Strona 157 z 290
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: ndz sie 29, 2010 11:15 pm
				autor: klimejszyn
				u nas z męczeniem Primula nie ma problemu, przyjaciel bardzo go lubi, przyjeżdża z drugiego końca Krakowa tylko po to, żeby iść z psem na spacer  

  zabiera nas nad Wisłę i w ogóle. później Primko jest tak wybawiony, zmęczony, że zasypia odrazu po przyjściu do domu, albo jeszcze w samochodzie w drodze powrotnej  

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: ndz sie 29, 2010 11:25 pm
				autor: Raila
				Tak, teraz to pikuś, ale pomyśl sobie jak Primul będzie ważył przynajmniej 30 kg 

 Mojego psa najbardziej męczy pływanie i po tym zawsze śpi jak zabita. Ino jest mokra... 
 
Ale swoją drogą taki przyjaciel to skarb. Ze mną nikt na długie spacery nie chce chodzić 

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: ndz sie 29, 2010 11:32 pm
				autor: klimejszyn
				ja na pływanie też wysyłać go będę, może się cielak nie utopi  

  a powiedz mi, od kiedy mogę zacząć przyzwyczajać go do wody ?  
 
fakty, taki przyjaciel to skarb. Primo co chwilę dostaje od niego zabawki, smakołyki.  zastanawiam się czasem, czy jemu zależy na przyjaźni ze mną, czy z psem  

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: ndz sie 29, 2010 11:44 pm
				autor: Raila
				Wiesz co... właściwie to nie wiem. Ja swego psa przyzwyczajać do zwykłej, stojącej wody nie musiałam, ona nigdy dla niej straszna nie była. Także myślę, że i dla Primka nie będzie, skoro we krwi ma labki. Ale radzę przyzwyczajać go do kąpieli, do "szumiącej" wody. Dzisiaj musiałam swego psa po spacerze wykąpać i za pewno nie był to miły widok, kiedy ciągnę 30 kg cielsko na napiętej smyczy do łazienki 

 Na szczęście ona jest jak cielak, jak już się ją wsadzi to siedzi grzecznie.
Ej, zamień się! Też chcę takiego 

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: pn sie 30, 2010 9:04 am
				autor: klimejszyn
				on póki co boi się szumiącej wody, jak kiedyś puściłam wodę w łazience to uciekł  
 
no nic, zobaczymy za jakiś czas, jak podrośnie  
 
Raila pisze:
Ej, zamień się! Też chcę takiego 

 
a bieeeerz.  

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: sob wrz 04, 2010 12:46 pm
				autor: Mucha321
				Klimczak, co u Ciebie? ;> Nie odzywasz się..
Primullo daje w kość, nie?  

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: sob wrz 04, 2010 1:47 pm
				autor: Raila
				Właśnie, właśnie, i jakieś fotki by się przydały. Szczególnie, że ktoś do Ciebie przyjechał 

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: sob wrz 04, 2010 9:21 pm
				autor: klimejszyn
				Mucha321 pisze:Klimczak, co u Ciebie? ;> Nie odzywasz się..
Primullo daje w kość, nie?  

 
u nas całkiem w porządku, dziękuję za pamięć o nas  
 
Fluff dalej siedzi sam, Blues go tłucze.. zastanawiam się nad oddaniem go do stada młodziaków.. znaczy się, Fluffcia, mojego kochanego miziaka  
 
dziewczyny dają popalić. Gavin i Nermal ostatnio się często wkurzają i zdarza im się dziabnąć  
 
a Primko, fakt, daje w kość 

 straszna cholera z niego jest. gryzie, nawet po twarzy. i to coraz mocniej  

  skacze jak sarenka. za nic nie da się nauczyć, że załatwia się na polu. idę z nim na polko, to bawi się w najlepsze, wysika, ale kupki na polu nie zrobi. wracamy do domu, pierwsze co to siku albo kupka na środku pokoju  
 
Raila pisze:Właśnie, właśnie, i jakieś fotki by się przydały. Szczególnie, że ktoś do Ciebie przyjechał 

 
taaak.. mam u siebie 4 śliczne, małe paskudy.. zdjęcia jutro, jutro !   

