Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zocha »

zyberka pisze: [chwila przerwy; ja płaczę ze śmiechu, TŻ (ciężko :P ) myśli]
- TŻ: Pewnie sobie mówią:
"Wyobraźcie sobie, że wiedźma chciała mnie złapać w trakcie srania. Żebyście widzieli jak spierniczałem! Wszystkie boble po drodze pogubiłem!"
"Stary, mnie też goniła! Chowaj się pod szafkę, tam nie sięga! Wiem bo dzisiaj próbowała i obiła sobie łokieć"
"Haha dobrze jej, nieźle kombinujesz ziom, piona!"
;D
hehe, ale się uśmiałam


Przykro mi z powodu Bobka. Mam nadzieję, że leki pomogą. Trzymam kciuki.
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: ol. »

o nie wiedziałam, że na Sołtysiej mają takie dobre ucho ! a co Wam dali za lek ?

szczurzy psycholog naprawdę potrafi się wczuć w mentalność ogonów ;D uśmiałam się znakomicie !
(a tak z moich refleksji, nie sądzisz że to kupowe utrapienie może mieć jakiś związek z tymczsami ? zwykle szczury znaczą terytorium moczem, ale w końcu wonny bobek to także znak "tu jestem, to moje !" ..)

niech Puszek ładnie dochodzi do siebie, a Bobo odżyje na lekach, a następnym razem kiedy atmosfera zrobi się ciężka, ponownie prosimy o jej rozładowanie przez genialnego pana psychologa ;)
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zyberka »

ol. na prawdę nie pamiętam co to za lek, za wiele w ogóle nie pamiętam, tak jak wspominałam- nawet sama nie potrafiłam drzwi otworzyć :-X bo ciągle czułam że coś pójdzie nie tak... no i w sumie poszło tyle że z Bobem, bo przyniosłam złe wieści

też przez chwilę tak sobie pomyślalam, że to przez tymczasy... Ale Bobo z Bazylem nie mają takich wjazdów, tylko te smarkacze. I czemu upodobały sobie to przeklęte krzesło skoro Ryjek prawie tam nie bywa bo stoi 15cm od kanapy a to dla niego za wiele :P No i w drugą stronę: Puszek i Ryjek też nie chodzą i nie robią gdzie popadnie. I mój koc- Puchałek i Ryjek nigdy go nie widzieli a gó*** już sra na sam jego widok ::)
Ciężko powiedzieć czemu im odbiło, może rzeczywiście tak je drażni ich zapach.


Ryjek chyba w piątek wyjedzie do nowego domu :)
A Puchałek coś nie chce dojść do siebie. Nie może zbytnio się poruszać. Chociaż może to i dobrze, na początku tak się wiercił, teraz tylko odpoczywa, ew rusza głową... Martwię się o tę zarazę. A nie powinnam bo dziś znów wbił we mnie zębiska ;D ;)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: ol. »

no właśnie może na zapas już robią ::)
no i najgorsze, że im się takie zachowania mogą utrwalić, także szoruj po tą cytronellę jak najprędzej ;)

Puszek pewnie cały obolały :-[ jutro będzie lepiej :)
a na niego też już ktoś czeka ? do przyszłego domku był kastrowany ?
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zyberka »

tak, tak, na Puszka czekają nowi wlaściciele i babskie stadko :) Zgodziłam się na kastrację bo po jego zachowaniu widać było jak sterują nim hormony... aż czasem nie potrafiłam się na niego gniewać. Zaczynal się, dostawal wciry, bał się a mimo to wracał do oprawcy ;/ do nas też potrafił podejść i ni z tego ni z owego uszczypnąć, a potem stał i czekał, jeśli się go wtedy nie przegoniło to przychodził i poprawiał do krwi :P przez większość czasu sympatyczny i towarzyski, a chwilami zakała ::)


Z tego wszystkiego zapomniałam o dzisiejszym bilansie:
Rupert - dwa powroty do klatki
Bazyl - jeden
reszta - zero!
[jeden zestaw bobków niezidentyfikowany, przypuszczam że to był Cyryl ale dowodu nie miałam więc mu odpuściłam :P ]
cholera, strasznie ciężko jest siedzieć przez 3godziny i skupiać się wyłącznie na obserwowaniu szczurów... :-X

