Strona 16 z 29

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 8:23 pm
autor: zocha
zyberka pisze: [chwila przerwy; ja płaczę ze śmiechu, TŻ (ciężko :P ) myśli]
- TŻ: Pewnie sobie mówią:
"Wyobraźcie sobie, że wiedźma chciała mnie złapać w trakcie srania. Żebyście widzieli jak spierniczałem! Wszystkie boble po drodze pogubiłem!"
"Stary, mnie też goniła! Chowaj się pod szafkę, tam nie sięga! Wiem bo dzisiaj próbowała i obiła sobie łokieć"
"Haha dobrze jej, nieźle kombinujesz ziom, piona!"
;D
hehe, ale się uśmiałam


Przykro mi z powodu Bobka. Mam nadzieję, że leki pomogą. Trzymam kciuki.

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 8:53 pm
autor: ol.
o nie wiedziałam, że na Sołtysiej mają takie dobre ucho ! a co Wam dali za lek ?

szczurzy psycholog naprawdę potrafi się wczuć w mentalność ogonów ;D uśmiałam się znakomicie !
(a tak z moich refleksji, nie sądzisz że to kupowe utrapienie może mieć jakiś związek z tymczsami ? zwykle szczury znaczą terytorium moczem, ale w końcu wonny bobek to także znak "tu jestem, to moje !" ..)

niech Puszek ładnie dochodzi do siebie, a Bobo odżyje na lekach, a następnym razem kiedy atmosfera zrobi się ciężka, ponownie prosimy o jej rozładowanie przez genialnego pana psychologa ;)

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 10:11 pm
autor: zyberka
ol. na prawdę nie pamiętam co to za lek, za wiele w ogóle nie pamiętam, tak jak wspominałam- nawet sama nie potrafiłam drzwi otworzyć :-X bo ciągle czułam że coś pójdzie nie tak... no i w sumie poszło tyle że z Bobem, bo przyniosłam złe wieści

też przez chwilę tak sobie pomyślalam, że to przez tymczasy... Ale Bobo z Bazylem nie mają takich wjazdów, tylko te smarkacze. I czemu upodobały sobie to przeklęte krzesło skoro Ryjek prawie tam nie bywa bo stoi 15cm od kanapy a to dla niego za wiele :P No i w drugą stronę: Puszek i Ryjek też nie chodzą i nie robią gdzie popadnie. I mój koc- Puchałek i Ryjek nigdy go nie widzieli a gó*** już sra na sam jego widok ::)
Ciężko powiedzieć czemu im odbiło, może rzeczywiście tak je drażni ich zapach.


Ryjek chyba w piątek wyjedzie do nowego domu :)
A Puchałek coś nie chce dojść do siebie. Nie może zbytnio się poruszać. Chociaż może to i dobrze, na początku tak się wiercił, teraz tylko odpoczywa, ew rusza głową... Martwię się o tę zarazę. A nie powinnam bo dziś znów wbił we mnie zębiska ;D ;)

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 10:19 pm
autor: ol.
no właśnie może na zapas już robią ::)
no i najgorsze, że im się takie zachowania mogą utrwalić, także szoruj po tą cytronellę jak najprędzej ;)

Puszek pewnie cały obolały :-[ jutro będzie lepiej :)
a na niego też już ktoś czeka ? do przyszłego domku był kastrowany ?

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 10:37 pm
autor: zyberka
tak, tak, na Puszka czekają nowi wlaściciele i babskie stadko :) Zgodziłam się na kastrację bo po jego zachowaniu widać było jak sterują nim hormony... aż czasem nie potrafiłam się na niego gniewać. Zaczynal się, dostawal wciry, bał się a mimo to wracał do oprawcy ;/ do nas też potrafił podejść i ni z tego ni z owego uszczypnąć, a potem stał i czekał, jeśli się go wtedy nie przegoniło to przychodził i poprawiał do krwi :P przez większość czasu sympatyczny i towarzyski, a chwilami zakała ::)


Z tego wszystkiego zapomniałam o dzisiejszym bilansie:
Rupert - dwa powroty do klatki
Bazyl - jeden
reszta - zero!
[jeden zestaw bobków niezidentyfikowany, przypuszczam że to był Cyryl ale dowodu nie miałam więc mu odpuściłam :P ]
cholera, strasznie ciężko jest siedzieć przez 3godziny i skupiać się wyłącznie na obserwowaniu szczurów... :-X

