Strona 16 z 17

Re: Dolby-surrounded by rats...

: pt sie 03, 2012 9:56 pm
autor: Ogoniasta
Z resztą nie ważne jaki..leki w poidle to głupota straszna i tyle...szczur powinien dostać konkretną dawkę leku w jednym momencie..dając w poidle nie jesteś w stanie kontrolować ile wypije i w jakim czasie :-\

Re: Dolby-surrounded by rats...

: pt sie 03, 2012 10:13 pm
autor: dolby_surround
W poidle dostaje tylko Lacidofil i nie chcę, żeby małe jej podpijały, skoro nie potrzebują. Ten główny ma bezpośrednio doustnie podawany.

Re: Dolby-surrounded by rats...

: sob sie 04, 2012 7:25 am
autor: unipaks
Pozwoliłam sobie zajrzeć. :)
Jakie fajne ciurki, jakie świetne fotki! :D
http://s13.postimage.org/dzi7cghhv/PC020450.jpg chyba ktoś tu przydeptuje ogonek zwiadowcy postępującemu przodem :D
http://s13.postimage.org/4u594uopf/PC020433.jpg łapka i takie przechylenie główki już chyba zawsze będzie mi się kojarzyć z naszą Shenzi przy spodeczku z marchewką, jak zawsze sprawdzała, czy może pod spodem jest coś lepszego :)
http://s14.postimage.org/d2v65v8l9/DSC02667.jpg Matko, padłam! Co za tramp! ;D
http://s14.postimage.org/71svv1wl9/DSC02650.jpg nie ma to jak ciągła dbałość o utrzymanie sprawności oraz dobrej kondycji fizycznej :D ;)

Przeczytałam ostatni post i struchlałam, dobrze, że finał szczęśliwy i bez strat.
dolby_surround pisze: Cała wesoła, że zbliża się pora wybiegu, weszłam do mieszkania. A tu okazało się, że wybieg właśnie trwa, Bóg wie od jak dawna.
:D


Za Gryzię mocne kciuki. :-*
Też bym jej jednak nie oddzielała od koleżanek, bo to spowalnia proces zdrowienia, a nawet może pogorszyć jej stan... :-\
Reszcie towarzystwa dawać Bioaron lub połówkę Rutinoscorbinu, do tego Betaglukan lub Scano. I nic do poidła, wszystko do konkretnego pyszczka :)
Co wet przepisał małej? Nawet jeśli byłaby to u niej tylko alergia, dziewuszka z założenia powinna dostać lek na ewentualne zapalenie oskrzeli, w razie nietrafionej diagnozy. Bo potem właściwe leczenie przychodzi nieraz zbyt późno... ::)
Pozdrawiam, wygłaszcz ogonki! :)

Re: Dolby-surrounded by rats...

: sob sie 04, 2012 8:21 am
autor: dolby_surround
Dzięki, unipaks, za wsparcie. Skoro już dwie osoby twierdzą, że to zły pomysł z tą izolatką, to chyba jednak je znów połączę. Wet przepisał jej enrofloksacynę, tak na zaś. We wtorek w razie czego będzie miała robione RTG, na razie mam obserwować, czy to się rozwija. To u mnie pierwszy przypadek problemów z płuckami, więc stąd pytanie:

Czy w przypadku poważniejszych chorób, szczur rzęzi bez przerwy czy tylko ma napady?

Bo Gryza całą noc była cicho, a spałam BARDZO czujnie z nerwów. Teraz nad ranem chwilę rzęcholiła, ale znów jest spokój. Proszę o odpowiedź kogoś "doświadczonego" ;)

Re: Dolby-surrounded by rats...

