Strona 17 z 23

Re: siusianie na rękę .

: pn sty 31, 2011 6:16 pm
autor: altaj89
Pozwole sobie zacytować: "z tego forum wiem że domek nie cieszy się u szczurów powodzeniem... po drugie szczury lubią czystość i nie chcą siedzieć obok swojej kupy czy szczyn." - hdg2 w wątku " DOMEK - jak duży, czemu nie chcą tam spać itp." na tą informacje trafiłam akurat dzisiaj, ale widziałam juz nie raz podobne wypowiedzi na forum,było ich sporo, czytalam o tym jak szczurki same wyrzucają brudną śćiółkę z klatki itp. ale juz tego nie znajde w tym momencie. Sądziłąm , ze pewnie tak ejst, stąd moje wątpliwości ;) Nie zmyśliłam tego, nie znam sie szczurach, ale dokształcam się, czytam forum i biore za pewnik Wasze wypowiedzi jako osob kompetentnych lub doświadczonych. ;)

Re: siusianie na rękę .

: pn sty 31, 2011 6:18 pm
autor: smeg
Co szczur, to obyczaj ;D

Re: siusianie na rękę .

: pn sty 31, 2011 6:58 pm
autor: Blanny
To bierz tylko wypowiedzi tych, którzy mają jakiś staż kilku lat na forum i stosowną ilość postów. :P Wtedy będziesz miała większą pewność, że to, co czytasz, pokrywa się z prawdą. Wiesz, nie każdego post wnosi prawdę do tematu - były tu oszołomy, które twierdziły, że samica musi mieć choć raz młode, bo oszaleje albo że nie można trzymać razem dwóch samców, bo się zagryzą. ::) A nie ma w tym grosza prawdy. ::)

Re: siusianie na rękę .

: pn sty 31, 2011 7:13 pm
autor: Flaumel
W ramach uwielbiania czystości: z tego co pamiętam u Paula w kuwecie szczury robiły spiżarnię. Moje z kolei uważają, że kuweta (wiedzą do czego służy) ma dodatkową funkcjonalność: jest idealnym... łóżkiem :D

Re: siusianie na rękę .

: pn sty 31, 2011 7:46 pm
autor: altaj89
Staram sie wlasnie tak robic, ciesze sie jednak ze mozna liczyc na sprostowanie ze strony uzytkowników ze stażem ;) Swoją drogą nie wiedziałam ze szczurki to az takie brudasy,a ja u swoich ogonów podejzewalam kłopoty z pęcherzem :D

szczurzy szczoch

: ndz mar 06, 2011 10:50 pm
autor: L'urine-Boruta
witam :) Moja mała nowa zdobycz [jest u mnie od... dwóch tygodni:) ] jest już do mnie i do starszej koleżanki bardzo przywiązana, wchodzi mi na rękę, wdrapuje się po nodze, skacze na Lurkę... wiem, że chyba nieodłącznym elementem zachowawczym szczurcia jest siusianie na właściciela którym jestem TU ja.. ;p moja już 4mies. Lurka nie sika na mnie od dłuuugiego czasu tymczasem Gandzia dziś mnie wyprowadziła z równowagi sikaniem na prawdę ze świadomością tego na moją dłoń[oczywiście nic jej nie zrobiłam, ale włożyłam ją do klatki]! Wyglądało to tak:

Ciury biegały po pokoju, ja bawiłam się z komputerem i co jak co używałam myszki. Dziewuchy lubią wchodzić na biurko więc im pozwalam czasami... Dziś młoda na prawdę przegięła. Weszła na biurko poczym udała się na moją rękę, żeby potem wspiąć się na ramię. Zanim weszła na ramię zdążyła bezpośrednio nasikać na moją dłoń i myszkę. ;/ Pomyślałam "oj dobra, raz się zdarzyło...".
Odstawiłam młodą na podłogę co by bawiła się z Lurką. Po jakimś czasie młoda znów wspięła się na biurko i powtórzyła incydent z ręką... szlag mnie trafił, ale się opanowałam. Powiedziałam do neij stanowczo "FE". Spojrzała się na mnie tak mądrze, że uznałam, że więcej się to nie powtórzy. Myliłam się i doszło do mnie to już po chwili, kiedy ta schodzą z mojej ręki [była na myszce] znów TO ZROBIŁA! Jezu Chryste, na Boga przepraszam, że używam świętości, ale myślałam, że wstanę i z siebie i z pokoju wyjdę! :O Wzięłam młodą w rękę, podsunęłam osikaną dłoń i mówię "liż" - zlizała część i stwierdziłam, że metoda którą używa się do psiaków nie działa bo przecież szczury czasami biegają za sobą i liżą nawzajem "gacie"... młoda jakby nigdy nic weszła mi na ramię i zaczęła się myć. Schodząc znów się zesikała. ;/ Co mam zrobić, żeby oduczyć ją sikania na mnie? ;/