Ten cud to pewnie tylko zbieg okoliczności, nie możliwe żeby moja metoda w dwa dni przyniosła takie efekty :D

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 10:57 pm
autor: ol.
Ty bobkowa inkwizytorko :D

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: wt lut 21, 2012 11:07 pm
autor: zyberka
ol. mnie się te boble już po nocach śnią (niestety, to nie żart ::) ). Zaczynam się o siebie martwić :D

haha a jeszcze mi się przypomniało jaki psycholog miał wczoraj pomysł: pozbierać na koniec dnia wszystkie boble z pokoju i wrzucić im do miski zamiast świeżej kolacji :D

Odnoszę wrażenie, że jesteśmy parą zwyrodnialców :D

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pt mar 02, 2012 6:12 pm
autor: zocha
Jak tam kupkowa akcja? Chłopaki się trochę opamiętali czy nadal robią swoje ?

A jak tam Bobuszek się czuję? Mam nadzieję, że leki coś dają.

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pt mar 09, 2012 12:53 pm
autor: zyberka
Opamiętali się wszyscy poza Rupertem... Mimo to jestem na nie piekielnie zła. Wkurzają mnie :-[

No właśnie Bobuszek źle, na początku myślałam że mu lepiej ale chyba tabletki nie zmieniają nic...

Bazyl jest poniewierany przez nawet największe sieroty i to mnie przyprawia o nerwice, łażą za nim jak takie mendy, potrafią w trójkę się na niego uwziąć a on tylko piszczy. Ostatnio tak mu natłukły że przez cały tydzień nie wyszedł wcale z klatki, nawet siłą nie szło go wyciągnąć...


Ogólnie smutno, źle i dużo dużo nerwów, które przy nich tracę ostatnio

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: sob mar 10, 2012 7:00 pm
autor: zocha
Jak jeden problem się rozwiąże to inne się pojawiają :( Coś o tym wiem.

Ogromnie Ci współczuję. Ja ostatnio do tych moich też nie mam siły i naprawdę potrafią mnie nieźle wkurzyć.
Pozostaje mieć chyba tylko nadzieję, że się opamiętają.
Nie wiem co z tymi chłopakami ostatnio. Coś w powietrzu jest czy na wiosnę im odbija ?

Przykro mi z powodu Bobuszka. Może jakieś inne leki? Najgorsze jak leki nie działają i tak naprawdę nic nie możemy zrobić :(

Trzymaj się zyberka. Pamiętaj, że po nawet najgorszych dniach nastają lepsze (sama sobie to powtarzam ::) ), będzie dobrze.

Ściskam mocno :-*

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: sob mar 10, 2012 8:14 pm
autor: ol.
Rzeczywiście, coś ostatnio nie te wiosenne hormony ruszyły co miały :-\ Biedny Bazyl, aż chciałaoby się młodym skórę sprać za takie poniewieranie starszym :-[ Gdyby to tylko było świadome tego co robi ...

Z lekami na serce tak trochę jest - raz że działają wolno, dwa - tak naprawdę nie leczą, w każdym raze nie tak żeby wy-leczyć, bardziej żeby trzymać chorobę w ryzach :-\ Mam nadzieję, że będzie się to Wam z Bobkiem udawało jak najdłużej.
A może trzeba by zmodyfikować dawki, coś jeszcze dodać ???
Wiesz zyberko, u nas dr Czerwiński trzy razy diagnozował chore serce i za każdym razem potwierdzili to inni lekarze, także może jeszcze u niego warto się skonsultować ?

Trzymajcie się, życzę, żeby wkrótce nastąpiła jakaś weselsza odmiana w jednym i w drugim temacie :)

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pn mar 19, 2012 5:54 pm
autor: zyberka
dziękujemy dziewczyny :*

niestety weselszej odmiany nie ma :(
Bobuszek raz dobrze, raz źle... Jak skończy się nam partia leków będziemy szukać pomocy gdzie indziej i w czym innym pokładać nadzieję.
Bazyluszek ten osioł jeden znów się zadławił żarciem ;/ ostatnio była kukurydza konserwowa, wczoraj sucha karma... Ogólnie wszystko wyglądało dramatyczniej niż wcześniej ale trwało znacznie krócej (o 4 nad ranem mógł już chlipnąć trochę soczku), strasznie nim rzucało, chwilami aż się 'kulał' ale nie starałam się mu zbytnio pomagać trzepiąc nim na wszystkie strony świata bo poprzednio nic dobrego z tego nie wynikło. Teraz po nocnej walce z własnym przełykiem cały czas leży i odpoczywa.


