szczury.org

Nina pisze:ogon, żadnych ziaren nie dajesz? Szczury ich nie lubią, ale jeść powinny.
Dodaj chociaż płatki owsiane

Właśnie miałam kupować jakieś ziarna czy coś, ale by tego nie zjedli. Spróbuję trochę kupić w niedzielę (niestety tylko wtedy jest ten targ otwarty >.<), może jakoś przejdzie. Ew. jak mówisz - płatki owsiane. thx

yss pisze:nina, przyjęli wam nawet tę z obtłuczoną szyjką?

yss ja tez domagam sie wyjasnienia :]

nina nooo...
jak siedziało paru studentów i piło..
i wznosili toasty "za jaśka, żeby zdał!"
i wrócił jasiek..
i spytali: zdałeś?
no, zdałem, ale jednej nie przyjęli, bo miała szyjkę obtłuczoną.

Itka pisze:

Nina pisze:Zdaliśmy! Oboje!
Jeju, jak ja sie ciesze!

Zatem następny egzamin (czwarty) zdaję w Opolu.
W Jeleniej Górze zdać za pierwszym razem, to albo mieć szczęście, albo znudzonego instruktora, albo już nie wiem, co...
Dobrze jeździć? Kiedy ja jeżdżę dobrze!

Ale w Opolu jest tak samo! Przed nami (a ja zdawałam o 11) zdała jedna osoba! Później siedziałam tam 40 minut czekając aż Damian skończy i nikt nie wrócił za kółkiem!
Za pierwszym razem nie zdaje prawie nikt. Ja miałam farta, trafiłam na bardzo fajnego egzaminatora. No i pilnowałam sie i to baaardzo.
Na czym oblewałaś?

yss, dobre xD


Haha, idziemy z mamą oblewać prawko do moich 'teściów' Będzie spotkanie nr jeden, bo nasi rodzice nie mieli okazji sie poznać xD

Nina, pilnuj się i przy teściach Pamiętasz jak Cię ostrzegałam hę ? Podwójna wdowa po jednej osobie, wie swoje

Nina, gratuluję!

Aaaaaaaa! Mój komputer jęknął O_O
Coś mi się w głowie chyba miesza

A ja nie zdałam już 2 razy i straciłam chęci i nadzieje.
I do tego trafiłam na tego samego egzaminatora ostatni egzamin miałam w czerwcu, do tej pory nie zapisałam sie na kolejny.

Przyszła mi w koncu maszyna do pieczenia muffinków i zrobiłam z zółtym serem, oregano i szynką. Chłop zadowolony Ja tam chyba wolalabym jakies słodkie Musze jakis dobry przepis wywąchać

Teściowie upili mi matke xD
Wróciłyśmy pół godziny temu.
Mi też sie nieźle buja we łbie, ale jej nic nie przebije
Oblewanie prawka jest fajne xD

Jeszcze tylko umyje podłoge, poscieram kurze , wezme kąpiel i moge isc spac Pobudka o 6 rano... nie ma to jak miec zajecia na 7.30 ;/

Nina pisze:Teściowie upili mi matke xD
Wróciłyśmy pół godziny temu.
Mi też sie nieźle buja we łbie, ale jej nic nie przebije
Oblewanie prawka jest fajne xD

To juz zalezy od tego co mialas tak na prawde na mysli piszac "oblewanie" xD

xMsMartax pisze:

Nina pisze:Teściowie upili mi matke xD
Wróciłyśmy pół godziny temu.
Mi też sie nieźle buja we łbie, ale jej nic nie przebije
Oblewanie prawka jest fajne xD

To juz zalezy od tego co mialas tak na prawde na mysli piszac "oblewanie" xD

Oblewanie prawka, które sie ma
Matka ma kaca Ja tylko nie poszłam na praktyki bo nie miałam siły wstać o 7 xD

Nina pisze:Na czym oblewałaś?

Pierwszy przez swoją głupotę, drugi z nerwów (ten sam egzaminator, który wyraźnie dał mi do zrozumienia, że nie zdam, bo nie umiem jeździć), a trzecie, bo za mało się rozglądałam i nie ustąpiłam pierwszeństwa. A egzaminator był świetny i gdyby nie mój błąd, zdałabym z pewnością, bo ileż można?

Ale cóż, oby następny był szczęśliwszy.

Jeszcze raz gratuluję.

Ja miałam po prostu wyjątkowego farta Trafiłam na bardzo fajnego egzaminatora, który widząc, że ktoś jeździ spokojnie i w miare dobrze (bo przecież na kursie nie można sie nauczyć dobrej jazdy ), nie utrudniał mu zdania, a wręcz przeciwnie Nie rozpraszał mnie, nie zagadywał, troche podpowiadał (bałam sie wymuszenia, bo na tym oblewa masa ludzi, więc dość długo stałam na krzyżówkach jak widziałam, że ktoś nieźle tnie, raz nawet stwierdził, że on nie widzi tego samochodu i żebym jechała )
Luby miał mniej szczęścia co do egzaminatora. Trafił na buca, który ciągał go po mieście dość długo (ja jeździłam 28 minut, zaliczyłam tylko jedno parkowanie, zawrócenie na osiedlu, zawracania za wysepką i "hamowanie do zatrzymania w wyznaczonym miejscu" no i ostatnie zadanie: no to wróć teraz do ośrodka) i kazał robić dużo różnych rzeczy. Poza poleceniami nie odezwał sie ani słowem.
Kumpela miała jeszcze większego pecha. Jej egzaminator kazał jej robić 4 różne parkowania (oblała przy ostatnim, w 24 minucie) i sprawdzał je z linijką Zagadywał ją non stop, zwłaszcza w miejscach, gdzie jest natłok znaków i łatwo coś przeoczyć.
Są też tacy, którzy ciągają ludzi po mieście przez godzine
Ogólnie rzecz biorąc, najwięcej zależy od szczęścia Ja miałam go dużo.