Strona 17 z 52
Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: ndz lut 21, 2010 8:04 pm
autor: Dorotka96
Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: ndz lut 21, 2010 9:12 pm
autor: lepakkomies
Dorotka96 pisze:
Lepakkomies, rozważałam wzięcie szczurków z hodowli, ale nie mam tylu funduszy na 3 rodowodowe szczurki...
Piszesz, że nie stać Cię na rodowodowe i tym samym, zaznaczmy to wyraźnie,
zdrowe oraz mniej narażone na choroby w przyszłości zwierzęta, ale zastanów się ile musiałabyś wydać (a przecież i teraz wydajesz) na ewentualne leczenie ogonów, które wzięłabyś z nieznanej hodowli - niestety coś za coś... Pomyśl, chyba lepiej się opłaca wydać pieniążki za zdrowe zwierzę (i wiedzieć, że w przyszłości jest mniejsze prawdopodobieństwo, że zachoruje) niż brać z nieznanego miotu i potem wydawać tyle samo albo więcej na jego leczenie i skazywać je na cierpienie, tylko i wyłącznie chęcią "zaoszczędzenia" (które zaoszczędzeniem wtedy wcale nie jest) pieniędzy? - to raz...
...a dwa - skoro stać Cię było na klatkę za prawie 400zł to nie uwierzę, że nie jesteś w stanie wydać ok. 210-270 zł na 3 ogony - a powtórzę jeszcze raz, jak Ci "nieznany" ogon z zoologa tudzież od "nielegalnego hodowcy" zachoruje to za pewne na leczenie nie wydasz mniej... A zamiast na leki lepiej chyba wydać te fundusze dla siebie, albo na przyjemności dla szczurków, prawda?
Oczywiście to tylko moje zdanie i nie moja sakwa

ale ja bym tak zrobiła...
Dorotka96 pisze:A o Odisi wszystko jest.

Guz wycięty, rana pooperacyjna zrościęta bez blizny, teraz
chyba zapalenie macicy,
być może alergia i starość...
"chyba", "być może" - zatem nie wiadomo konkretnie co jej jest

?
Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pn lut 22, 2010 7:37 pm
autor: Dorotka96
No wiesz.
Aby się doszczurzyć, musiałam nabyć takową klatkę, która kosztuje niestety tyle, ile kosztuje. Tak, rodowodowe szczurki są mniej narażone na nowotwory, nie wiem, nie zagłębiałam się w to, ale im też się to niestety zdarza, faktycznie, może nie tak często jak tym zwykłym. Szczerze mówiąc, to z tego właśnie powodu marzyłam o szczurzastej z hodowli... Mama zgadza się na 3 nowe ogony, ale ze wzgląd na koszty aż 3 ogonów, wezmę 2 lub nawet 1, azaliż marzą mi się 2 nowe- żeby nie były sobie same w wielkiej klatke przed łączeniem. Od zawsze myślałam, że warto.
Idę gadać z mamą...
Odinka jest starowinką z leczonym zapaleniem macicy i alergią- wszystko się wyjaśniło. Teraz jasno napisane?

Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pn lut 22, 2010 8:45 pm
autor: ol.
Dorotka96 pisze:

Konkurs- kto najtrafniej określi minę Odinki i podpowie, do jakiego zwierza jest tu podobna?
do szopa pracza ? albo do pieska

- jej oczy rozkładają na łopatki
Trzymam kciuki, żeby ładnie zdrowiała i w pełni sił powitała nowe koleżanki.
A właśnie jak tam poszukiwania ?
Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pn lut 22, 2010 8:59 pm
autor: Dorotka96
Mama rozumie wszystko [ach, świetna jest] i zgadza sią na takiego z hodowli.

Właśnie szukam czy gdzieś nie zostały jakieś dwie samiczki.
Ol., szop pracz - to jest to!
Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pn lut 22, 2010 10:09 pm
autor: lepakkomies
Dorotka96 pisze:No wiesz.
Aby się doszczurzyć, musiałam nabyć takową klatkę, która kosztuje niestety tyle, ile kosztuje.
No cóż, to już raczej kwestia szczęścia w znalezieniu dogodnej oferty - na Allegro jest masa takich samych albo i większych klatek za połowę ceny tej, która Tobie akurat się "trafiła"
Dorotka96 pisze:Tak, rodowodowe szczurki są mniej narażone na nowotwory,
Warto też dodać, że ogólnie są mniej obciążone wadami genetycznymi - a przecież właśnie to jest głównym celem
legalnych hodowców.
Dorotka96 pisze:nie wiem, nie zagłębiałam się w to,
To może właśnie jest ten czas, żeby zacząć?
Dorotka96 pisze:ale im też się to niestety zdarza, faktycznie, może nie tak często jak tym zwykłym.
Polecam "lekturę" (od góry do dołu) na stronie jednej z hodowli, gdzie w przystępny sposób są opisane podstawowe zagadnienia: http://anahata_rattery.eu.interii.pl/podstawy.html
Aha - szczurki rodowodowe mają jeszcze tę zaletę, że w przypadku samiczek na pewno nie dostaniesz którejś "z niespodzianką w brzuszku"
Dorotka96 pisze:Odinka jest starowinką z leczonym zapaleniem macicy i alergią- wszystko się wyjaśniło. Teraz jasno napisane?