: sob sie 04, 2012 8:52 am
autor: unipaks
W ostateczności możesz Gryzię zostawić z jedną spokojniejszą dziewuszką, która nie będzie jej za bardzo męczyć, jeśli całe stadko jest zbyt uciążliwe :)
Nasze szczurki nie miały problemów z płuckami, ale z tematów innych użytkowników wiem, że bywają dnie ( noce) ciche, a potem znów jest chrumkanie i inne odgłosy. Czasami też głównym (lub dodatkowym) powodem chrumkania bywa chore serduszko, badanie niekiedy przypadkiem to stwierdza... ::)
Paul mógłby pewnie więcej pomóc i inni, którzy obserwowali u swoich szczurków podobne problemy, może ktoś się wypowie?

Re: Dolby-surrounded by rats...

: sob sie 04, 2012 9:35 am
autor: valhalla
Mój Trzpiot chorował w maju, on chyba miał tylko oskrzela, a nie płucka chore, ale na początku (3 dni) rzęził non stop, potem już tylko przy stresie czy ekscytacji, ostatnie 2 dni tylko rano i wieczorem. Jemu to przechodziło stopniowo, po tygodniu nie było już śladu po chorobie.

Co do oddzielania, jego trzeba było oddzielić, ale Frodo wtedy też lekko chorował, więc mieszkali razem przez tydzień i żaden nie był samotny. Różnie bywa, ostatnio 2 tygodnie Frodo był na lekach (ale nie antybiotyku), całe stado dostawało betaglukan i nikt inny nie złapał :)

Trzymam kciuki za Gryzię :)

Re: Dolby-surrounded by rats...

: sob sie 04, 2012 7:22 pm
autor: dolby_surround
Dziewuchy połączone ponownie, wszystkie dostają teraz Rutinaceę na odporność, jak poradziła uni, za co dziękuję. Gryza od razu się ożywiła, a Mini wyraźnie się uspokoiła, że ma siostrę z powrotem, bo z Hopsą co chwilę wdawały się w bójki. Wygląda na to, że Gryza pełni rolę optymalizatora. Jeśli chodzi o stan zdrowia małej, to chruchlanie jest wyraźnie mniejsze, choć równie częste. Czasem przypomina to dźwięki, które każdy szczur mógłby wydawać, więc nie wiem jak to interpretować ;) Na uczczenie ponownego połączenia kupiłam dziewuchom Herbal Petsy z owocami tropikalnymi. Były zachwycone.

Mała bidula, proszę o poradę

: czw gru 13, 2012 2:26 pm
autor: dolby_surround
PILNE!!! PROSZĘ O POMOC I PORADĘ

Bardzo dawno nie pisałam w temacie, bo wszystko jest ok. Tylko dziś...

Wróciłam sobie z zajęć szczęśliwa, że szybciej skończyliśmy, pochodzę do drzwi od mieszkania i patrzę... a tu jakiś kłaczek. Kłaczek jak kłaczek, ale potem zauważyłam ogonek. Okazało się, że to mała myszka. Nie mam pojęcia jak znalazła się na 7 piętrze, bo jej stan jest tragiczny. Możliwe, że ktoś ją podrzucił, ale z drugiej strony boję się, że wzięłam do domu myszkę strutą jakimś świństwem z piwnicy. Od momentu wniesienia jej do domu i tak rusza się więcej. Tylko każdy jej ruch jest bardzo trzęsący. Jakby ledwo stała na nogach. Na początku nie chciała jeść, ale teraz widzę, że podgryza nasionka, które jej dałam. Trzymam ją w transporterku i póki co nie myślę jeszcze o tymczasie, bo nie wiem czy biedactwo przeżyje do jutra. Proszę o jakieś porady, bo na myszkach niezbyt się znam, a ta sytuacja jest zbyt nagła. Myślałam, że takie rzeczy zdarzają się osobom trzecim, a tu bach!

Parę zdjęć z chwil zaraz po przynisieniu do domu.
ObrazekObrazek

Re: Dolby-surrounded by rats...

