Strona 16 z 37

Re: Kijankowe stadko :)

: wt lut 04, 2014 7:04 pm
autor: Łysekfuzz
Diana bardzo bym chciała zająć się Twoimi szczurkami ,niestety mój mąż się nie zgadza.Stan zdrowia Mikołaja znacznie się poprawił odkąd nie mamy śmierdziuszków .Tak więc moja przygoda ze szczurami skończyła się definitywnie☹ Po szczurkach została mi tylko pogryziona pościel i to forum.

Re: Kijankowe stadko :)

: wt lut 04, 2014 9:56 pm
autor: Łysekfuzz
Fotki są CUDNE !!!

Re: Kijankowe stadko :)

: pt lut 07, 2014 9:25 pm
autor: carola138
Dziękuję Diano za wyczerpującą wypowiedz :)
Widzę miłe cechy wspólne naszych dzieciaków-trzymanie się nogi ;) i siedzenie na ramieniu.A żeby nie było tak słodko,cecha negatywna objawiająca się destrukcją różnych przedmiotów,też jest.
Uściskaj(wyiksaj) ode mnie,kogo tam możesz ;)

Re: Kijankowe stadko :)

: ndz lut 09, 2014 9:07 pm
autor: diana24
Wróciłam z weekendu. Albert ma guza, który urósł szybko i jest duży... Nie było mnie tylko 2 dni... Guz jest twardy (urósł do wielkości podobnej do kulek od starych myszek komputerowych...) w okolicach prącia...
Trzymajcie kciuki, żeby to był ropień...

Ech... akurat teraz kiedy jestem w domu i nie mam dostępu do najlepszego lekarza...

Re: Kijankowe stadko :)

: pn lut 10, 2014 12:22 pm
autor: diana24
Już po zabiegu. Od razy po nakłuciu ropa wystrzeliła jak z procy...
Trochę się chłopak namęczył, ale wycisnęliśmy wszystko :) Dostał antybiotyk i lek przeciwzapalny.

Dziękuję Afera za wsparcie, uspokojenie nerwów, podpowiedź i trafną diagnozę :)

Re: Kijankowe stadko :)

: pn lut 10, 2014 5:31 pm
autor: Łysekfuzz
Dopiero teraz przeczytałam wiadomość o Albercie-aż mi się słabo zrobiło zanim doczytałam ,że to ropień.(ale skąd nagle coś takiego)Trzymam kciuki za szybciutki powrót do zdrowia i oby nigdy nie odnowiło się to świństwo.Na szczęście w nieszczęściu Albercik ładnie je leki .Buziaki dla wszystkich Twoich piękności. :)

Re: Kijankowe stadko :)

: śr lut 12, 2014 1:59 pm
autor: diana24
Dzisiaj dostaliśmy ostatni raz lek przeciwzapalny, wszystko pięknie się goi :)
Tylko teraz enro dopyszcznie i w sobotę na kontrolę. Przy okazji dzielenia tabletek zważyliśmy Albiego :) 410 gram szczurzej, puchatej czerwonookiej miłości :-* :-*
Moi rodzice też są zauroczeni Albertem :) Wszystko przez to, że jest miziakiem przybiegającym na zawołanie ;) niewiele rzeczy potrafi go też przestraszyć i spokojnie sobie zwiedza wybieg, a nie chaotycznie i szybko jak lubią to robić babki.
Śmieję się teraz z nich bo za każdym razem jak podchodzą do klatki to pierwszy zawołany to właśnie Albercik i zawsze dostaje największy smakołyk :P

Re: Kijankowe stadko :)

: śr lut 12, 2014 8:14 pm
autor: Łysekfuzz
Coś nie mam dzisiaj szczęścia zawiesił mi się telefon jak wysyłałam wiadomość na Pw więc nie wiem czy poszło .Napisałam następną wyskoczył błąd .No to jeszcze raz...Albert kocha jeść więc myślę że problemu nie będzie ale za jogurcik i gerberka warzywnego zrobi wszystko co zechcesz.Uwielbia też gotowane płatki owsiane...a dupka rośnie ;)

Re: Kijankowe stadko :)

: czw lut 13, 2014 11:50 pm
autor: Afera
diana24 pisze:Już po zabiegu. Od razy po nakłuciu ropa wystrzeliła jak z procy...
Trochę się chłopak namęczył, ale wycisnęliśmy wszystko :) Dostał antybiotyk i lek przeciwzapalny.

