O šesti českých potkanech
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
Oddaj Rebelkę, normalnie ukradnę.. =)
Co do kastracji..
Możecie zrobić to hurtem, najwięcej kłopotu (po wybudzeniu) jest ze szwami. Szczury zrobią wszystko by się ich pozbyć...
Co do kastracji..
Możecie zrobić to hurtem, najwięcej kłopotu (po wybudzeniu) jest ze szwami. Szczury zrobią wszystko by się ich pozbyć...
Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
http://s43.photobucket.com/albums/e356/ ... CN8088.jpg
omatulu !
a jak Ovecka podobne do siebie jagniątko Ci ofiaruje... aż się same ręce do głaskania wyciągają


a jak Ovecka podobne do siebie jagniątko Ci ofiaruje... aż się same ręce do głaskania wyciągają

- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
A nie oddam! ale za to mam inny pomysl:D ha:Dzalbi pisze:Oddaj Rebelkę, normalnie ukradnę.. =)
Co do kastracji to sie trzesiemy nad tym pomyslem, ale zapewne dojdzie do skutku

Co do Rebki- paskuda jest piekna, ale gryzie kiedy wsadzamy rece do klatkiodmienna pisze:http://s43.photobucket.com/albums/e356/ ... CN8088.jpgomatulu !
![]()
a jak Ovecka podobne do siebie jagniątko Ci ofiaruje... aż się same ręce do głaskania wyciągają


A co do mlodego


Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
maua po mojemu fawn i topaz to jedno i to samo ino topaz bardziej po europejsku a fawn po amerykansku 
tak czy siak A_rbrb

tak czy siak A_rbrb

- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
http://potkanci.cz/variety/?barevne-linie,30merch pisze:maua po mojemu fawn i topaz to jedno i to samo ino topaz bardziej po europejsku a fawn po amerykansku
tak czy siak A_rbrb
tez roznie widzialam, ale Czesi maja taki podzial jak w linku - wchodzac w odnosnik na dole jest osobna linia Topaz, a fawn jest w beżowej linii


Tak czy siak -moze i A_rbrb, ale przede wszystkim - skarb


/EDIT cos mi sie przypomnialo







Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
Jakie kluchy ! 

Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
Co? Jakim cudem..przegapiłam Rebelię!? Toż ona jest cudowna!!



Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
No tak, kluchy prześliczne.. =)
Ja w realu (w sensie, że na zywo) widziałam tylko moje ciemne kluseczki, a jasnych maluszków nigdy.. chlip =P
No tak, i gdzieś tam Wasze maleństwo =)
No Babli, jak mogłaś? Takiego cuda nie zauważyć.. Ale oni to mają szczęście, nie? =D
Ja w realu (w sensie, że na zywo) widziałam tylko moje ciemne kluseczki, a jasnych maluszków nigdy.. chlip =P
No tak, i gdzieś tam Wasze maleństwo =)
No Babli, jak mogłaś? Takiego cuda nie zauważyć.. Ale oni to mają szczęście, nie? =D
Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
Czyżby wykluwały się plany małej hodowli...?A nie oddam! ale za to mam inny pomysl:D ha:D


[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
A może razem z waszym ogonkiem, i zalbi się coś trafi? Hę? 

Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
I ja tak sobie myślę, że to może to... 

[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
merch - mnie ciekawi, ktora to ta nasza
ale jeszcze troszke trzeba poczekac,niestety
Babli, obiecaj poprawe! Ja tez nie wiem,jak moglas przegapic Rebke
Dzis male dziewczyny pierwszy raz spaly razem w hamaku
I to doslownie "w", bo hamaczek jest podwojnie zlozony a one tam wlazly
zalbi, my nie mamy szczescia. Nam odbija po prostu
i na koniec: dziewczyny zgadujcie dalej, ale w razie czego - wiem, ale nie powiem


Babli, obiecaj poprawe! Ja tez nie wiem,jak moglas przegapic Rebke

Dzis male dziewczyny pierwszy raz spaly razem w hamaku


zalbi, my nie mamy szczescia. Nam odbija po prostu

i na koniec: dziewczyny zgadujcie dalej, ale w razie czego - wiem, ale nie powiem

- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
Obdzwonilismy chyba wszystkich weterynarzy w Bielsku w zwiazku z Lola i kastracja chlopcow.
Lola jest nadal w dobrym stanie ogolnym, guz rosnie szybko i przeszkadza wiec szukamy caly czas kogos,kto jednak sie podejmie usuniecia guza...
Czesc weterynarzy w ogole odmawia zarowno operacji, jak i kastracji. Nawet jeden do ktorego chodzilismy przez telefon powiedzial:"Nie nie,nie chce operowac ani kastrowac". Juz sie tam nie pojawimy... Zadzwonilismy tez do Brzeszcz, do weta polecanego przez solo. Nie chcialabym podwazac czyichkolwiek kompetencji, ale...
Jesli chodzi o operacje pani musialaby zobaczyc szczurka- to jasne,ale nie potrafila podac orientacyjnego kosztu nawet (czy to 50, czy 200 zl u nich kosztuje). Co do kastracji juz w ogole bylo smiesznie, bo pani powiedziala, ze to "bardzo rzadki zabieg" i "nie maja go nawet w cenniku". Po konsultacji z drugim weterynarzem nie podala ceny ale za to zapytala, po co w ogole kastrowac te samce...
I teraz tak:
Dwoch weterynarzy w Bielsku wzbudzilo nasze zaufanie z tym, ze jeden podal cene : 100 zl za operacje i po 70 za kastracje od lebka.Pani wydala sie kompetentna, wczoraj kastrowala samca i sterylizowala samiczke. Drugi gabinet natomiast: 200 zl za operacje, po 90 za kastracje, pan wszystko wytlumaczyl, jak to przebiega. Powiedzial tez,ze daje specjalne opatrunki itd i ze balby sie u szczura podawac zastrzyk (trudno obliczyc dawke), wiec daje narkoze wziewna. Przy kastracji daje szwy wewnetrzne samorozpuszczalne.
Jestem w stanie doplacic do kastracji,jesli ma to sens. Ale plus 100 przy operacji
To duza kwota.
Co o tym sadzicie,czy taki zabieg jest na tyle skomplikowany? Czy takie sa ceny? Doreadzcie cos - wyjezdzamy za godzine...
Lola jest nadal w dobrym stanie ogolnym, guz rosnie szybko i przeszkadza wiec szukamy caly czas kogos,kto jednak sie podejmie usuniecia guza...
Czesc weterynarzy w ogole odmawia zarowno operacji, jak i kastracji. Nawet jeden do ktorego chodzilismy przez telefon powiedzial:"Nie nie,nie chce operowac ani kastrowac". Juz sie tam nie pojawimy... Zadzwonilismy tez do Brzeszcz, do weta polecanego przez solo. Nie chcialabym podwazac czyichkolwiek kompetencji, ale...
Jesli chodzi o operacje pani musialaby zobaczyc szczurka- to jasne,ale nie potrafila podac orientacyjnego kosztu nawet (czy to 50, czy 200 zl u nich kosztuje). Co do kastracji juz w ogole bylo smiesznie, bo pani powiedziala, ze to "bardzo rzadki zabieg" i "nie maja go nawet w cenniku". Po konsultacji z drugim weterynarzem nie podala ceny ale za to zapytala, po co w ogole kastrowac te samce...
I teraz tak:
Dwoch weterynarzy w Bielsku wzbudzilo nasze zaufanie z tym, ze jeden podal cene : 100 zl za operacje i po 70 za kastracje od lebka.Pani wydala sie kompetentna, wczoraj kastrowala samca i sterylizowala samiczke. Drugi gabinet natomiast: 200 zl za operacje, po 90 za kastracje, pan wszystko wytlumaczyl, jak to przebiega. Powiedzial tez,ze daje specjalne opatrunki itd i ze balby sie u szczura podawac zastrzyk (trudno obliczyc dawke), wiec daje narkoze wziewna. Przy kastracji daje szwy wewnetrzne samorozpuszczalne.
Jestem w stanie doplacic do kastracji,jesli ma to sens. Ale plus 100 przy operacji

Co o tym sadzicie,czy taki zabieg jest na tyle skomplikowany? Czy takie sa ceny? Doreadzcie cos - wyjezdzamy za godzine...
Re: Dziesięć paskudeczek z podbeskidzia
Ja bym poszła do tej pani, która jest tańsza. Ale nie ze względu na cenę ,ale ze względu na to ,że skoro wczoraj kastrowała i sterylizowała to zna się na tym i przy najmniej w tym masz jakąś tam pewność ,że wie co robi.
Skoro zna się na rozcinaniu żołądka (co jest niezbędne do sterylizacji, tak?), wycinaniu jajek z zewnątrz to z guzem nie powinna mieć jakiś strasznych utrudnień.
Drugi wet ma strasznie drogo na tej operacji ,bo kastrację da się przeboleć. Wszystko wytłumaczył, ale nie wiadomo czy ma jakieś doświadczenie itp. A cena jest chyba dość wygórowana.. Do niego też bym poszła, ale ta cena jest chyba trochę zbyt wysoka jak na mój portfel.
Bardzo ostrożnie podszedł do sprawy, dlatego do niego też możesz iść.
Ale zrobisz jak chcesz, ja do niczego nie namawiam.
I tak nic nie wniosłam do sprawy, ale takie moje zdanie.
Skoro zna się na rozcinaniu żołądka (co jest niezbędne do sterylizacji, tak?), wycinaniu jajek z zewnątrz to z guzem nie powinna mieć jakiś strasznych utrudnień.
Drugi wet ma strasznie drogo na tej operacji ,bo kastrację da się przeboleć. Wszystko wytłumaczył, ale nie wiadomo czy ma jakieś doświadczenie itp. A cena jest chyba dość wygórowana.. Do niego też bym poszła, ale ta cena jest chyba trochę zbyt wysoka jak na mój portfel.
Bardzo ostrożnie podszedł do sprawy, dlatego do niego też możesz iść.
Ale zrobisz jak chcesz, ja do niczego nie namawiam.
I tak nic nie wniosłam do sprawy, ale takie moje zdanie.