Strona 17 z 139

kolczykowanie(się)

: pt kwie 28, 2006 9:31 pm
autor: Fea
Używaj kobito przecinków, chociaż czasem, bo cię czytać trudno ;)

Kolczyki mam dwa, po jednym w każdym uchu. Miałam więcej (w lewym dwa, w prawym trzy), ale wyjęłam, zarosło draństwo i muszę przekłuć na nowo. Może sobie kiedyś zafunduję kolczyk w nosie - na razie mam w planach tatuaż.

kolczykowanie(się)

: sob kwie 29, 2006 4:03 pm
autor: fafix!
Tez mi sie wydaje, ze robienie sobie tatuazy na cale zycie w wieku 14 lat jest nieodpowiedzialne... Jeszcze tyle zycia przed taka osoba, a za pare lat ten tatuaz moze byc dla niej tylko zbednym dodatkiem, ktorego sie wstydzi... Ja mam 3 kolczyki(dwa w jednym uchu i jeden w drugim) i mam zamiar sobie zrobic jeszcze dwa w uszach, ale kolczyki zawsze mozna wyjac. ;) Chcialabym jeszcze w pepku, ale moze za jakies 4 lata przynajmniej, bo wiem jak moze wygladac pietnastolatka z kolczykiem w pepku, brwi, czy jezyku- parodia.
A ja jestem jaka jestem, nie chce sie na sile postarzac. Jeszcze mam czas na takie rzeczy... :P Co nie oznacza, ze na ten kolczyk nie jestem troche napalona. :)

kolczykowanie(się)

: sob kwie 29, 2006 5:04 pm
autor: Eruntale
nu, a moj kolczyk w brwi doczeka sie realizacji w maju, o.

kolczykowanie(się)

: sob kwie 29, 2006 9:22 pm
autor: some
5 w lewym i 1 w prawym uchu, najulubieńszy w języku (uwielbiam się nim bawić :P ) ;)

kolczykowanie(się)

: ndz kwie 30, 2006 12:30 pm
autor: mazoq
a ja mam dylemat.... robić w języku czy nie robić? :oops:

kolczykowanie(się)

: ndz kwie 30, 2006 4:49 pm
autor: fafix!
Ja bym sie troche bala, ale moim zdaniem fajny jest koczyk w jezyku. :P

kolczykowanie(się)

: ndz kwie 30, 2006 4:58 pm
autor: casie
Niegdys nosiłam 4 kolczyki w jednym uchu, dwa w drugim i kolczyk w nosie... potem zaszałalam i zrobiłam jeszcze jedna dziurke w nosie... ale to były czasy studiów...

Czasy sie zmieniły, ja troszke tez i teraz nosze (gora) 4 kolczyki w uszach...(po 2w kazdym), a w nosie tylko od okazji.. np koncercik czy imprezka... :roll:

Na codzien musze zapomniec o moich sreberkach... bo "pracuje" na uczelni i profesorowie troszke krzywo by patrzyli... tak sadze :ops: :drap:

kolczykowanie(się)

: ndz kwie 30, 2006 7:41 pm
autor: some
[quote="mazoq"]a ja mam dylemat.... robić w języku czy nie robić? :oops:[/quote]

[quote="dziwna"]Ja bym sie troche bala, ale moim zdaniem fajny jest koczyk w jezyku. :P[/quote]

Najpierw dużo poczytać z czym to się wiąże, zastanowić się 3 razy i wtedy dopiero robić :) Nie ma się czego bać, samo przekłucie nic nie boli, ale później język puchnie (u każdego oczywiście inaczej, jednym mocniej, innym słabiej i jedni mają opuchliznę długo, inni 2 dni ;) ). Mi opuchlizna minęła po 2 dniach. Należy też się liczyć z tym, że jak już się go ma, to trzeba wyjątkowo dbać o higienę i nie zapominać o myciu zębów ( ;) ) no i z dodatkowym wydtkiem na nowy krótszy kolczyk jak zejdzie opuchlizna:)

Ja mam kolczyk od 3 lat z krótką przerwą na operację, kiedy musiałam go wyjąć i zarósł mi w 2 dni, ale strasznie za nim tęskniłam, wiec zrobiłam jeszcze raz ;);)

kolczykowanie(się)

