Re: Słodziaki moje
: ndz wrz 19, 2010 7:02 pm
Już nadrabiam
!
Wyjazd cudny, ale nie o tym chciałam.
Znajoma w roli opiekunki sprawdziła się wspaniale, choć biedna zaliczyła na wstępie dziaba od białej damy. Nevinek wygląda tak słodko i niewinnie, że nie mogła się powstrzymać przed próbą miźnięcia po nosku - efekt oczywisty
. Poza tym ogony sprawowały się przyzwoicie, choć nagle wykazywały cechy nieśmiałości - wypuszczone biegały swobodnie dopiero, gdy była poza zasięgiem zezujących oczek, widząc ją łypały tylko z kryjówek. Oczywiście kiedy już się przekonały, że Kasia nie gryzie, był to koniec wspólnego mieszkania.
Nas przywitały dość entuzjastycznie, mizianiu i włażeniu pod ubrania nie ma końca. I, wbrew moim obawom, Nevinek nadal oswojony na podobnym poziomie
. Sądząc po pełnych brzuszkach i ładnym futerku instrukcja była dobra, a opiekunce należą się brawa i pokłony.
Jedyne co mnie zmartwiło - Neviś ma rankę na pyszczku. Wygląda na dziaba, ale nigdy wcześniej nic takiego się nie zdarzyło
. Nie wiem, czy to wypadek przy przepychankach, czy co, bo ogólnie - nic się w stadku nie dzieje, spokój i tylko zwykłe fochy co jakiś czas. Nawet nie wiemy kogo podejrzewać... Ranka nie jest głęboka, ładnie się goi, więc nic z nią nie robię, tylko oglądam czy nic się nie zmienia. Ale zastanawia mnie mocno, co się stało, bo gryz w nos, to brzmi poważnie...
Podsumowując - jestem trochę zaskoczona jak spokojnie przyjęły serię zmian. Zachowują się jakbyśmy nigdy nie wyjeżdżali, widać, że dla nich najważniejsze jest wzajemne towarzystwo - nie ma co się łudzić, no ale tak właśnie powinno być.

Wyjazd cudny, ale nie o tym chciałam.
Znajoma w roli opiekunki sprawdziła się wspaniale, choć biedna zaliczyła na wstępie dziaba od białej damy. Nevinek wygląda tak słodko i niewinnie, że nie mogła się powstrzymać przed próbą miźnięcia po nosku - efekt oczywisty

Nas przywitały dość entuzjastycznie, mizianiu i włażeniu pod ubrania nie ma końca. I, wbrew moim obawom, Nevinek nadal oswojony na podobnym poziomie

Jedyne co mnie zmartwiło - Neviś ma rankę na pyszczku. Wygląda na dziaba, ale nigdy wcześniej nic takiego się nie zdarzyło

Podsumowując - jestem trochę zaskoczona jak spokojnie przyjęły serię zmian. Zachowują się jakbyśmy nigdy nie wyjeżdżali, widać, że dla nich najważniejsze jest wzajemne towarzystwo - nie ma co się łudzić, no ale tak właśnie powinno być.