Strona 155 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 03, 2011 1:18 pm
autor: ol.
niestety podejrzenia okazały się słuszne, Wit ma problem z krążeniem
dr osłuchał go raz i było coś słychać w płucach, zmierzył temperaturę i osłuchał drugi raz - jak Wit był już pożądnie zestresowany, było wyraźnie słychać, że to serce :-[
to przecież jeszcze młody szczur ....

jeszcze nie mocno, oby więc teraz z lekami udało się osiągąć tyle, żeby choroba nie postępowała


Urczyk za to, jak na dziewczę które za miesiąc kończyć będzie dwa latka, w dobrej formie :)

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 03, 2011 2:52 pm
autor: Paul_Julian
Szczeście w nieszcześciu, ze Wit ma dobrego weta!
I takie piękne fotki! I ziew z wywieszonym jęzorem! http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C01200.jpg Jaki dlugasny :D

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 03, 2011 3:06 pm
autor: zocha
Trzymam kciuki żeby leki pomogły. I buziaki dla niego przesyłam.
ol. pisze: Urczyk za to, jak na dziewczę które za miesiąc kończyć będzie dwa latka, w dobrej formie :)
I oby tak dalej :-* :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz wrz 04, 2011 7:18 pm
autor: unipaks
Smutne takie wieści... :( Jak dobrze, że byłaś czujna i szybko zareagowałaś ( co Cię u Wita zaniepokoiło, jakie to były objawy? ); myślę, że dobrze dobrane leki pozwolą Witalisowi jak najpełniej cieszyć się aspektami szczurzego życia, za to mocno kciukamy! :)
Buziaki dla całego Szczupakowa! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pn wrz 05, 2011 8:59 pm
autor: ol.
Uni, jego oddech – taki jak u Hermana i Misia, całe szczęście Witowi jeszcze daleko do Misia, któremu boczki pracowały jak miechy kowalskie … U Hermaniątka choroba była mniej zaawansowana, po prostu wyraźniej oddychał - i Wit teraz podobnie :-[
Miałam już jechać tydzień temu, ale jeszcze się wahałam czy mi się nie wydaje ...
Wituś dobrze się czuje, schudł trochę ostatnio (zbiegło się to z incydentem z ogonkiem, który niemał stresu mu przyspożył),
ale futerko się świeci, oczy. Aktywność ma zwykłą, podbiega i zwiewa jak to chłopaczek :)
Patrząc na niego jestem dobrej myśli...

tylko skąd mu to przyszło ? czy nie z jego wiecznej nerwowości ? truchlenia za każdym ruchem lub dźwiękiem ?
przydałoby się ograniczyć mu sytuacji stresowych, ale przy jego usposobieniu to niemożliwe :-[

nieważne - Wituś będzie dzielny ! już jest, leki ładnie zjada :)


Grenadyna dzisiejszego popołudnia pięknie się w chłopaczka wtuliła, Urinkę zostawiając tym razem w wianuszku agutek.
Nastawiłam małych pudełeczek na podłodze, w których były kąski do odnalezienia, szczuractwo z wieczora rozpracowywało ostrożnie. Bert wyłowiła dla siebie najzwyklejszego rat&mousa i zakneblowawszy się nim latała z kąta w kąt ogarnięta nagłą manią prześladowczą, chociaż nikt jej nie gonił :D
Fronda miała rujkę, podskakiwała jak żabka, a Harfa podjęła się oczywiście roli głównej „asystującej” ;)
Dwe najmniejsze, a największe niewyżytki.
A, i Grenadyn przechodząc mi za plecami w nagłej inspiracji ciachnął dziś gumkę od prześcieradła ::)

Re: moje szczupaki kochane

: wt wrz 06, 2011 8:04 am
autor: tahtimittari
Biedny Wit :(
Tyle szczęścia, że w porę odkryłaś, że coś nie gra.. Jak już teraz dostanie leki to myślę, że jeszcze dużo będzie mieć czasu na radość z życia.
Przyczyny takiego paskudztwa mogą być różne, może być jakaś wrodzona wada serduszka, może być jakaś niewydolność płuc..

