Strona 16 z 39

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 10:52 am
autor: pomarańczowy jelcz
[quote="marchewa"]Nie cierpię jeździć na rowerze, tego kto wymyślił rower z chęcią ukatrupiłabym własnymi rękami. [/quote]

O właśnie.
A wszyscy ciągle chcą wyjść na rower. Dżiiiizas...

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 11:02 am
autor: Fea
Przepraszam, ale muszę, bo się wściekłam - nie-na-wi-dzę, kiedy przychodzi jakiś bałwan płci obojętnej i wmawia mi, operując najbardziej stereotypowymi stereotypami, że jako osoba mająca poglądy feministyczne z definicji muszę pałać niechęcią do mężczyzn. Tłumaczę od niepamiętnych czasów jak pastuch krowie i nie trafia, Boże, mam dość walki z wiatrakami. A co najgorsze, taki kretyński pogląd występuje wśród ludzi naprawdę niegłupich - mój kolega prawnik, mój kolega politolog, a nawet moja przyjaciółka, studiująca na prestiżowym kierunku, ze świetnymi ocenami, która twierdzi "ja nie chcę być feministką, bo lubię, jak się mnie w drzwiach przepuszcza i daje kwiatki na dzień kobiet". No jasny szlag, nie mogę, nie mogę. Mało rzeczy i zjawisk mnie tak denerwuje, jak ten durny trend "och, jestem taka słaba, zaopiekuj się mną, silny mężczyzno" albo "nie jestem feministką, bo lubię facetów". A mało kto pamięta, że to feministki walczą z np. ślepym przyznawaniem praw do opieki nad dzieckiem matce, kiedy ojciec o wiele bardziej się do tego nadaje.

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 11:12 am
autor: Layla
[quote="Fea"]Przepraszam, ale muszę, bo się wściekłam - nie-na-wi-dzę, kiedy przychodzi jakiś bałwan płci obojętnej i wmawia mi, operując najbardziej stereotypowymi stereotypami, że jako osoba mająca poglądy feministyczne z definicji muszę pałać niechęcią do mężczyzn.[/quote]

Fea, jak ja cię dobrze rozumiem... Słyszę to codziennie, każdego dnia i od niemal wszystkich znajomych... I ponadto święte oburzenie, że mój facet to feminista... Bo cóż to za dziwoląg? ;) Uch, jak ja nie lubię takich tekstów... I jeszcze- a nie zrobił ci krzywdy jakiś facet? Ale ty jesteś radykalna, jak Dominik z tobą wytrzymuje? (A wytrzymuje z powodzeniem 6 lat :hihi: ) Fea, jednoczę się z tobą w niechęci do takich durnych tekstów :thumbleft:

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 11:27 am
autor: Fea
O, Jelinek masz w sygnaturce ;) Ostatnio czytałam Pianistkę, rewelacja.

A nie lubię też takich niedoedukowanych panienek, które zostają femynystkamy po rozstaniu z chłopakiem albo kłótni ze starszym bratem. Drą się wszędzie "nienawidzę facetów" i "feminizm górą", wstyd jak cholera i co się potem dziwić, że ludzie tak dziwnie patrzą na feministki.

Dobra, idę sobie, bo robię jakieś polityczno-socjologiczne afery w każdym topiku ;)

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 11:31 am
autor: Layla
[quote="Fea"]O, Jelinek masz w sygnaturce ;) Ostatnio czytałam Pianistkę, rewelacja. [/quote]

Polecam też Amatorki oraz Wykluczonych tejże autorki :thumbleft: [quote="Fea"]Dobra, idę sobie, bo robię jakieś polityczno-socjologiczne afery w każdym topiku ;)[/quote]

No włąśnie ja też tak rozrabiam ;)

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 11:55 am
autor: marchewa
Ja tam nie jestem feministką, a przynajmniej się z żadnym feminizmem nie utozsamiam, bo dostaję gęsiej skórki od samego słowa "feminizm". Czemu? A niestety temu, że na swojej drodze spotkałam jak do tej pory same "nazifeministki" z jedynum właściwem punktem widzenia i absolutnie niezdolne do jakichkolwiek dyskusji. :bije: :bije:

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 11:57 am
autor: Oleczka
ja nie lubie papryki i wiekszosc ludzi sie na mnie dziwnie patrzy jak mowie ze tego nie zjem bo czuje papryke :D i Mysia wdala sie we mnie bo tez nie lubie papryki a i buraczkow tez nie lubimy :D