Dziękuję Afera za wsparcie, uspokojenie nerwów, podpowiedź i trafną diagnozę :)
Oj nie ma za co. :) Przerabiałam to ze swoimi chłopakami. Nie było to miłe, znalazłam zdjęcie Prezesa, zobacz:
Obrazek
Tu już po wyciśnięciu, taka duża przetoka się zrobiła.

Ważne, że Albercik się dobrze czuje i zdrowieje. Teraz musisz tylko kontrolować, czy drugi przypadkiem nie wyskoczy po drugiej stronie.

Re: Kijankowe stadko :)

: pt lut 14, 2014 1:14 pm
autor: Megi_82
O rany, jaka dziura...
Diana, mam nadzieję, że już wszystko się ładnie zagoiło.
Jak tam Albercik ze swoim babińcem? :D

Re: Kijankowe stadko :)

: pt lut 14, 2014 2:01 pm
autor: diana24
U nas dziura wyglądała prawie, że identycznie. Ale teraz już wszystko pięknie się zagoiło, został tylko mały strupek :)
Albert wygląda na naprawdę szczęśliwego :P Reszta zresztą też :) Szczególnie się cieszą jak mnie obudzą rano swoim śniadankiem...
W niedzielę wracamy do Łodzi z czego ogony nie będą bardzo zadowolone, ponieważ przestaną dostawać smakołyki ;)
A z okazji walentynek dowiedziałam się, że doszedł w prezencie labofeed ;) dokupimy jeszcze versele laga rat nature + smakołyki, makaron i robimy nową mieszankę, bo odkąd jest u nas Albi ilość zjadanego jedzenia gwałtownie wzrosła :P

Re: Kijankowe stadko :)

: pt lut 14, 2014 5:59 pm
autor: Łysekfuzz
Ha,ha Albercik na pewno wynosi jedzenie z klatki i chowa gdzieś po kątach.Jest okropnym łakomczuszkiem więc by mu jedzonka nie zabrakło kamufluje je w różnych dziurach. :D A jak z lekami nie masz kłopotu?

Re: Kijankowe stadko :)

: pt lut 14, 2014 7:08 pm
autor: gosja1
Oj, przegapiłam tyle wieści.
Dobrze, że się chłopakowi ropień szybko zagoił. Mój Kacper miał podobnie - nie wiadomo skąd. Ale w okolicach prącia podobno zdarzają się ropnie, bo są tam jakieś gruczoły u samców.
Chłopaki lubią chomikować jedzenie, zwłaszcza takie puchate kulki.. Wieczny brak pożywienia :D

Re: Kijankowe stadko :)

: pn lut 17, 2014 5:45 pm
autor: diana24
Z podawaniem antybiotyku nie ma najmniejszego problemu, jednak strupek odszedł i okazało się, że nie do końca wszystko się zagoiło... Od wczoraj sączy się bezbarwna ropa, pozostała jedna wielka dziura ze wszystkim na wierzchu :( Przemywamy rivanolem.
Albert ma wzmożone pragnienie, więc muszę pobrać mocz i zobaczyć czy wszystko jest ok. Nie za bardzo jest chętny do jedzenia chociaż jak mu się podaje pod pyszczek to bierze.
Tak mi go szkoda... Widać, że boi się dotykania rany, bo go boli... :'( Ale przemywać muszę...

Re: Kijankowe stadko :)

: pn lut 17, 2014 8:22 pm
autor: Megi_82
Te badziewia czasem się odnawiają :/ Obmacaj wokół, jeśli się da, czy nie robi się gdzieś odnoga... a patrzyłaś, czy da się cos jeszcze oczyścić? Dobrze by było, żeby to się nie zasklepiło... Biedny misiu :(