Trzymam za zdrowie Wita :-*

Re: moje szczupaki kochane

: wt wrz 06, 2011 9:53 am
autor: mini
Mimo takich wieści i strachu o zdrowotność szczurka, cieszy mnie jedna, szczególnie ważna rzecz- Witalis ma Panią, która o niego dba i troszczy się jak nikt inny i zrobi wszystko aby żyj spokojnie :)

Trzymaj się Wituś! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: wt wrz 06, 2011 10:01 pm
autor: IHime
Wszystkie nieszczęścia na biedną witową głowinkę. :(

Re: moje szczupaki kochane

: śr wrz 07, 2011 7:52 am
autor: Nietoperrr...
No biedny Witosław,jak nie ogonek,to teraz serduszkowe kłopoty...Faktycznie trochę dużo,jak na 3/4 szczura... ;)
Ale dobrze,że szybka reakcja rokuje na szybsze wyzdrowienie,oby tak było!

Re: moje szczupaki kochane

: śr wrz 07, 2011 8:07 pm
autor: manianera
Trzymamy kciuki za zdrówko Witalisa, oby leki ulżyły w oddychaniu i dały duuuużo czasu bez dolegliwości!
Miziaki dla szczupaczków wszystkich osiemdziesięciu ośmiu (bo tyle ich jest, prawda ;) ?)!

Re: moje szczupaki kochane

: śr wrz 07, 2011 8:30 pm
autor: ol.
88, tak myślisz ? hmmm...
;)


Jedno jest pewne - ile go tam nie ma - całe szczuractwo przestawia mi się na nocny tryb życia :-\ Przychodzę z pracy i co mnie wita ? – kimacze ! w najlepszym razie ich ledwo ledwo uniesione powieki :-\ Ci którzy są akurat na pokoju wcale z tego nie korzystają, a jeśli ich zwinąć do domu, to okazuje się, że drudzy równie nieskorzy wyjść. A potem pod wieczór nagle wszyscy chcieliby...
Dziewczyny miały dziś nockę, więc potem przez cały dzień ich nie było, z wybiegu popołudniowego nie skorzystały nic prawie, a teraz kiedy nocka chłopców się zaczęła, cały rządek agutowych pyszczków rzewnie zza krat spogląda, że się je więzi :-[

Przez ostatni tydzień nałapałam trochę zdjęć śpiochów (jakoś się trzeba pocieszać ;) ).
Wachlarz jest tak szeroki jak szczupakowo … szerokie (;/ ?? … \)

już nie plotę, już - proszę:

Witku Obrazek

Pan Wit i jego Dama (Ducha) Obrazek

Duch, który równie często gawędzi w hamaczkach z Ulriką:

Obrazek Obrazek Obrazek

bliźniaczki ^-^ jedyne co je różni, to to że Uryś, częściej niż towarzyska schodzi się „wzmocnić” (ekhm ... ekhm...)
(no wszak leżeć tak cały dzień i przewracać się z boczku na boczek – to naprawdę mitręga dla szczurka ::) )
a skoro Uruś już zejdzie i radośnie skonstatuje, że ma miseczkę całą dla siebie – to się nie ogranicza :

Obrazek :P

dalsze obrazki z polegiwania następują już zbiorowe:

Bertok, Grenadyn i agutowy obiekt niezidentyfikowany Obrazek

więcej niezidentyfikowanych Obrazek

j/w plus Grenadyna Obrazek

siostry: w pozie embrionalnej – Harfa (która się w sumie od takowej najmniej oddaliła :P )

Obrazek Obrazek

aguty, tym razem z Asche Obrazek Obrazek :D

i Frondziak – komandos, obojętny na wygody i niewygody (chyba nawet gdyby jej przyszło spać do góry nogami miałaby wyraz błogości na pyszczku :D )

Obrazek Obrazek Obrazek


i co na koniec ? - przydałaby się choć jedna przytomna wśród tego tłumu zombi ::)
no to niech będzie Berta czyli wariatuna, która wczoraj latała zatkana takim kołkiem :Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 08, 2011 9:26 am
autor: IHime
Tak sobie oglądam te zdjęcia i nawet nie zauważyłam, kiedy w mrok mózgoczaszki przesączyła mi się anielska muzyka. Kojące te pyszczki, futerka wyciągnięte albo zwinięte... :-*

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 08, 2011 11:10 am
autor: mini
Powiadasz, ze masz teraz przemarsz wojsk z nocy na noc? Nieźle.. Tak zapytam: Kiedy śpisz? :P

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C00660.jpg nochale :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 10, 2011 12:34 pm
autor: ol.
Humbaczek mi się okropnie podrapał http://szczury.org/viewtopic.php?f=172&p=810752#p810752 :-[

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 10, 2011 2:00 pm
autor: mini
O rety...