: ndz kwie 30, 2006 7:44 pm
autor: sauatka
[quote="some"]no i z dodatkowym wydtkiem na nowy krótszy kolczyk jak zejdzie opuchlizna:)[/quote]

to u as sie płaci z wymiane sztangi na krótsza :shock:. U nas za darmo wymieniaja...

kolczykowanie(się)

: ndz kwie 30, 2006 8:27 pm
autor: mazoq
spokojnie spokojnie, co do kolczyków to znam się dość dobrze bo mój kumpel mnie bardzo długo uświadałam no i dłuuuużo już poczytałam sobie ;) także wiem dokładnie co i jak...

dylemat jest taki, czy kolczyk w języku to nie zbyt wielka "moda" bo ja nie lubię bardzo iść z modą... no i jeszcze kasa, kasa, kasa...

kolczykowanie(się)

: ndz kwie 30, 2006 8:33 pm
autor: sauatka
u mnie w szkole takie wszystkie małe za przeproszeniem ku**y maja kolczyk w jezyku... :lol: , ale sam kolczyk fajna sprawa ;p

kolczykowanie(się)

: ndz kwie 30, 2006 9:01 pm
autor: Maugosia
Ja poprzestałam na kolczykowaniu uszów i to tylko po jednym kolczyku na ucho. Uszy przebijalam sobie gdy byłam mała, bo bardzo chcialam miec kolczyki zwłaszcza, że na komunię dostałam 2 pary : ). Dziurki zrobiła mi kosmetyczka pistoletem... brr. I to był mój ostatni raz z przebijaniem... przebicie bylo bardzo szybkie, prawie bezbolesne, ale moja wrażliwość przerosła mnie, po 100 metrach od wyjścia od kosmetyczki, oddałam fratkala na trawe hehehe!
Mama czasem mi mowi, ze moglabym zrobic sobie kolczyk w pępku... ale mnie on sie podoba taki jaki jest, a jak już przebijać to chyba pod narkozą : |

Osobiście nie przeszkadza mi czyjes kolczykowanie sie, czasem to bardzo ładnie sie prezentuje : ) np w nosie, taki mały kryształek.

kolczykowanie(się)

: ndz kwie 30, 2006 9:47 pm
autor: mazoq
hehe, no u nas w liceum kolczyk w języku to był największy punkowski szpan...

Maugos`, przekłuwanie pistoletem to najgorsze co może być :) ja przekłuwałam sobie pępek bez znieczulenia, igłą o szerokości 2mm, i to dopiero bolało :D chociaż nie na tyle by się drzeć czy umrzeć ;)

no nic, chyba zdecydowałam się... idę na kurs strzelecki :haha: zawsze chciałam mieć giwerę :twisted:

kolczykowanie(się)

: pn maja 01, 2006 10:05 am
autor: some
[quote="satanka666"]u mnie w szkole takie wszystkie małe za przeproszeniem ku**y maja kolczyk w jezyku... :lol: , ale sam kolczyk fajna sprawa ;p[/quote]

to u mnie w szkole tak jest z kolczykiem w pępku ;p

a jeśli chodzi o tą modę, to nie zauważyłam ;) jak pierwszy raz sobie zrobiłam byłam w gimnazjum i wszyscy byli oburzeni,że jak, że co :lol: a teraz znam tylko jedną osobę, która oprócz mnie ma kolczyk w języku (moja kumpela z ławki, zrobiła sobie w zeszłym tygodniu, bo jej się spodobał mój, ale nie wiem czy długo wytrzyma, bo nic na ten temat nie wiedziała i nie wie...)

[quote="satanka666"]to u as sie płaci z wymiane sztangi na krótsza :shock: . U nas za darmo wymieniaja...[/quote]

no niestety ;)

kolczykowanie(się)

: pn maja 01, 2006 10:08 am
autor: sauatka
[quote="some"]satanka666 napisał/a:
to u as sie płaci z wymiane sztangi na krótsza . U nas za darmo wymieniaja...


no niestety [/quote]

ile płacicie? bo u nas pozniej te sztangi jakos dezynfekuja i daja innym...