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 12:06 pm
autor: Fea
Ja tam nie jestem feministką, a przynajmniej się z żadnym feminizmem nie utozsamiam, bo dostaję gęsiej skórki od samego słowa "feminizm". Czemu? A niestety temu, że na swojej drodze spotkałam jak do tej pory same "nazifeministki" z jedynum właściwem punktem widzenia i absolutnie niezdolne do jakichkolwiek dyskusji.
A właśnie o tym pisałam ;) znajdzie się jedna z drugą, nie mająca pojęcia o filozofii ruchu, wrzeszczy na prawo i lewo, komu by to nie urwała jaj - i ludzie się zrażają. Zapewniam, Marchewa, że my z Laylą nie gryziemy. ;)
Prawdziwy feminizm to właśnie, między innymi, zdolność do dyskusji.

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 4:00 pm
autor: marchewa
Ależ ja zrobię ordynarnego off-topa...

Fea, tu nawet nie chodzi o to "urywanie jaj" bo ja sama bym czasem z chęcią komuś jaja urwała :twisted: , ale o coś troszkę innego. Może poslużę się przykładami:

Przykład 1
"Jak to nie jesteś za aborcją? Ty tępa ograniczona głupia kobieto, zmózgiem wypranym przez zakłamaną tradycję i kościół! Idź rodź dzieci swojemu chłopu i stój przy garach, bo twój iloraz inteligencji tylko na to pozwala!"

Przykład 2
"Jak możesz mówić, że chcesz gotować swojemu facetowi obiady i troszczyć się o niego? To meska indoktrynacja! Żyjesz pod władzą mężczyzn! Ocknij się bo jesteś tak ograniczona, że aż szkoda z Tobą gadać!"

I różne takie kwiatki...

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 4:15 pm
autor: pomarańczowy jelcz
Moja "koleżanka" z klasy, wielka hc girrrl i feministka nie goli nóg ani nic :P innego, bo uważa, że to tylko głupi nawyk narzucony przez mężczyzn. Ale jak było gorąco to nosiła krótkie spodnie, sandały i...skarpety do kolan żeby ukryć owłosienie.

Co lepsze- ona pisze feministycznego bloga, ma na nim czasem całkiem mądre przemyślenia- szkoda, że żadne z tych słow nie jest jej, tylko dwóch dziewczyn, takich właśnie powiedzmy jak Fea i Layla, które starają się z nia na temat feminizmu dyskutować i jej te swoje przemyślenia przestawiają.
Nie wiem czy wyraziłam się jasno, ona je potem przedstawia jako swoje.

No i żeby nie było, że to offtop, to nie lubię tej dziewczyny. Chociaż nie mogę powiedzieć, że wszyscy inni ją lubią :jezor2:

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 4:36 pm
autor: Nisia
Ale fajny temat :D To i ja coś napiszę.

Ogólnie jestem tolerancyjna. Nie wzrusza mnie jakiego ktoś jest wyznania, narodowości, czy rasy (choc boję się amerykańskich Murzynów - ale dlatego, że są niebezpieczni). Ale NOSI MNIE, kiedy ktoś wykazuje się nietolerancją (patrz np. nasi aktualni politycy).

NIE ZNOSZĘ, kiedy:
- znajdę się zbyt blisko bezdomnych, czy żebraków. Rozumiem ich sytuację, ale mierzi mnie ich brud i smród
- żebraków, którzy tylko siedzą na chodniku lub chodzą po tramwajach i jojczą. Nie dośc, że boję się, że mnie taki okradnie to jeszcze... do roboty by się cholera wziął! A to taka sztuka? Przecież mozna stanąć na ulicy i chociażby śpiewać. Do mojej mamy do sklepu kiedyś weszła kiedyś taka Rumunka i o 5 zł marudzi. Mama na to - dobrze, proszę mi posprzątać przed sklepem to pani zapłacę (było tam raptem kilka papierków). Na to ta Rumunka obraziła się i wyszła. Bo przecież ONA pracowac nie będzie.
- pisania w stylu PoKeMoN
- pisania capsem całego tekstu w postach
- niejasnych sytuacji
- niesłowności (za to zostawiłam ostatniego faceta)
- udzielania mi porad bądź krytykowania mnie (toleruje to tylko wtedy, kiedy sama poproszę o radę lub krytykę)
- poganiania mnie (ja wszystko zrobię, ale w swoim czasie)
- i teraz najaktualniejsze - pisania o czyms, co zrobiłam; w szczególności przepisywania cześci literatury (starając się, aby pozmieniać tekst)
- acha, nie lubie otrzymywac w prezencie róż. Dla mnie róże to brak pomysłu