Szukam w tym całym bajzlu jakiś plusów i doszukałam się (na siłę :P ). Po dwóch miesiącach pojechałam ze szczurami do domu do Krotoszyna i o dziwo nie obsrały mi całego pokoju, tzn 3partie kupska w ciągu 3dni z 5szczurów to całkiem zadowalający wynik :P chyba wiedziały, że mamuśka patrzy.
A Bobo najwyraźniej zapomniał o sensie podróży bo za nic nie szło go zamknąć w transporterze (wyważał drzwi :P )

jeszcze pochwalimy się, że wzbogaciliśmy klatkę o kilka nietoperrrowych stworów
Obrazek

Cyryl i jego stopa
Obrazek

Yyy ciężko wyjaśnić co tu się stało :P
Obrazek

Myszor Manior. Jego mina zdaje się mówić "Łaaaał patrzcie ile sokuuuuuu"
Obrazek

Jakość zdjęć zabójcza ale mam do dyspozycji tylko telefon

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pn mar 19, 2012 6:14 pm
autor: zocha
Myszor cudowny ;D

http://imageshack.us/photo/my-images/63 ... 100bt.jpg/ relaks w pełnym wymiarze :)

Z dławieniem to zawsze Młody miał problemy. Bałam już mu się dawać cokolwiek do jedzenia żeby tylko się nie dławił. Okropne jest to jak nic nie da się zrobić, a on biedny się męczy i dławi.

Mizianko dla chłopaków przesyłam.

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pt mar 23, 2012 11:26 pm
autor: zyberka
zocha, kobieto! Chodź no, muszę Cię uściskać! :D Ten pomysł z wysmrodzeniem pokoju olejkiem cytrynowym był chyba strzałem w 10. Dziś zostawiłam chłopa w domu z zadaniem bojowym: kiedy ja jechałam na PKP odebrać Puszka, Marcin wyszorował podłogę, tapczan, krzesła, no dobra, po prostu WSZYSTKO wodą z tym pachnidłem. Ledwo wyszłam z windy na moim piętrze a już uderzyła mnie po nozdrzach ta zabójcza woń :D I co? wypuściłam ogony i zamiast 40 gówien sprzątnęłam dziś jednego jedynego bobka, no po prostu cud :) (Mam nadzieję, że nie chwalę wlaśnie dnia przed zachodem słońca :P ).

Druga sprawa, którą chciałam się podzielić jest Puszek, Pusio, Puchol, Puchacz, Puchałek, Puchałke. Tak, to jeden i ten sam szczur ::) nasz niedawny tymczasowicz, który od dzisiaj mieszka z pozostałymi Łakomakami (oj, chyba jest nas o jednego więcej :) ) Smutna historia Puszka rozegrała się tutaj http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=35439. Ale ja nie o tym :P Chciałam sie pochwalić jakie mam cudowne stado. Z racji tego, że nie przewiduję na razie oddawać Puszka do adopcji oczywistym było, że sam zostać nie może. No to sru go do wanny z moimi chłopami. Ich reakcja: "o, nowy, pokaż jak pachniesz... o tam leci woda! " i Puszek zostaje sam w kącie bo woda która zaczęła nagle kapać z baterii prysznicowej była dużo bardziej ciekawsza ::) i wszystkie jak jeden podłożyły głowy pod lecącą wodę zachwycone tym, że im kapie na te małe puste łebki :P Tak więc szczury zamieszkały razem bez łączenia. EWENEMENTY!! Nawet żadnego boksowania nie było! Przecież to nie jest normalne; czy powinnam je jakoś leczyć? :D

Re: Szczurołakomaki >:D czyli smrody w każdym wymiarze

: pt mar 23, 2012 11:33 pm
autor: unipaks
Puszkowi życzymy, żeby jednak został z Wami, bo znowu być gdzieś oddawanym...w kolejne ręce... :-\
A stadka w żadnym wypadku z tego nie lecz, niech zostanie takie "nienormalne"! :D ;)
:-*