Strona 17 z 32
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: pn cze 01, 2009 3:13 pm
autor: Babli
Flaaaap! Cudowności....!
Flip też piękny!
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: pn cze 01, 2009 3:36 pm
autor: ogonowa
Nue, no, myślałam, że Yorki spokojnie do 1,5kg dociągają

.
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: pn cze 01, 2009 3:46 pm
autor: merch
ogon to jak sa male to musza byc mniejsze

Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: pn cze 01, 2009 4:02 pm
autor: zalbi
czym Wy karmicie te Wasze stwory że są takie wielkie? =D
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: pn cze 01, 2009 4:33 pm
autor: ogonowa
merchowo-dzieciowymi genami, zalbi

Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: śr cze 03, 2009 7:08 am
autor: Filipw
A ja bym powiedział że Falpek jest rasy Chihuahua

, Ale ogony przecudne,kochane, inteligentne, kulturalne, milusie

. a Flapek to chyba kocha pozować wam do zdjęć

.
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: sob cze 06, 2009 6:10 pm
autor: fallen.yoda
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: sob cze 06, 2009 6:11 pm
autor: ogonowa
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: sob cze 06, 2009 6:15 pm
autor: merch
Zdjecia piekne jak zwykle ale Gosia z Flipem i Leia oblezona przez szczury wymiataja

Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: ndz cze 07, 2009 9:02 pm
autor: Leia
Bo z tym naszym Flipem to jest tak, jak wcześniej pisałam - pies ogrodnika! Normalnie do Gosi nie przyjdzie, no ale skoro brat może, to on tym bardziej. A Gośce to pasuje.
No i wyrzekała się żaba błota! Tak się wyrzekała, że nagle znalazły się pieniążki na klatkę. No i co? No i to, że niedługo dojadą do nas kolejni panowie z merchowego pola. Już nie możemy się doczekać!!!
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: ndz cze 07, 2009 9:22 pm
autor: merch
A co tam po ciesze sie i tu
Yupi !!!

Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: ndz cze 07, 2009 9:25 pm
autor: Nakasha
Gratuluję doszczurzenia
śliczne zdjęcia

Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: śr cze 10, 2009 8:32 am
autor: Leia
Kurde już nie mogę się doczekać, kiedy przyjadą do nas nowi chłopcy! Ale mam też sporo obaw. Pierwsza to oczywiście taka, jak ich łączyć i czy się pogodzą. W tym aspekcie jesteśmy zwykłymi amatorami. Mieliśmy od razu dwójkę, która była ze sobą od zawsze. Liczymy więc na jakieś rady, zwłaszcza od merch, która w końcu zna Czapeczniki od podszewki. A druga obawa... wieczorne codzienne wybiegi. Toż ta dwójka to jest żywioł! A czterech takich?

No ale tu już damy radę i pewnie kupa śmiechu będzie, jak nas toto obsiądzie. Bo panowie F są w obsiadaniu mistrzami. Zwłaszcza wtedy, jak człowiek musi na chwilę gdzieś iść i nie chce ich brać ze sobą. Flip jest też wyjątkowym mistrzem skoku i wspinaczki po gołych plecach. Ciekawe, jakie charakterki będą mieli panowie G...
Wczoraj była przezabawna sytuacja, uśmialiśmy się jak nie wiem. Przyniosłam wieczorem kanapki dla Adama i postawiłam na stołeczku przy łóżku. Zajęłam się swoją kolacją i oglądaniem pierwszego sezonu Przyjaciół. Adam zamiast jeść, to zawzięcie szył etui na komórkę. Flap szarpał się ze mną, a raczej z moją kanapką, a nawet próbował podebrać coś od pana, ale został przepędzony. Flip dekował się w pościeli i widać go nie było. Nagle pojawił się nie wiadomo skąd. Zobaczyłam tylko znikającą pod kołdrą brunatną smugę. Smugę, która, jak zauważyłam niosła łebek zabawnie wysoko, a w pysiu trzymała wielki kawał czegoś żółtego. Wrzasnęłam: Flip Ty ohydna myszo oddawaj tę ścianę! Wydało mi się bowiem, iż jest to kolejny kawał naszej żółtej farby. Ale szukaj wiatru w polu, Flip zniknął gdzieś między fałdami pościeli. Po jakimś czasie Adam skończył dziergać i zwrócił oblicze w stronę talerza z kanapkami. I pyta: czy na tej połówce kanapki był serek? Na co odpowiedziałam, że owszem i kiełbaska też. Wzrok mój podążył trasą brunatnej smugi - to nie była żółta farba, to był ser i w dodatku pyszna krakowska kiełbaska z kanapki mojego ukochanego męża. Ale jak to się stało? Jak ten mały cwaniak przeszedł do kanapek i ukradł to tak, że nic nie widzieliśmy? W końcu stołek z wałówą stał tuż pod nosem Adama, a o jakieś 70cm ode mnie po mojej lewicy. Zagadka!
Nowe kocie wieści. Nie dotyczą one bezpośrednio don grubella Freda, ale jego kumpla z podwórka. Jednookiego kradzieja. Jednego z szajki porywaczy słoniny z karmnika. Otóż wlazł on wczoraj za Fredem do domu przez otwarte drzwi ogrodowe. A jak już wlazł, to zauważył na kuchennym blacie puszkę kociego żarcia. Puszka jak się okazało, była już pusta, a ten cielok wsadził do niej całą głowę. Odbyły się sceny, jak z filmików w Śmiechu Warte. Na to nadszedł teść i złapał puszkogłowego, który demolował nam dom. Zdjął delikwentowi puszkę z głowy, a ten, bez żadnego podziękowania zwiał. Nasza babcia naiwnie stwierdziła, że może chociaż na jakiś czas będzie z nim spokój, ale gdzie tam. Już dziś rano krążył wokół domu, czekając na możność wejścia - zero nauczki.
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: śr cze 10, 2009 8:46 am
autor: merch
I pyta: czy na tej połówce kanapki był serek?
Usmialam się , u mnie nawet nie tajniacza sie ze zlodziejstwem
Co do laczenia, mam nadzieje , ze nie bedzie problemow , jak beda , to coz trzeba cierpliwości.
Re: Flip, Flap i kotopiesy (Adia i Alfred)
: śr cze 10, 2009 12:23 pm
autor: Nakasha
Czasem mi się wydaje, że wszystkie szczury oprócz typowych szczurzych zdolności: "bycie słodkim", "gryzienie ściany", "gryzienie pościeli", "iskanie opiekuna", "obsikiwanie opiekuna", "obsikiwanie myszki od komputera i pilota od telewizora", mają jeszcze zdolność: "kradzenie jedzenia"

Gdyby nie kradły jedzenia, to nie byłyby prawdziwymi szczurami

w końcu kradzione zawsze smakuje lepiej, niż dostane
