Strona 156 z 293
Re: moje szczupaki kochane
: sob wrz 10, 2011 7:49 pm
autor: odmienna
ej, nooo! ja bym pierwszego Humbaczkowego strupka "goiła" i tyle. Dopiero, gdyby (niedajBoże) pojawił si e następny myślałabym o antybiotyku, alergii i innych "nieprzypadkowościach".
( Ol... wiem, że to całkiem „ni z gruszki...” ale mam takie zaległości...a bardzo dawno chciałam w tym Wątku napisać: te gorzkie godziny, ten ogromny dramat bezsilnej świadomości mocy decydowania... u Ciebie Wtedy tyle się działo; mnie było o wiele łatwiej odczytać przebaczenie. To Booz mi je przyniósł i tak wyraźnie przekazał.... nawet to, że kilka miesięcy później, nieodwracalnie „skancerował” mi wskazujący palec prawej dłoni: mam teraz dwa „wieczne” ślady na prawej ręce: dosyć paskudną bliznę na nadgarstku i ten palec... palec, jest nawet „lepszy” bo odczuwam pewien dyskomfort przy każdym zgięciu, a wskazujący palec prawej dłoni, zgina się w końcu ładnych parę razy dziennie – czasami się zastanawiam, co by powiedzieli „normalni ludzie”, gdyby wiedzieli, że ten dyskomfort, nie tylko nie jest mi przykry, ale że ZAWSZE napełnia mnie ciepłym uczuciem słodyczy???
Ja Ci mówię: popatrz uważnie w ślepka „tamtych” maluszków
)
Re: moje szczupaki kochane
: ndz wrz 11, 2011 8:46 am
autor: ol.
teraz kiedy już wiem, za każdym razem kiedy Humbul podnosi nóżkę, żeby rysować po tym biednym miejscu, widzę to i złość mnie ogarnia, że tak niedociekliwa byłam w ten czwartek, już wtedy można by mu nieść ulgę
a swędzi go
kiedy mu wymieniałam hamaczek znalazłam w nim kilka takich pędzelków z sierści wyrwanych razem ze strupem ...
i gorzej - po drugiej stronie na tej samej wysokości też są strupki, jeszcze nie o takich rozmiarach, ale ... to nie przypadkowe zakażenie
żeby tylko udało się odnaleźć przyczynę
wymiana wyposażenia to nie problem, już zrobione, jeszcze tylko u dziewczyn hugro wyrzucę jak wstaną
ale żeby wróg nie czaił się w jedzeniu bo tu trudniej wykryć i wyeliminować szkodliwy składnik

Re: moje szczupaki kochane
: ndz wrz 11, 2011 8:57 am
autor: ol.
odmienna, tak, pamiątki, "rzeźbienia" (tych akurat mi nie po-darował), żywa obecność, która nadchodzi w cichych chwilach - ona nie oskarża; a cała reszta - dziedzictwo - trzeba pilnować, żeby nie popełnić tych samych błędów...
Re: moje szczupaki kochane
: ndz wrz 11, 2011 10:55 am
autor: MarMar
ol. nasz Tofciu niecały miesiąc temu też zaczął się drapać (strupki za uszami, na łopatkach i na ryjku) - nie było to tak rozległe jak u Humbaczka ale weterynarz stwierdził alergię i podał mu zastrzyk przeciwświądowy (miały być 3 serie co drugi dzień ale ustąpiło już po dwóch). Jeśli Twój Humbak nadal mocno się drapie może byłoby warto rozważyć coś takiego?
Tofu ostatecznie ma alergię na pomidory.
Re: moje szczupaki kochane
: ndz wrz 11, 2011 11:02 am
autor: alken
ee ja miałam kiedyś hugro i nic się nie działo, aczkolwiek nie lubię tej ściółki tzn jej zapachu.
ale mam nadzieję że to jakaś niegrozna alergia a nie Humbakowa obsesja