Jak słońce
BTW cieszę się, że Twoja mama zrozumiała "problem"
Poszukaj i popytaj na forum, może nawet któryś z hodowców sprzeda po niższej cenie?
Życzę powodzenia

Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: wt lut 23, 2010 6:17 pm
autor: Dorotka96
Dziękuję Ci za cenne rady.
Prowadzę korespondencję z merch na temat samiczek.

Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pt lut 26, 2010 4:21 pm
autor: Dorotka96
Trzymajcie kciuki za Odinkę...
Ostatnio szczurzynce pojawiły się dziwne narośle. Jedna na szyjce [o zgrozo!], na boczku, i na kolejnym sutku. Mam nadzieję, że to tłuszczaki, czy chociaż krwiarki... Może się tylko uderzyła i ma bubu? Oby...
Jade, do weta z drugą wizytą...
Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pt lut 26, 2010 4:57 pm
autor: lepakkomies
Oby nie były to przerzuty...

Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pt lut 26, 2010 5:18 pm
autor: Olalala
Trzymam kciuki . (:
Tez chciałam szczurka od merch
Ale one idą tylko razem a ja chciałam jedną.

Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pt lut 26, 2010 5:37 pm
autor: ciemna ja
kciukam;)
Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pt lut 26, 2010 7:41 pm
autor: Dorotka96
Dziękujemy.
Olalala pisze:Ale one idą tylko razem a ja chciałam jedną.

A ja zastanawiam się na dwoma.

Jeszcze nie jestem zdecydowana do końca- musimy przegadac parę spraw.
Wróciłyśmy od wetów. Pan wet daje Odisi więcej nadzieji- wg niego na szczurzych cycusiach mogą być cysty, a tam, gdzieś koło szyjki mogła się uderzyć, z racji tego, iż owa ogromna gula pojawiła się bardzo szybko. Rano, przed pujściem do szkoły nic nie wymacałam, dopiero wieczorem.
Pani wetka stawia sprawę raczej jasno i krytyczniej, daję nikłą nadzieję na to, o czym mówi wet-mężulo... Myśli o przerzutach...
A co do tej macicy... Wet wpadł ma inny pomysł. Ze względu na przewlekłość- może nawalać układ moczowy. Można zrobić USG, żeby zobaczyć macicę, ' niestwoerdzone guzy' itp. no ale to tego podobno potrzebny jest pełny pęcherz- jak powiem szczurci, żeby nie sikała? Albo dac mocz do badania, pobrać krew. ale JAK?

no jak? Jestem kompletnie załamana... Jak to mozna jeszcze zbadać? Jutro albo w poniedziałek pogadam na spokojnie z wetem o wszystkich możliwościach.
NIe wiem, co miałam jeszcze napisać.. Fotki?
Kciukajcie dalej, ile siły w rączkach, bardzo prosimy...

Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: pt lut 26, 2010 7:55 pm
autor: kulek
Odinko, co ty to wyprawiasz? Ogarnij się i zdrowiej, malutka!
Oj, Dorotko...

Trzymam kciuki ile siły w dłoniach.
Re: Dorotkowe noski: Odinko, nie choruj...
: sob lut 27, 2010 1:19 pm
autor: Dorotka96
Dziękuję, kochana.
Złe wieści...
Wymacałam kolejną gulkę, mogącą być guzem... Czyli twarde są dwie- na sutku i między tylną nózią a ogonkiem.

Obrzęk tej koło szyjki zmniejszył się, lekkie uciskanie juz nie boli. Dwa cycusie położone najbliżej pochwy są powiększone, uciskanie boli, ale są miękkie...
Nie mam sił... Mogłam chociaż nie rozryczeć się u weta... A co będzie w szkole...? Moja Odinka, pierwsza szczurzynka...
Znowu płaczę. Właśnie łzy napływają mi do oczu...
Decyzja zapadła- bierzemy obie dziewuszki od merch z IV Generacji.
Re: Dorotkowe noski: doszczurzanie
: sob lut 27, 2010 1:32 pm
autor: Olalala
Nie wiem czemu ale jak to przeczytałam to też mi łzy napłynęły do oczu.
Wiem jak się teraz czujesz..
Mocno kciukam za Odinkę
I gratuluję ci dwóch nowych panienek. Sama je chciałam.