Strona 17 z 138

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: sob maja 17, 2008 8:45 am
autor: Magamaga
Zona - skąd ja znam ten problem. Najpierw zaproponowałam mojemu TŻ przyjęcie mojego nazwiska - gdyby spojrzenie mogło zabijać, ja wówczas padłabym trupem. Stanęło na opcji przez myślnik.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: sob maja 17, 2008 10:11 am
autor: koopa
Ja mam z myślnikiem bo szkoda mi było Stachury a Pan Mąż byłby smutnawy gdybym jego nie chciała, wiec... :)
merch czy z górki??!! No nie wiem, ja raczej nie: okropne uczulenie na słońce - od zawsze ale teraz od razu bąble nawet po 15 minutach!! :( Upał!!!!! Nienawidze, już mam perspektywe spuchniętych nóg i oblewającego potu :/ Tyle tylko, że teściowie dom mają poza miastem - duży ogród i mnustwo drzew :) Poza tym ja uwielbiam być w ciązy - kocham, tak sobie spaceruje (bo nie ma mowy o żadnym szybszyk kroku, bo sapie jak lokomotywa z wiersza Tuwima :D ), gadam do brzucha, głaskam, pukamy sobie od czasu do czasu, objadamy sie bezkarnie, dobrze nam razem :) choć śpi sie fatalnie za to seks jest świetny :D

Co do szkoły ja chodzę prywatnie - 300zł- prowadzą ją babeczki ze szpitala w którym będe rodzić, mam bezpłatne 2 badania KTG, wykłady lekarzy z owego szpitala a w poniedziałek idziemy zwiedzać porodówkę :)
Pozdrawiamy wszystkie mamy :)

AAAA!!! Myślałyście o pobraniu krwi pępowinowej i zamrożeniu jej, dla swoich dzieci lub dla was???? początkowy koszt to 600 + 140 (raty) potem co roku 400 zł za każdy rok przechowywania koszt hmmm niezły ale inwestycja w zdrowie i bezpieczeństwo dzieci warta tego - jeden gostek na szkole rodzenia podsumował to tak: Więcej wydaje co miesiąc na papierosy - dlaczego miałbym odmawiać szansy na zdrowie mojemu dziecku?
Gdyby ktoś był zainteresowany podam kontakt :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: sob maja 17, 2008 10:24 am
autor: Nina
Mój brat przy obu córkach załatwiał pobranie krwi pępowinowej. Stwierdził, że zadowolony jest i jakoś tak pewniej sie czuje ;) Późniejsze koszty podobno nie są nawet tak mocno odczuwalne.


Ausaya, gratki ;D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: sob maja 17, 2008 12:24 pm
autor: merch
No to z tym z gorki mi sie nie udalo - nawet jak to pisalam o tak mi rzeszlo przez glowe , ze ostatnie miesiace to brzuch najciezszy i moze to nie calkiem trafione , ale z drugiej strony wydalo mi sie ze jak male daje juz o sobie znac i porod coraz blizej to skrzydla kobietom wyrastaja i brzuch pomagaja dzwigac - a tu prosze maloze nie wyrastaja to jak widac z relacji zony, uczelnie maja w zadku usprawnienia dla niepelnosprawnych i wind nie ma:(.


Co do nazwisk ten patriarchat mezczyzn jest zatrwazajacy:P.

Stachura faktycznie kojarzy sie poetycznie .


Koopa, pisze sie Coombsa, kurde co jak co ale to to juz powinno byc za darmo. Inna rzecz , ze nie wiem czy nie wystarczy jak Ci pobiora juz w szpitalu przed porodem. Przy pierwszej ciazy nie powinno byc problemu.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: sob maja 17, 2008 6:09 pm
autor: Ania
Bry.
Wróciłam ze szpitala, gdzie wylądowałam 14 maja ze skurczami... partymi :(
Na szczęście Nina żyje, jest zdrowa, bryka, prawidłowo rośnie i JESZCZE JEST W MOIM BRZUCHU.
Skurcze zatrzymane, szyjka się skróciła do 1,5 cm (a miałam ponadprzeciętnie długą! - tylko to mnie uratowało...). Leżeć, nie nosić, nie przemęczać się. Nie wolno mi nieść nawet 2 kilo zakupów.
Istnieje wersja, że się strułam brokułami, co wywołało mega wzdęcia i skurcze (2 dni po mnie trafiła na oddział dziewczyna, co miała podobną akcję po truskawkach kupionych na targu). U mnie dobiło jeszcze żelazo powodujące problemy z wypróżnianiem się. Łykam no-spę i.. tabletki lekko przeczyszczające, po których, jak to lekarz określił, wszystko schodzi gładko nawet przez sen ;))))

