szczury.org

Groszek nie żyje. Jeśli to ma być rzeczywistość, to ja wysiadam.

Wpadłam tutaj ostatnio, przeczytałam o doszczuszczeniu, więc przyszłam jeszcze raz, pomyślałam, że sobie coś przyjemnego poczytam...

Przykro mi, IHime. Strasznie mi przykro..... przytulam.

A jak Bluś?

Ihime przykro mi bardzo . Trzymaj się cieplutko...

Nie Ja się nie zgadzam! Nie zgadzam się na śmierć Groszka.
IHime, ja nawet nie powiem, że mi przykro, bo to jak nic nie powiedzieć. Nie widziałam go nigdy na żywo, nie miziałam, ale on był moim ukochanym z forumowych szczurów. A co dopiero dla Ciebie, przecież był Twój... Nie wiem, co powiedzieć. Trzymaj się.

IHime, trzymaj się bardzo mocno ! Groszek był w najlepszym domku jaki tylko mógł dostac !

Przepraszam, zapomniałam o Blutku. Przechorował 48h i jest zdrowy.

Ostatni dzień Groszka był takim horrorem, jakiego nie przeżyłam z żadnym szczurem. To wszystko jest tak straszne, że aż nierealne. Ten poziom bezradności wobec cierpienia małej, ukochanej istotki...

Nie chcę Ci dokładać bólu pytaniami, ale czy sprawdzono, co to dokładnie było?
Dobrze, że chociaż Blu żyje i wyzdrowiał... ale Groś... czemu Groszek nie miał tyle szczęścia
Biedaczek, to nie powinno się tak skończyć... nigdy

Zostawiłam go na sekcję, ale nie miałam siły dzisiaj dzwonić po wynik.

Nie do wiary Groszek

Groszku

IHime, w braku słów, tulę

Wpadłam poczytać,a tu takie info
Trzymajcie się!

...aż ja się MUSZĘ uaktywnić! ale IHime... to jest takie, że... dobrze, że jesteś. Dobrze, że Groszek był u Ciebie...

Aż nie wiem, co napisać... Groszek?
IHime, ogromnie współczuję, przytulam...

Biedny Groszek. IHime, trzymaj się.

Do końca wydawało się, że da się Groszka uratować, ale sekcja rozwiała wątpliwości - rozległe zmiany zapalne w płucach nie dawały mu szans.


Pisałam, że połączyłam małych chłopców z większymi wujkami?