Lilka całe życie się drapała ale takich dużych ran nie miała nigdy...a może brat go użarł, zakaziło się i sobie tak rozrapał? a dostał coś przeciwświądowego?
Re: moje szczupaki kochane
: ndz wrz 11, 2011 8:02 pm
autor: ol.
w oxykorcie jest hydrokortyzon, ale poza tym - nie
zobaczę jak będzie jutro, jeśli gorzej pójdę z nim na zastrzyk
póki co wydaje się, że rana po 1 dniu leczenia wygląda lepiej, ale Humbak wciąż się drapie, a ja doszukałam się kolejnych strupów - na drugiej łopatce i za uchem

te miejsca nie są wygolone więc z lekami słabo tam docieram, ale golić go jeszcze i tam ;/ bez sensu, już ostatnio bardzo się zestresował - liczę, że udało się usunąć alergen i będzie już lepiej,
ale to najbliższe dni pokażą...
(ja hugro lubiłam, tylko zawilgocone ma taki cięższy zapach, który mi zresztą nie przeszkadzał, a u nas to głównie kupy w kuwecie lądują, a kupy z kolei ładnie oblepia i przechowuje nie rozdeptane do czasu zebrania; niech to jednak sobie będzie choćby i to hugro, byleby problem winowajcy został rozwiązany)
Re: moje szczupaki kochane
: ndz wrz 11, 2011 9:47 pm
autor: alken
a może to ten pasożyt z łacińską nazwą której nie pamiętam (

) coś na c chyba ? tego nie widać gołym okiem tak jak innych robali
Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 12, 2011 8:55 am
autor: IHime
alken pisze:a może to ten pasożyt z łacińską nazwą której nie pamiętam (

) coś na c chyba ? tego nie widać gołym okiem tak jak innych robali
Co to za paskudztwo? Bo nam się Kukinella drapie do krwi i nie wiem, czy zakaziła jakieś ugryzienie czy jakiś paskud się przyplątał. Też dostała tylko oxykort i zastrzyk przeciwświądowy i mamy obserwować.
Ol. wybacz powyższy drobny offtop.
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... dziak4.jpg <- Uśmiech szczura, najcudowniejszy widok w naszej galaktyce.
Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 12, 2011 3:33 pm
autor: alken
no właśnie gdybym pamiętała to bym jakimś linkiem zarzuciła a tak tylko pamiętam że mi się o uszy obiło że ktoś z Krakowa to miał w stadzie(albo jakaś szczurzynka u kogoś na DT) i to były jakieś takie pasożyty podskórne, wyszło w zeskrobinie i podobno długo się to leczy dziadostwo.
Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 12, 2011 3:38 pm
autor: ol.
IHime, sama jestem zainteresowana wszelkimi uwagami
alken, czy to cheyletielloza ?
http://www.therios.eu/?act=3&id=94
u nas objawy niezupełnie się zgadzają, ale dobrze wiedzieć że i takie paskudztwo istnieje
nie do wiary, ale głównej rany dziś już prawie nie ma
postaram się potem zrobić zdjęcie
co prawda Humbaczydło dalej się drapie, ale może już nie tak intensywnie ?
strupy wypatrzone w sierści są tam nadal, ale chyba się nie powiększają ...
Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 12, 2011 3:45 pm
autor: alken
o, o, to !

w życiu nie zapamiętam tej nazwy
dobrze że się Humbaczek już nie drapie aż do krwi, więc możliwe że to była ściółka

Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 12, 2011 6:15 pm
autor: ol.
w sobotę

dziś
ściółka albo siano albo słonecznik i fistaszki z karmy ?
oby nie wygoiło się to jedno miejsce (najdokładniej leczone), a nie zrobił sobie dziury gdzie indziej
stałam się wrażliwa na każde trzęsienie się klatki, które oznajmia że pazury Humbaka są w użyciu, a są jeszcze niestety często
Frondziak właśnie lata w trzęsawce za Witem, a ten taki niedomyślny

Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 12, 2011 6:21 pm
autor: *Delilah*
O, wygląda dość nieprzyjemnie :/
Co do nieustającego świądu i innych dziwnych przypadłości, to pamiętam że Yerstina Akki miała coś takowego, ale trzeba by było ją podpytać co i jak, bo z tego co wiem objawy ciągle powracały.
Re: moje szczupaki kochane
: pn wrz 12, 2011 10:54 pm
autor: unipaks
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... lrika1.jpg słodkie przytulaski
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... onda13.jpg o matuluuu... te łapule, noski i pysie..!
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C00660.jpg urzekająca trójca
Witalis niech ładnie zareaguje na kurację i korzysta z życia pełną piersią; kciukamy też za Humbaka, żeby paskudztwo się dało całkowicie i bezpowrotnie wyeliminować, dobry początek już zrobiony
Buziaki dla Szczupakowa

Re: moje szczupaki kochane
: czw wrz 15, 2011 11:38 am
autor: Nakasha
Nie wygląda to za dobrze, ale i tak jest o wiele lepiej.

A jak dzisiaj się drapaczek czuje?
