Nie mieszkam w Opolu, tylko 9 km od niego,w takiej małej pipidóweczce w kierunku Krapkowic.Jakbym podała nazwę to i tak nikt by nie kojarzył a większość czasu spędzam jednak w Opolu,więc podałam je jako moje miasto.

O ironio,niby tak blisko większego miasta a tu taki szok (przeprowadziłam się tu dopiero pół roku temu).Czasem właśnie się zastanawiam jak to jest-my mamy auto (jedno na dwójkę więc musimy się jakoś dzielić

) ale co z tymi "babciami"-"dziadkami",którzy mają jedynie rowery?Droga w kierunku miasta jest dość niebezpieczna,praktycznie brak pobocza a kierowcy jeżdzą jak jeżdzą,więc większe wyprawy rowerowe są pewnym ryzykiem.
Takich godzin otwarcia nie da się przesadzić,braku autobusów też nie

Nie użalam się,stwierdzam tylko fakt.Trzeba wyrobić w sobie umiejętności przewidywania na co będę miała ochotę np.jutro na obiad i już

Gorzej jak się zachce czekolady
Ale ja jestem za tym,żeby w święta sklepy były zamknięte.Po pewnym czasie można wyrobić w sobie odruchy magazynowania

Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]