: czw gru 13, 2012 2:50 pm
autor: dolby_surround
Aha, jakie są objawy otrucia trutką na myszy i jak długo zwierzę umiera po ich spożyciu?

Chciałabym wiedzieć, żeby ocenić jej szanse na przeżycie, bo możliwe, że to zwykłe wyziębienie lub wygłodzenie, a mysia jest porzucona, a nie dzika.

Re: Dolby-surrounded by rats...

: czw gru 13, 2012 3:54 pm
autor: unipaks
Dolby, objawy zatrucia mogą wystąpić po kilku/ kilkunastu godzinach albo po iluś dniach. A jak już są, jest z reguły za późno na cokolwiek, a śmierć jest straszna; zwierzę wykrwawia się wewnętrznie i zewnętrznie. Ratunkiem może być natychmiastowe podanie przeciwkrwotocznych i przeciwwstrząsowych leków. U psa/kota jeszcze można od razu po spożyciu sprowokować wymioty, ale tu... :-\ Mam nadzieję, że myszka jest po prostu wyziębiona i słaba...

Re: Dolby-surrounded by rats...

: czw gru 13, 2012 5:46 pm
autor: dolby_surround
Mysza wygląda o niebo lepiej i zachowuje się jak na dzikusa przystało, bo się mnie boi straszliwie. Musiałam ją zostawić na kilka godzin i bałam się, że jak wrócę, to już będzie nieżywa. A śmierdziiiiii...

Re: Dolby-surrounded by rats...

: czw gru 13, 2012 5:56 pm
autor: dolby_surround
A jakie jest prawdopodobieństwo, że moje dziewuchy coś złapią od tego maleństwa? Bo nie mam możliwości trzymać jej w innym pokoju, a obawiam się o zdrowie moich glutków. Poza tym jutro i tak muszę iść do weta, bo mi coś Gryza znów rzęcholi.

Dobre i złe wieści

: pt gru 14, 2012 8:32 pm
autor: dolby_surround
Mysza odżyła kompletnie, więc mam zamiar ją wypuścić na wolność, tak jak polecił mi wet i radzili na myszy.info.

A jeśli chodzi o Gryzię... cóż, nie jest najlepiej. Dzisiejsza wizyta u lekarza sprawiła, że boję się o jej zdrowie. Od wczoraj miała problemy z oddychaniem, ćwierkała, zauważyłam dziwne uwypuklenie klatki piersiowej i odruchy miała jakby się dławiła, a waga wykazała 240 g (!). To oznacza bardzo szybką utratę wagi, bo normalnie ważę baby co dwa tygodnie, a ostatnio na początku grudnia było 297 g. Poza tym zachowywała się normalnie (nie była osłabiona, miała apetyt, a kupa była prawidłowa).

Została u niej zdiagnozowana mykoplazmoza, więc dostała lek - Mukozyl (?) i póki co kuracja 30 dniowa. Chyba, że się nie poprawi, to po weekendzie z powrotem do lekarza. Przy okazji wet zrobił testy na pasożyty, które na szczęście były negatywne. Tylko nie wiem skąd się jej to wzięło, bo podobno przenoszone jest drogą kropelkową. Nigdy nie miała kontaktu z innymi ogonami, chyba, że zanim do mnie trafiła, ale to było przecież prawie dwa lata temu. Poza tym reszta towarzystwa wygląda na całkiem zdrową. Bardzo się martwię...

Re: Dobre i złe wieści

: pt gru 14, 2012 9:38 pm
autor: Ogoniasta
dolby_surround pisze:
Została u niej zdiagnozowana mykoplazmoza,
W jaki sposób wet to zdiagnozował?? ;)

Re: Dolby-surrounded by rats...

: pt gru 14, 2012 10:22 pm
autor: valhalla
Dużo szczurów jest nosicielami myko, ale nie wszystkie muszą zachorować. Jeśli nawet diagnoza jest właściwa, to nie znaczy, że któraś z pozostałych zachoruje.