Ten cud to pewnie tylko zbieg okoliczności, nie możliwe żeby moja metoda w dwa dni przyniosła takie efekty :D
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: ol. »

Ty bobkowa inkwizytorko :D
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zyberka »

ol. mnie się te boble już po nocach śnią (niestety, to nie żart ::) ). Zaczynam się o siebie martwić :D

haha a jeszcze mi się przypomniało jaki psycholog miał wczoraj pomysł: pozbierać na koniec dnia wszystkie boble z pokoju i wrzucić im do miski zamiast świeżej kolacji :D

Odnoszę wrażenie, że jesteśmy parą zwyrodnialców :D
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zocha »

Jak tam kupkowa akcja? Chłopaki się trochę opamiętali czy nadal robią swoje ?

A jak tam Bobuszek się czuję? Mam nadzieję, że leki coś dają.
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zyberka »

Opamiętali się wszyscy poza Rupertem... Mimo to jestem na nie piekielnie zła. Wkurzają mnie :-[

No właśnie Bobuszek źle, na początku myślałam że mu lepiej ale chyba tabletki nie zmieniają nic...

Bazyl jest poniewierany przez nawet największe sieroty i to mnie przyprawia o nerwice, łażą za nim jak takie mendy, potrafią w trójkę się na niego uwziąć a on tylko piszczy. Ostatnio tak mu natłukły że przez cały tydzień nie wyszedł wcale z klatki, nawet siłą nie szło go wyciągnąć...


Ogólnie smutno, źle i dużo dużo nerwów, które przy nich tracę ostatnio
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zocha »

Jak jeden problem się rozwiąże to inne się pojawiają :( Coś o tym wiem.

Ogromnie Ci współczuję. Ja ostatnio do tych moich też nie mam siły i naprawdę potrafią mnie nieźle wkurzyć.
Pozostaje mieć chyba tylko nadzieję, że się opamiętają.
Nie wiem co z tymi chłopakami ostatnio. Coś w powietrzu jest czy na wiosnę im odbija ?

Przykro mi z powodu Bobuszka. Może jakieś inne leki? Najgorsze jak leki nie działają i tak naprawdę nic nie możemy zrobić :(

Trzymaj się zyberka. Pamiętaj, że po nawet najgorszych dniach nastają lepsze (sama sobie to powtarzam ::) ), będzie dobrze.

Ściskam mocno :-*
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: ol. »

Rzeczywiście, coś ostatnio nie te wiosenne hormony ruszyły co miały :-\ Biedny Bazyl, aż chciałaoby się młodym skórę sprać za takie poniewieranie starszym :-[ Gdyby to tylko było świadome tego co robi ...

Z lekami na serce tak trochę jest - raz że działają wolno, dwa - tak naprawdę nie leczą, w każdym raze nie tak żeby wy-leczyć, bardziej żeby trzymać chorobę w ryzach :-\ Mam nadzieję, że będzie się to Wam z Bobkiem udawało jak najdłużej.
A może trzeba by zmodyfikować dawki, coś jeszcze dodać ???
Wiesz zyberko, u nas dr Czerwiński trzy razy diagnozował chore serce i za każdym razem potwierdzili to inni lekarze, także może jeszcze u niego warto się skonsultować ?

Trzymajcie się, życzę, żeby wkrótce nastąpiła jakaś weselsza odmiana w jednym i w drugim temacie :)
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zyberka »

dziękujemy dziewczyny :*

niestety weselszej odmiany nie ma :(
Bobuszek raz dobrze, raz źle... Jak skończy się nam partia leków będziemy szukać pomocy gdzie indziej i w czym innym pokładać nadzieję.
Bazyluszek ten osioł jeden znów się zadławił żarciem ;/ ostatnio była kukurydza konserwowa, wczoraj sucha karma... Ogólnie wszystko wyglądało dramatyczniej niż wcześniej ale trwało znacznie krócej (o 4 nad ranem mógł już chlipnąć trochę soczku), strasznie nim rzucało, chwilami aż się 'kulał' ale nie starałam się mu zbytnio pomagać trzepiąc nim na wszystkie strony świata bo poprzednio nic dobrego z tego nie wynikło. Teraz po nocnej walce z własnym przełykiem cały czas leży i odpoczywa.


