcą popozować

No faktycznie w pomaranczu im do pyszczków . zastanawiam sie czy w ogole pomaranczowy to taki twarzowy kolor , czy tez wspolgra z niebiesciakami

chyba z niebieściakami, może na zasadzie kontrastu? ale fakt faktem - twarzowo im w tym kolorku.

Myślę nad jakimś ciekawym urządzeniem dołu klatki, bo w sumie parter i piwnica są beznadziejnie wyposażone...

Arve, wrzuć na parter wysokie pudełko z siankiem Ja wrzucam zawsze jakieś melisowe, różane (herbal farm chyba).. A szczurek jak wyjdzie! Pachnie pięknie

cudne. a mogłabym poprosić zdj. tak całej klateczki . ? ;d

Krejzoolek pisze:cudne. a mogłabym poprosić zdj. tak całej klateczki . ? ;d

a choćby tu jest:



a więcej tu:
http://www.sambalu.boo.pl/Album/Ogonki/ ... 56_JPG.jpg
http://www.sambalu.boo.pl/Album/Ogonki/ ... 55_JPG.jpg
http://www.sambalu.boo.pl/Album/Ogonki/ ... 53_JPG.jpg

Arve, toż to istna twierdza Ale też prawda, że jak się ma takie trzy urocze podlotki to trzeba ich strzec jak oka w głowie.

Stópki - zwiski:

dlatego żartobliwie nazywam klatkę Alcatraz... tyle, że jest zamknięta tylko jak mnie nie ma w domu. dziewczyny mogą biegać przez większą część czasu praktycznie swobodnie.

klatka to przeróbka z Casity, mnie się wygodnie ją sprząta a ogonki też ją chyba polubiły. Mają sporo miejsca i są bezpieczne pod moją nieobecność.

Muszę jeszcze popracować nad urządzeniem dołu - ale to coś wymyślę z czasem.

ol. pisze:Arve, toż to istna twierdza

Zgadza się i ta klatka jest piękna.

Prześliczne
Klatka tak zabezpieczona, a w środku stylowo - pomarańczowe wyposażenie itp ..

klatka rewelacyjnie przerobiona wygląda świetnie

Jako, że Bess spała sobie i nie załapała się na zdjęcia, to została dopstrykana następnego dnia...







Sky i Graphi też się załapały na parę ujęć:

Łoho, już od kilku minut siedzę i podziwiam zdjęcia klatki. Naprawdę niezła twierdza Dziewczyny muszą mieć niezły raj, siedzą w takiej klateczce, później sobie biegają luźno. Gdybym była szczurem nie obraziłabym się gdybyś mnie adoptowała