Re: szczurzy szczoch

: ndz mar 06, 2011 10:54 pm
autor: lovekrove
Proponuję, aby po takich incydentach wkładać ją do kuwety, za każdym razem. Albo jeszcze wcześniej, jak widzisz, że się do tego przymierza, biegiem do kuwety ;) Nie daję gwarancji, że to coś da, ale warto próbować. Możliwe, że samo z wiekiem przejdzie.

Re: szczurzy szczoch

: ndz mar 06, 2011 11:44 pm
autor: AngelsDream
Wzięłam młodą w rękę, podsunęłam osikaną dłoń i mówię "liż" - zlizała część i stwierdziłam, że metoda którą używa się do psiaków nie działa bo przecież szczury czasami biegają za sobą i liżą nawzajem "gacie"... młoda jakby nigdy nic weszła mi na ramię i zaczęła się myć. Schodząc znów się zesikała. ;/ Co mam zrobić, żeby oduczyć ją sikania na mnie? ;/
Pomijając już fakt, że taką metodą z psem nie wskórasz niczego, no może poza wywołaniem u niego nerwicy, to i ze szczurem nie tędy droga.

Po pierwsze: nasz ludzki język jest dla zwierząt niezrozumiały! Odczytują bardziej ton głosu i nacechowanie emocjonalne niż samo znaczenie wyrazów. Po drugie: szczury znaczą moczem i w ich języku to bardzo społeczne zachowanie, które można rozumieć: pachniesz mną, jesteś moja lub mój. W każdym razie: nie krzycz i nie obrażaj się na zwierzę, spokojnie wkładaj je z powrotem do klatki, najlepiej w to miejsce, gdzie chciałabyś, żeby ogony się załatwiały.

Re: szczurzy szczoch

: pn mar 07, 2011 9:12 am
autor: S.
Czy szczurki siusiaja na Ciebie, czy zostawiaja kropelki moczu?
Zostawianie kropelek moczu jest znaczeniem członków stada. Jak napisano powyżej, sa oznakami przyjaźni i akceptacji.

Re: szczurzy szczoch

: pn mar 07, 2011 10:29 am
autor: L'urine-Boruta
lovekrove : dzięki za poradę ;)) spróbuję następnym razem;))

AngelsDream: po pierwsze, u psów działa ta metoda chociażby dlatego, że psy również rozumieją TON naszego głosu, a pokazując im ich szczochy zaczynają się im kojarzyć z czymś nie koniecznie przyjemnym więc nie rozumiem z czym ty tu mi wyskakujesz, że co najwyżej można psa doprowadzić do nerwicy. Moja psy i moich znajomych jakoś nie protestowały,a zaczynały sobie kojarzyć.
Co do szczurka, wiem, że nie rozumie moich słów, ale właśnie poprzez nie wyrażam swoje emocje, a to młoda czuje. Nie będę przecież do niej piszczała ;/ Nie uwierzę, że ty nie mówisz do szczurów. Tu znów nie wiem skąd u ciebie tyle "wątów" do mnie, o to, że próbowałam jej przekazać, że tak się nie robi.;/ Po za tym, nie obrażam się, ani nie wyżywam na szczurkach. Napisałam gdzieś, że ją rzuciłam czy nawrzeszczałam? To, że powiedziałam stanowczo "liż" nie znaczy, że pchałam jej pyszczek. Nie dotykałam jej prócz tego, że siedziała mi na ramieniu.
Napisałaś na końcu to samo co lovekrove, więc Tobie ZA TO również dziękuję i postaram się doprowadzić młodą do porządku.

S. : Lurka na mnie już nie sika. Czasami jej się zdarzy, ale to wydaje mi się za sprawką małej kiedy ta zesika mi się np. do kaptura. Mała zaś - Gandzia - i o niej tu mowa, wczoraj siusiała na mnie. Nie kropiła. Za kropienie bym się nie telepała;P

A więc dziękuję sympatycznym jak i tym mniej sympatycznym odpowiedziom. Dziś jak incydent się powtórzy, wypróbuję waszą metodę. :)

Re: szczurzy szczoch

: pn mar 07, 2011 12:10 pm
autor: AngelsDream
Tak się składa, że szkolenie psów i ogólnie zwierząt (uczę moje szczury na kliker) jest moją pasją i zapewniam Cię, że żaden nowoczesny trener ani behawiorysta nie pochwaliłby Twoich metod nauki. Oczywiście, zrobisz, jak zechcesz, ale doradzam doedukowanie się, a potem dopiero pisanie tonem znawcy, bo możesz kiedyś się ośmieszyć w czyichś oczach. I piszę to bez złośliwości, jeśli chcesz, mogę Ci podać linki do artykułów i prac na ten temat.

