teraz właśnie jest ciepło

woda letnia i szczury uwijają się z połowem w ok. pół godziny, później akwarium jest zabierane,
a zmęczone szczuractwo idzie spać w kocyki:
także myślę, że nic im nie będzie
Codziennie teraz się tak bawią, a ja ukradkiem nalewam coraz więcej wody
Chłopcy też się pławili, a właściwie Humbak, bo Hugon do wody odnosi się nieufnie.
W porównaniu do ruchliwego, wariackiego światka dużego stada, trochę mniej barwnie w gronie chłopców, więcej też ostrożności... Były już całkiem bliskie ziszczenia się plany powiększenia rodziny (jej chłopięcej części), ale jedna nocna akcja Frondziaka i Berty otrzeźwiła moje chciejstwo

rozkopały całe microsorum, myślałam że zaciukam szkodniki !
Chłopcy będą musieli jeszcze trochę poczekać na przybranych braci, bo zacznę nieogarniać
W rezultacie działań szkodników powstał twór, który możnaby nazwać: kwiaty - ostatni bastion
Tego dnia, Fronda jeszcze nie wyschła z kąpieli a już popędziła szukać luk w nowej instalacji
ale

- figa z makiem !

tego nie przeskoczy
(przynajmniej na razie...)
Po bieganej nocy lub kąpieli oczekuje się od szczuractwa, że będzie spało padnięte. Wczoraj był dzień chłopców, więc w dużej klatce wszyscy spali na kupie w koszyku, oprócz Horpyny, która leżała naprzeciwko na półce. Pochyliłam się nad nimi, aż tu nagle coś mi się pod rękę wciska i jak kot łasi. Horpyna przyszła

Czasami zaskakuje.
A dziś zupełnie inna przygoda. Dziś stadko na dzień wypuszczone podzieliło się na dwa obozy – jeden drzemał w klatce w koszyku przy Urku, drugi Witalisowo-Duchowo-agutowy w domku na parapecie. I ... zapomniało mi się

w tej sekundzie w której rękę włożyłam – w tej została uchapana. Tak dosyć
Ostatnio Ducha była bardzo grzeczna, generalnie jest grzeczna byle sobie nie pozwalać na jej terytorium. No to sobie przypomniała co potrafi
A przed chwilą, kiedy przecierałam półkę na której siedziały aguty, Horpynie celującej w szmatę, udało się utrafić dokładnie w to samo miejsce - auć.
Ze śmiesznych incydentów (tym razem bez mojego udziału) odnotować warto, jak to jednego dnia Harfa nie dawała sobie przemówić, że Witalis nie ma rujki ...
Szczupakowo czasami chodzi pod Harfą, jak ta jemu zagra
tutaj wciskała się w kąt, który wcześniej zajęła Grenadyna

aż wysiudała carycę !
("caryca" to Duchy nowe przezwisko
)
małe chude źdźbło !
(i dalej nie rośnie

)
Starczy o dziewczynach, będzie dziś też trochę zdjęć przystojniaków.
Humbaka – wielkiego dzieciaka, i subtelnego Hugona. Hug, mimo że nadal pod rządami brata, jest bardziej od niego samodzielny, widać, że więcej niż tamten główkuje np. częściej i uparciej wraca na klatkę stada wybadać co tam dziewczyny robią (a te się wariatki później kłócą, która będzie wąchać

); zwiedza ostrożniej ale dokładniej, analizuje...

Hugon jest bardziej skomplikowany niż brat, którego ulubioną zabawą jest berek z ręką wokół kartonów ! Mój źrebaczek
Chłopcy przeciągający kukurydzę:
Humbak znalazł ją pierwszy i zdecydował że zaciągnie do domku

Hugo wyłonił się spod prześcieradła
i uznał , że lepiej będzie smakować w jego miejscówce
w domku !

pod prześcieradłem !

w domku mówię ! grrrr
tak więc stanęło na domku
i jeszcze trochę przystojniaków
mały Humbak

i obecny

, podobny, prawda ?
I jeszcze dwa

w pełnej krasie

Hugon
przystojniacy dwaj
Wracając jeszcze do myszy, zdarzył się kolejny głuptasek, którego odłowiłam. Koty podejrzanie czatowały przy odkurzaczu. Musiał się schronić w rurze, na szczęście wszystko działo się w przedpokoju, gdzie nie ma żadnych przestrzeni podmeblowych i szybko udało się go złapać. Ale kurcze – drugi ! to już nie wygląda na przypadek
