bilans LISTOPADOWY:
ZGREDEK (Koma)-
wiek- 6 miesięcy i 3 tygodnie,
waga- 372g (bez zmian
) i jeśli chodzi o charakterek to również zmian nie widzę. Jaka była upierdliwa taka nadal jest
choc ma w sobie dużo czegoś co sprawia że uwielbiam łapać ją w obie ręce i tarmosić po pleckach i brzuszku, taki o zgredolec kochany
troszkę porfirynkowała ostatnio (oczywiscie sytuacja pod kontrolą beta glukenu i wibovitu) przez co teraz futerko nie jest już tak piękne i klarowne w swej oryginalnej kremowej bieli.
EXPLORER (Rigel, móżdżek) -
wiek-roczek i 6 dni
waga- 394g (+11g) taaaak dostała nowy przydomek- explorer z racji swej niepowstrzymanej chęci exploracji wszystkiego wokoło. Chęć ta jest na tyle wielka że móżdżusiowi nie starcza już bieganie po łóżku oooo nie! Móżdżuś nauczył się sprawnie zeskakiwać z łóżka i teraz nie można jej już nawet przed tym powstrzymać- znalazła sobie takie o ulubione miejsce pod szafką i wszystkie śmieci i smakołyszki mi tam nagromadza... Dodam że nie tylko to jest teraz jej mocną stroną- móżdżuś dostanie się wszedzie! NAwet na parapet potrafi wskoczyć... Powiększyła też skalę zniszczeń o kabel (niezagrażający bo odłączony) i poszefkę od poduszki którą chyba już zostawię szczurom... no coż. Takie uroki posiadania yntelygentnego ogona
Co najdziwniejsze jej eksploracja trwa już kilkanaście dobrych dni a pozostałe dziewczyny ni huhu nie kapują jak jej się to udaje??? I dobrze bo 3 szczurów poza terenem bezpiecznym nie byłabym w stanie upilnowac! Co do przymilakości- móżdżuś nigdy nie był szczurem przytulakiem- to raczej indywidualista, ostrożny i bojaźliwy. Nie lubi głaskania i jakiegos tam niańczenia, dla niej najważniejsze jest statut i samowystarczalność
GRUBCIA (Spika) -
wiek- roczek i 6 dni
waga- 412g (+10g) czyli po rekonwalescencji wracamy z wagą do punktu wyjścia
i dobrze bo świadczy to o poprawie samopoczucia bo i apetytu
Spikulek mój pierdołek niemal zagoił już swoją martwicę na pleckach, futerko odrosło na tyle że trzeba nieźle się w tym gąszczu naszperać żeby odnaleźć bliznę pooperacyjną. Jakieś 3 dni temu w miejscu blizny pojawiła się krewka którą po obserwacjach stwierdzam że musiało spowodować drapanie. Obserwuje, przemywam, ranka się goi i niepowiększa. Obciełyśmy pazurki coby zachamować drapanie i mamy nadzieję że nie szykuje się jakiś kolejny kłopot. Wygląda to niegroźnie i mam nadzieje że tak też jest.
ogólnie miesiąc minął spokojnie i normalnie. Dziewczynki 27 października skończyły roczek i w związku z tym dostały wielką pakę z zooplusa w postaci smakołyczków, karm, nowego poidełka i takich tam innych pierdułek
100 lat dziewczynki!