Hej, przepraszam za odkop, ale stwierdziłam, że nie ma co zakładać nowego tematu, skoro mój będzie z tym powiązany.
Na wstępie chciałam wszystkich powitać

Wczoraj zaadoptowałam szczurka, ma ok. 1,5 tygodnia. Dostałam go od rodziny, do której trafił jako prezent dla dziecka, niestety się nie spodobał (swoją drogą straszna głupota, ale o tym nie będę się rozpisywać).
Ze szczurkiem mam pewien problem i po przejrzeniu forum najbardziej skłaniam się ku przypuszczeniu, że jest to przeziębienie. Zwierzak kicha,prycha i popiskuje, cały czas myje ryjek, dookoła noska ma zaczerwienione. Oddycha normalnie, prychanie pojawia się przy wąchaniu. Nie jest osowiały, biega jak szalony i wszystko obwąchuje. Poprzednia właścicielka powiedziała, że kichanie pojawiło się po zmianie ściółki z siana na takie jakby trocinowe korki (nie wiem jak to opisać, na opakowaniu widnieje informacja, że są one dla kota i gryzoni).
Dowiedziałam się, że prychanie jest normalne w nowym środowisku, jednak niepokoi mnie ten zaczerwieniony nosek(porfiryna, tak?). Dzisiaj zostawiłam małego, żeby się trochę zaaklimatyzował, nie boi się, je i pije, ale widać, że nosek go boli.
Jutro (bo dzisiaj nie miałam możliwości) zmienię mu ściółkę na papier+ręczniki papierowe i kupię maść majerankową. Jakim jeszcze sposobem mogę mu ulżyć?
Załączam zdjęcie (troszkę rozmazane) pyszczka.
http://i.imgur.com/fvPAvJJ.jpg