Szukam w tym całym bajzlu jakiś plusów i doszukałam się (na siłę :P ). Po dwóch miesiącach pojechałam ze szczurami do domu do Krotoszyna i o dziwo nie obsrały mi całego pokoju, tzn 3partie kupska w ciągu 3dni z 5szczurów to całkiem zadowalający wynik :P chyba wiedziały, że mamuśka patrzy.
A Bobo najwyraźniej zapomniał o sensie podróży bo za nic nie szło go zamknąć w transporterze (wyważał drzwi :P )

jeszcze pochwalimy się, że wzbogaciliśmy klatkę o kilka nietoperrrowych stworów
Obrazek

Cyryl i jego stopa
Obrazek

Yyy ciężko wyjaśnić co tu się stało :P
Obrazek

Myszor Manior. Jego mina zdaje się mówić "Łaaaał patrzcie ile sokuuuuuu"
Obrazek

Jakość zdjęć zabójcza ale mam do dyspozycji tylko telefon
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zocha »

Myszor cudowny ;D

http://imageshack.us/photo/my-images/63 ... 100bt.jpg/ relaks w pełnym wymiarze :)

Z dławieniem to zawsze Młody miał problemy. Bałam już mu się dawać cokolwiek do jedzenia żeby tylko się nie dławił. Okropne jest to jak nic nie da się zrobić, a on biedny się męczy i dławi.

Mizianko dla chłopaków przesyłam.
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: zyberka »

zocha, kobieto! Chodź no, muszę Cię uściskać! :D Ten pomysł z wysmrodzeniem pokoju olejkiem cytrynowym był chyba strzałem w 10. Dziś zostawiłam chłopa w domu z zadaniem bojowym: kiedy ja jechałam na PKP odebrać Puszka, Marcin wyszorował podłogę, tapczan, krzesła, no dobra, po prostu WSZYSTKO wodą z tym pachnidłem. Ledwo wyszłam z windy na moim piętrze a już uderzyła mnie po nozdrzach ta zabójcza woń :D I co? wypuściłam ogony i zamiast 40 gówien sprzątnęłam dziś jednego jedynego bobka, no po prostu cud :) (Mam nadzieję, że nie chwalę wlaśnie dnia przed zachodem słońca :P ).

Druga sprawa, którą chciałam się podzielić jest Puszek, Pusio, Puchol, Puchacz, Puchałek, Puchałke. Tak, to jeden i ten sam szczur ::) nasz niedawny tymczasowicz, który od dzisiaj mieszka z pozostałymi Łakomakami (oj, chyba jest nas o jednego więcej :) ) Smutna historia Puszka rozegrała się tutaj http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=35439. Ale ja nie o tym :P Chciałam sie pochwalić jakie mam cudowne stado. Z racji tego, że nie przewiduję na razie oddawać Puszka do adopcji oczywistym było, że sam zostać nie może. No to sru go do wanny z moimi chłopami. Ich reakcja: "o, nowy, pokaż jak pachniesz... o tam leci woda! " i Puszek zostaje sam w kącie bo woda która zaczęła nagle kapać z baterii prysznicowej była dużo bardziej ciekawsza ::) i wszystkie jak jeden podłożyły głowy pod lecącą wodę zachwycone tym, że im kapie na te małe puste łebki :P Tak więc szczury zamieszkały razem bez łączenia. EWENEMENTY!! Nawet żadnego boksowania nie było! Przecież to nie jest normalne; czy powinnam je jakoś leczyć? :D
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

Post autor: unipaks »

Puszkowi życzymy, żeby jednak został z Wami, bo znowu być gdzieś oddawanym...w kolejne ręce... :-\
A stadka w żadnym wypadku z tego nie lecz, niech zostanie takie "nienormalne"! :D ;)
:-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”