Strona 154 z 252

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob lis 12, 2011 10:12 am
autor: IHime
:-* :-* :-* Strasznie się cieszę, że merchowe dziecię takie silne, i że pojawiło się światełko w tunelu!
Może wyślij Indiańca na weterynarię, jak już się zagoi? Będziemy wreszcie mieć specjalistę, który dogada się bezpośrednio z pacjentem. ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob lis 12, 2011 11:00 am
autor: ol.
Nareszcie pomyślne wieści ! Ach, Indiańcze, aleś nas wszystkich ze ściśniętym sercem trzymał przez te dni,
a jednak nie na darmo wierzliśmy w Twoje siły :-*
Kciuków nie puszczamy żeby już do samego końca tej historii w dobrym kierunku szło.

http://imageshack.us/photo/my-images/84 ... 538me.jpg/ :-*

http://imageshack.us/photo/my-images/685/dsc01534g.jpg/ - Zgredek, istota nie z tej ziemi ;D
i Bercik - spiderman z ciemnego zaułka :D

Zawsze podejrzewałam, a teraz już wiem, że Nietoperr nie działa sam tworząc te wszystkie natchnione szczurze mieszkanka,
pomocnicy starają się jak mogą przesyłając pozytywne fluidy i orkaszając pracę odpowiednią muzyką:
http://imageshack.us/photo/my-images/208/dsc01520p.jpg/
i sami wibracjami się rozkoszują [url]http://imageshack.us/photo/my-images/818/dsc01511c.jpg/[/ur] :D

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob lis 12, 2011 1:15 pm
autor: Nakasha
Nadal mocno kciukam za Indiańca! :) Szczury potrafią nas naprawdę zadziwić, od stanu umierającego do skakania po hamaczkach przechodzą w ciągu 1 dnia... ::) Oby było z nim już tylko lepiej! I żadnej nowej ropy! :)

I gratuluję doszczurzenia! Piękny ten blazedzik *__* Weź go kiedyś na wystawę. :D

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz lis 13, 2011 11:06 pm
autor: Nietoperrr...
Indiańcowi chyba pękło jelito...

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 1:01 am
autor: Nakasha
:o o nie... a jak on się czuje?... mocno kciukam!

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 6:05 am
autor: Nietoperrr...
Indiana czuje się jak gdyby nigdy nic,a z dziury po operacji wypływa brązowa treść jelita...

Ja już nie mam siły...

Zgredek nie żyje...

Poszłam wczoraj wyczyścić Indianę i odkazić,a on spał.Nie reagował na moje przyjście.Ostatnio często mu się tak zdarzało przysypiać mocno,że już kilka razy się wystraszyłam.Łapki ciut siadały,zwalniał tryb życia powoli.Ale nic więcej.
Wczoraj aż musiałam go szturchnąć,żeby się obudził.Wzięłam go na kolana,a on zaspany taki,powąchał mi rękę,polizał,usadowił na kolanach i zasnął.Po chwili tak spokojnie przestał oddychać...Odszedł tak cichutko,bez bólu,bez choroby,po prostu zasnął sobie...
Nie płakałam.Jakoś tak leciutko na sercu mi się zrobiło,że odszedł tak pięknie.Miał 2 lata i 3 miesiące.
Mój kosmita kochany...

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 6:46 am
autor: Nietoperrr...
http://imageshack.us/photo/my-images/832/dscn0793m.jpg/
Ich wszystkich już nie ma...Stara gwardia odeszła wraz ze Zgredkiem.Smutno strasznie...

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 8:35 am
autor: IHime
Nietoperku, mam nadzieję, że z Indiańcem fruniesz właśnie do weta. Perforacja to poważna sprawa, nawet jeśli łobuziak udaje, że to nic.

Przykro mi z powodu Zgredka, ale i jakoś spokojnie, że tak łagodnie odszedł i miał piękne życie.
Trzymaj się. :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 10:00 am
autor: Nakasha
Echh, tak nagle. :( :( Przykro mi. :(

A jak się czuje mały wypruwacz?....

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 10:53 am
autor: Licho
Nietoper, rozmawiałam kiedyś z Piaseckim na temat operacji na szczurzych jelitach. Powiedział, ze operacja nawet jakby sie udała, to zrost zatkał by światło jelita....
Trzymam kciuki za Indianę, niech to nie bedzie jelito!!

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 11:50 am
autor: Nietoperrr...
Serce mi dziś pękło na kawałki...
Nie ma już Indiany...
Mojego,jedynego,mojego wymarzonego,wywalczonego...Nie ma mojego wojownika...
Nic się nie dało zrobić.
Lekarz go już nie wybudzał.
A ja mam ochotę rozwalić cały ten cholerny świat...
A później błagać Boga na kolanach,aby cofnął czas...


---------------------------------------------------------------------------------------
Rzadko w życiu bywają chwile,kiedy chce się umrzeć...

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 12:05 pm
autor: klimejszyn
nie wierzę.... :( strasznie smutne wieści u Was..

bardzo mi przykro, trzymaj się, Iwonko :'(

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 12:13 pm
autor: StasiMalgosia
Czułam dziś rano że tak się stanie...
Iwonko tak mi przykro, ale zrobiłaś wszystko co sie tylko dało zrobić... Dziękuję Ci że walczyłaś tak mocno o Indianę. Dałaś mu najwspanialszy dom, taki o jakim marzyłam wybierając mu opiekunów. Był u Was bardzo szczęśliwy. Najjaśniejszy płomień wypala się najszybciej... Trzymajcie się

(*) Indiancu niezłomny wojowniku

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 12:40 pm
autor: Ogoniasta
Ogromnie mi przykro...dwóch cudownych :'(
Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić co czujesz... :( :(

Pewnie żadne słowa teraz nie będą pocieszeniem...ale trzymaj się jakoś... :(

[*] [*] biegnijcie razem chłopaki...tam gdzie już nic nie boli... :'(

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lis 14, 2011 1:42 pm
autor: IHime
Och, Nietoperku, gdybym tylko potrafiła pozbierać te spękane kawałki Twojego serducha i skleić, albo zaszyć, jak nietoperowe stwory... :-*

[*][*] Odeszło dwóch tak wspaniałych, że słowami nie da się tego opisać. :'( :'( :'(