Wątek mocno się przykurzył, więc ku pamięci zdam krótki raporcik ze zdrówka chłopaków
Ogólnie mamy się całkiem nieźle, mimo że co by tu dużo nie mówić chłopaczki się nam starzeją i w tej chwili cenią sobie już przede wszystkim spokój i miękkie łózio do kimania
William (ur. 02-08-2011)
Waga: 660gram
Zdrówko: Willusiowi pomalutku słabną łapki, człapie sobie jeszcze spokojnie i powolutku po klatce, ale widać, że sprawia mu to coraz większe problemy. Odchudzamy się, wspomagamy wit. B i Artrofosem oraz dbamy o to, żeby jak najwięcej się ruszał (co wcale nie jest takie proste, bo Lusiek od zawsze był potwornym leniuchem

). Poza tym serduszko jak dzwon, płucka czyste

W kontaktach międzyszczurzych zmian żadnych, William kocha wszystkich, jednakże swojego brata nie odstępuje na krok (chyba że akurat nadchodzi godzinka drzemki ze mną w łóżku, ale to się nie liczy, bo to są TYLKO NASZE CHWILE
Henryk (ur. 02-08-2011)
Waga: 660gram
Zdrówko: Henryś wyhodował sobie na przedniej łapce jakieś ustrojstwo, które uwidoczniło się (jakby nie inaczej

) w ostatnią sobotę wieczorem. W niedzielę, z samego rana pognaliśmy do weta. Dziwny twór okazał się brodawką, mamy ją obserwować i gdyby zaczęła rosnąć lub Henryś dobierałby się do niej będziemy zastanawiać się nad jej usunięciem. Poza tym wszystko dobrze, łapeczki silne, serduszko, płucka - wszystko jak należy

Henryś stał się dostojnym Panem Hrabią, na wybiegach kładzie się na zagłówku łóżka, co chwila któryś z chłopaków ma obowiązek podejść, wyiskać i może wrócić do swoich zajęć
Boguś (ur. umownie 01 lipca 2012)
Waga: 700 gram
Zdrówko: Boguś się nam strasznie roztył, tak naprawdę to nie wiadomo kiedy. Osłuchowo wszystko jest w porządku, nie wykazuje oznak żadnego choróbska. Podejrzewany wcześniej o problemy z serduchem, ale czkawki ustały, duszności się nie pojawiły, więc alarm wydaje się fałszywy. Jednakże uważnie obserwujemy (i być może zbyt histerycznie) dopatrujemy się wszelkich niepokojących objawów. Od jakiegoś czasu coraz częściej prowokuje kłótnie z Henrysiem, Boguś aspiruje do alfowania, niestety bardzo nieporadnie i Henryś momentami daje mu ostro popalić
Gucio (ur. 10/11-2012)
Waga: 700 gram
Zdrówko: Gucio wyrósł na bardzo dużego szczura. Waży tyle co Boguś, ale za bardzo po nim tego nie widać. Po kastracji bardzo się zmienił, wyciszył, jest zdrowy jak koń

Swoje stado kocha ponad wszystko, nas niestety mniej, chociaż zdarzają się chwile, kiedy przychodzi na mizianko lub drzemiąc w hamaku nadstawia się z rozkoszą do drapania pod bródką

Jest moim małym dzikusiem i chwile, kiedy mogę go do woli głaskać są dla mnie bardzo cenne
Duszek (ur. umownie 01 lipca 2012)
Waga: 570 gram
Zdrówko: zdrowy, silny, energiczny

Duszek cały czas pozostaje dzieciakiem, nic się nie zmienia

I oby jak najdłużej w jego oczach było widać te skaczące chochliki

Wszędzie go pełno, ciągle rozrabia i dokucza statecznym panom. Zawarł z Gluciem Pakt Bezjajecznych, są sobie oddani bezgranicznie, non stop się bawią i kotłują jak kilkutygodniowe maluchy

Nas przy każdej okazji zalizałby na śmierć, nie ma szansy na to, żeby przejść obok niego i nie dostać buziaka. Jest magicznym szczurem, ulubieńcem mojego TŻ
Podsumowując, żyjemy sobie spokojnie z dnia na dzień, a Gerberom mówimy DOŚĆ! i przechodzimy na ostrą dietę
Serdecznie Was pozdrawiają ...
... Henryś i William...
... Boguś i Duszek...

I jeszcze jeden Duszek
... oraz Guciosławek...