Ja nie kazałabym żadnemu zwierzęciu zlizywać jego moczu... Nawet jeśli samo z siebie może to robić, to na moje polecenie, w złości, wydawałoby mi się niskie - jakbym straciła kontrolę nad sytuacją i mnie poniosło. Mentalnie mnie ten obrazek bardzo mierzi.

W każdym razie mówię do szczurów, choćby po to, żeby je pochwalić albo przywołać do siebie, używam też głosu, żeby zaznaczyć, że coś robią źle, to chyba najprostsza metoda szkolenia - dostosowanie tonu głosu do sytuacji.

Re: szczurzy szczoch

: pn mar 07, 2011 8:00 pm
autor: L'urine-Boruta
AngelsDream Nie uważam się za znawcę i nie piszę, że to jest TRESURA. Przedstawiłam moje obserwacje z toku 'wychowania psów przez NIE trenerów' ... Wiem, że trenerzy nie używają takich metod bo oglądam Discovery czy któryś z tych kanałów i tam jest np. Psi Trener, z resztą, bardzo dobry i widzę chyba dobrze, że on tego nie praktykuję. Nie jestem ani znawcą, ani trenerem, ani kimkolwiek o kim byś napisała. Jestem zwykłą właścicielką kochającą swoje pupile, a ty pisząc tutaj mam wrażenie jakbyś chciała dopiec i dokopać, a nie pomóc. Więc jeśli sprawia Ci trudność przełknięcie wiadomości jakim sposobem nauczyłam swojego psa nie sikania w domu to twoja sprawa. Nigdy nie kazałam zlizywać psu swojego moczu, brałam ją i zanosiłam tam gdzie nasikała i mówiłam do niej, że nie wolno. To, że Gandzia polizała swojes zczochy nie zależało ode mnie. Pewnie polizałaby nawet gdybym powiedziała 'nie liż', a podstawiła jej rękę po to, żeby jej chociażby pokazać. ;/ Ale widzę, że chciałaś się pokazać ze strony fachowca. Nie to miejsce, nie ten czas bo gdybym chciała uznawać się za trenera itd nie pisałabym tutaj z pytaniami, a 'trenowałabym' zwierzaki gdybym tylko umiała... Daruj sobie więc pisma z tytułu 'Tresura to moja pasja' bo jak widzisz to nie pomaga w podjęciu jakichkolwiek działań z mojej strony przez ciebie,a tylko wzbudza niechciane i niemiłe emocje ...

Re: szczurzy szczoch

: pn mar 07, 2011 8:21 pm
autor: alken
jesteś pewna że chodzi Ci o sikanie a nie znaczenie? bo z Twojego opisu wygląda to na znaczenie a nie na oddawanie moczu w celu opróżnienia pęcherza (kiedy to robi się wielka kałuża)
piszesz
Schodząc znów się zesikała.
i że nasikała na rękę i myszkę z czego wynika że zrobiła to w ruchu a szczury nie sikają idąc, tak tylko znaczą, czasem nawet większą ilością niż kropelka ;)

Re: szczurzy szczoch

: pn mar 07, 2011 8:53 pm
autor: AngelsDream
L'urine-Boruta, nie chcę Ci dopiec ani Cię obrażać. Zwróciłam uwagę na to, co napisałaś, ponieważ sądzę, że warto promować również inne metody niż tradycyjne, tylko to.

Poza tym sądzę, że znaczenie nasiliła myszka. Szczury mocniej sikają na działające urządzenia tego typu. Przynajmniej z naszymi zawsze tak było, więc może zrób mały eksperyment i sprawdź, czy kiedy używasz myszki, szczury znaczą mocniej?

Re: siusianie na rękę .

: pn mar 07, 2011 10:06 pm
autor: L'urine-Boruta
Poczułam się atakowana...
rozejm...

Dziś jest ta sama miejscówka: ja siedzę przy kompie, one po mnie łażą, klikam myszą, ale jak na razie nie czuję mokrego... :P
[2 minuty później]: kropelka... dosłownie..