Co lubię?
-posiedzieć w górach (ale ostatnio mnie tam nie ciągnie, bo jestem chora bez kontaktu ze szczurkami moimi)
- rzeczone szczurki (wszystko, acz nie lubię, gdy chorują)
- rozmawiać z ludźmi (rozmowa to mój żywioł)
- czytać (ale najchętniej lekturą łatwą i przyjemną, np. Chmielewską)
- tańczyć taniec brzucha (ale najchętniej dla siebie przeglądając się w lustrze; ewentualnie może być dla dziewczyn - dla facetów nie, bo moje podejście do tańca jest czysto arabskie, czyli jest to taniec kobiet tańczony dla kobiet)
- uczyć się języków obcych

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 4:55 pm
autor: zona
[quote="mazoq"]aha, a ja zapomniałam jeszcze że NIENAWIDZĘ gołębi. i o ile te dzikie turkawki ujdą w tłoku to szczerze nie trawię tych spasionych, srających wszędzie miejskich latających kurczaków.[/quote]
A ja uwielbiam gołębie, nawet pozwalam im obsrywać mój balkon i zakładać tam gniazdo każdego roku. W tym roku byly dwa jajeczka i cholera... jak wróciłam z weekendu od rodziców - pisklaki już zdechły, nie wiem dlaczego. Przez jakiś czas gołębie jeszcze przylatywały i próbowały założyć znowu gniazdo, ale Pani Szczurowa je non stop straszy (bo jest tak ciepło, że okno balkonowe jest ciągle otwarte) i dały sobie spokój. Już mi nawet do domu nie przylatują, a tak miło było zastać po powrocie z uczelni gołębie przechadzające się po moim pokoju;)
I wiem, że lubię gołębie dzięki dziadkowi; miał profesjonalną hodowlę rasowych i pocztowych, kiedy umarł - wszystko gdzieś się rozleciało, dosłownie...

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 4:59 pm
autor: Nisia
[quote="mazoq"]aha, a ja zapomniałam jeszcze że NIENAWIDZĘ gołębi. i o ile te dzikie turkawki ujdą w tłoku to szczerze nie trawię tych spasionych, srających wszędzie miejskich latających kurczaków.[/quote]
A czy wiesz, że to jedyne ptaki, które nie są w Polsce pod ŻADNĄ ochroną? Wszystkie inne a to gatunkowa, a to na okres lęgowy, a ta biedna odmiana miejska gołebia skalnego nie. Nic. Nie żal Ci ich?
Ja gołębi unikałam jak mogłam - w okresach zagrożenia ptasią grypą.

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 5:19 pm
autor: Viss
U mnie mordercze instynkty wyzwalają teksty typu " dziecko bys sobie zrobila, a nie te szczury calujesz"... ohhdd

czy nie lubicie czegos co wszyscy lubia?

: wt cze 27, 2006 5:23 pm
autor: kasia...123
z gołębiami to u mnie dziwna sprawa...nigdy jakoś nie przywiązywałam do nich wiekszej wagi...latały sobie to dobrze, nie latały obok mnie to też dobrze. Do teraz nie czuje jakiegoś wstrętu do tych ptaków (ogólnie nie lubie piór ale to inna sprawa)...ale od kiedy zaczełam się przyjaźnić z moją przyjaciółką (ona brzydzi się ptaków) to mam takie nawyki jak ona...leci ptak a ja głowa w dół, mało nie czołgam się po ziemi...przechodze po ulicy i sobie stado gołębi je ziarenka z ziemi...jest ok ale jak coś je spłoszy i poderwą sie do lotu w moją strone to wrzeszcze :/ hmmm...nigdy tak nie robiłam, zostałam zarażona.
Z ptaków to nie lubie mew:
1. latają mi nad balkonem rano i skrzeczą co mnie doprowadza do szału
2. kiedyś na molo jadłam z koleżanką wafelki i obleciały nas dziesiątki mew...akcja jak z fimu ptaki, musiałyśmy uciekać pod daszek najbliższy bo podlatywały nawet na pół metra tak jakby z nadzieją że nam wyrwą
3. kiedys gdzieś karmiłam ptaki...głównie gołebie i podleciała mewa, podeszła do mojej nogi (w laczkach byłam) i udziobała mnie skubana :/