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: sob wrz 04, 2010 10:21 pm
				autor: Raila
				Ja bym Fluffa nie oddawała, niechaj się tłuką. Sama ostatnio dołączałam do stada małe rude i do tej pory zdarza się, że ją tłuką, a ta ucieka z piskiem. Muszą sobie hierarchię ustalić, a mniejszy zawsze będzie najlepszy do bicia 

A to cholera z tego Prima. Nie wiem jak go wychowujesz, ale na mojego poprzedniego psa działały metody siłowe (pies wielki, klepnięcie w tyłek to dla niej nie było nic), u obecnego raczej nagradzanie za poprawne zachowanie i karanie tego złego plus ignorancja, kiedy chce coś na mnie wymusić (typowy labrador - moje zainteresowanie jest dla niej największą nagrodą). Wiem tyle, że jak uczyłam szczeniora załatwiać się na podwórku to jak zrobiła siku i kupę na dworze to dostawała smakołyki, była głaskana wszystko, zdobywała całą moją uwagę. Wszelkie załatwianie w pokoju było tępione, pomogło też zamykanie drzwi i pryskanie jakimś specyfikiem odstraszającym. 
A Oblat to chyba nie taki mały 

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: sob wrz 04, 2010 11:47 pm
				autor: Nietoperrr...
				Ojej!Dawaj Flufola do mnie,do braciszka jego!!! 

 Monż nawet nie zauważy,a jak coś to powiem,że się rozklonował... 
 
A Primulek...No cóż,przychodzi mi na myśl takie wspomnienie z dzieciństwa,kiedy miałam w domu psiurę Azę...Cały dzień na podwórku,po kilka,kilkanaście godzin,a gdy tylko weszła do domu...wielki shit na środku pokoju,NA DYWANIE...
Po kilku latach dywan nadawał się jedynie do wyrzucenia,pomimo wszelkich zabiegów dezynfekujących,a psiura nadal srała jedynie w domu,na samym środku pokoju... 
 
To tak w ramach pocieszenia! 

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: ndz wrz 05, 2010 12:37 am
				autor: klimejszyn
				źle się podziało u nas... bardzo źle..
praktycznie cały dzień nie było mnie w domu. strasznie mi się dziewczyny kotłowały. ale myślałam, że to zwykłe sprzeczki, więc nie interweniowałam, jedynie cmokałam, bo to zawsze pomagało. wyszłam z psem, nie było mnie jakieś 1,5 godziny. wróciłam. i zastałam najokropniejszy widok na świecie.. w klatce leżała martwa Sonea.. miała rozgryzione gardło. i zjedzone pół głowy..
może gdybym nie wychodziła wtedy z psem.. może udałoby mi się je rozdzielić. nie dostałaby śmiertelnego dziaba w tętnicę..
boże.
Sonejko... 

 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: ndz wrz 05, 2010 8:02 am
				autor: Nietoperrr...
				Ojej!Co te babiszony narobiły!!! 
 
Ale Klimuś,przecież to nie Twoja wina!Nie myśl o tym w ten sposób!Szczury to kochane stworzenia,ale potrafią też być paskudne,agresywne,potrafią też zabijać,jak każde inne stworzenie.I to czasem całkiem niespodziewanie...
Klimuś,nie zadręczaj się!Przykro mi bardzo z powodu małej,ale to nie była Twoja wina.Jeśli nie wtedy by to się stało,bo byś zdążyła rozdzielić,to stało by się przy pierwszej lepszej okazji,kiedy by Ciebie nie było.
 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: ndz wrz 05, 2010 8:53 am
				autor: klimejszyn
				
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: ndz wrz 05, 2010 9:39 am
				autor: unipaks
				Klimka , tak mi przykro... 

  Niestety , szczurki są nieprzewidywalne i mamy ograniczony wpływ na to , co czasem się zdarza 
 
Sonea [*]
 
			 
			
					
				Re: Klimatyczna Szajka
				: ndz wrz 05, 2010 7:36 pm
				autor: tahtimittari
				O rany.. aż mnie zatkało, jak to przeczytałam..  aż mam łzy w oczach 
 
Nie obwiniaj się o to, nie mogłaś przewidzieć tego  

 trzymaj się, jestem z Tobą 