Pozdrawiamy wszystkie ciężarówy.
I lecę do łóżka.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: sob maja 17, 2008 7:00 pm
autor: Agata
Aniu, trzymam baaaardzo mocno kciuki za Ciebie i Ninę.

Bez takich numerów więcej, bo się pogniewamy...

Za pozostałe mamuśki też mocno kciukam. :]

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: ndz maja 18, 2008 9:54 am
autor: Nina
No nie moge. Co tym Niną się tak spieszy na ten świat ??? Moją mame szyli w 6 miesiącu bo już chciałam na zewnątrz. (przeze mnie mamuśka opuściła ślub swojej jedynej siostry ::) )

Trzymam za Was obie kciuki ;)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: ndz maja 18, 2008 11:28 am
autor: Angua
koopa pisze:Ja mam z myślnikiem bo szkoda mi było Stachury a Pan Mąż byłby smutnawy gdybym jego nie chciała, wiec... :)
Koopa, to jesteśmy rodzina :) ja też mam Stachura i też zostałam przy podwójnym. Chociaz małżonek nie oponował, gdybyśmy przyjęli moje, ale jakoś tradycjonalizm się we mnie odezwał... :P chociaz trochę szkoda, ze straciłam szansę nadania męzowi swojego nazwiska, ale jego też ładne :)
koopa pisze:AAAA!!! Myślałyście o pobraniu krwi pępowinowej i zamrożeniu jej, dla swoich dzieci lub dla was???? początkowy koszt to 600 + 140 (raty) potem co roku 400 zł za każdy rok przechowywania koszt hmmm niezły ale inwestycja w zdrowie i bezpieczeństwo dzieci warta tego - jeden gostek na szkole rodzenia podsumował to tak: Więcej wydaje co miesiąc na papierosy - dlaczego miałbym odmawiać szansy na zdrowie mojemu dziecku?
no ja od doktorka dostalam kartę ciąży z reklamą banku komórek macierzystych. Ale szczerze mówiąc, nie wiem. Chyba wolę te pieniądze zainwestować np. w naukę języka dla młodego, to też jest danie mu szansy, choć innego rodzaju. Nie chcę od razu zakładać, ze moze go spotkać najgorsze. Chociaż to tylko moje zdanie i pewnie się będę jeszcze zastanawiać.
A propos pana ze szkoły rodzenia, to powinien się zastanowić nad tym, dlaczego odmawia sobie szansy na zdrowie; dziecku nie będzie raczej latwiej, jak mu sie tato przez papierochy przedwcześnie posypie.

Aniu, odpoczywaj i bez takich numerów :-*

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr maja 28, 2008 11:53 am
autor: Sheila
Co u Was słychać ciężaróweczki? Pewnie pół forum z niecierpliwością czeka na kolejny post w tym temacie :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr maja 28, 2008 3:22 pm
autor: Ania
:D
My za jakieś 2, 2 i pół tygodnia idziemy na drugie USG 4D, może tym razem Mała chętniej pokaże wyraz swojej twarzy.. no i potwierdzimy płeć bo coś mi się za często ostatnio chłopak śni ;))) Niby już było, że panna na 100% ale wiadomo, jak to jest - na 100% to będzie jak sama zobaczę :)Na razie Mała się uspokoiła, już nie chce wychodzić i oby tak dalej. Brzuch rośnie z prędkością światła i swędzi :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr maja 28, 2008 3:42 pm
autor: Agata
Ania pisze:Brzuch rośnie z prędkością światła i swędzi :)
Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę. Zdjęcie prosim. ;D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr maja 28, 2008 4:20 pm
autor: zona
A mnie upośledziło ruchowo i wszystko niszczę/tłukę/demoluję.
Dzisiaj miałam oddać mocz do badania, ale pojemniczek mi ciągle wpadał do kibla... Jak nie zdążą mi zrobić wyników do środy, to mi wizyta przepadnie i USG będzie musiało czekać kolejne 3 tygodnie.
Poza tym zmasakrowałam na uczelni chyba cały zielony materiał do okładania książek, bo ciągle paprałam go klejem albo mi się krzywo ucinało. Małżonek nic nie mówi, ale z własnej nieprzymuszonej woli zaczął myć naczynia (ostatnio wypadł mi z rąk kieliszek, stłukł się i przy okazji odprysnęło pół farby ze zlewu...).
Brzuch mam już jak piłka, nie wiem jakim cudem urósł mi taki przez 2 tygodnie... Każdego dnia chodzę z psem minimum 3-4 godziny, jem dużo mniej, bo pasożyt mi jeździ po żołądku, a ciągle się rozrastam. Już się cieszyłam, że jak mam mały brzuch, to i dziecko będzie małe, czyli łatwiej się rodnie. A tu taki zonk. W mojej rodzinie nie było dziecka lżejszego niż 4 kg, już zaczynam się bać porodu...

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr maja 28, 2008 7:40 pm
autor: Ania
Agata - ok, na dniach coś wymyślę ze zdjęciem :D

Zona - skądś to znam.. połówek zaczął zmywać. W ostatnim czasie biję przynajmniej 1 naczynie podczas rundy zmywania. Raz się zdarzyło, że (jak bum cyk cyk) tylko DOTKNĘŁAM miski leżącej na suszarce a ta rozbiła się w drobny mak. Dosłownie eksplodowała. Gdybym nie miała świadka w postaci siostry (też wtedy jeszcze ciężarnej, hehe) to chyba by mi chłop nie uwierzył, że to coś, co się rozprysnęło po całej kuchni, nawet nie zostało wzięte do ręki...
A moja Niunia póki co nadal idealnie zgodna wymiarami i wagą co do tygodnia i dnia, ale nie ma się co dziwić, ja się urodziłam i ważyłam 3 kg a Połówek 3,1 kg... A brzuch rośnie też nie wiadomo czemu tak szybko i skąd bierze budulec. Podejrzewam, że to Mała wymusza, bo się coraz mocniej rozpycha.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw maja 29, 2008 10:41 am
autor: koopa
Ja destrukcje już przechodziłam :) byłam niezdarna jak 2-latek! :/ okropne

U nas Iga na 100!! Sama od razu to zobaczylam jasno i wyrażnie :) wypieła sie na mame :)

Brzuch rosnie bo przybywa nietylko dziecka ale i wod plaodwych, moja znajoma przytyla 20kg z czego 13 to bylo dziecko (okolo 3,40 kg) a reszta wody...!!
Iga tak w ogóle już się przekreciła i pięsciami okłada mnie po pęcherzu a piętkami po żebrach i żołądku ... Jak ja strasznie szybko się męcze to okropne, tylko się ruszę i już mam zadyszke!! Paznokcie u stup maluje mi Pan Mąz ;P

----------------------

Mały offtop: fotek szczurasków na razie nie wkleje bo ten komputer jest głupi!! a przez moj sie nie da bo ma inne wejscie na neta :/

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw maja 29, 2008 3:25 pm
autor: limba
No to ladny tryb destrukcyjny sie włącza podaczas ciazy.. nawet nie wiedzialam ;) Slyszalam tylko o burzy hormonow i bujaniu sie nastrojow ;)

Super sie czyta wasze opowiesci, moj bratanek/bratanka tez rosnie, ale przyszla mama niestety dopiero ostatnio dostala przyzwolenie na ruszanie sie dluzsze niz do kibela i spowrotem.

Duzo cieplych mysli dla was dziewczyny i dla waszych brzuchow :)