Strona 17 z 37
Re: Kijankowe stadko :)
: pn lut 17, 2014 8:45 pm
autor: diana24
Byliśmy u weta. Rana została oczyszczona dokładnie, bo miał delikatne zakażenie. Teraz każdego strupa będziemy zrywać i przemywać solą fizjologiczną i antybiotykiem dopóki skórka nie odrośnie. Dostał do tego le przeciwzapalny i przeciwbólowy. Zwiększone pragnienie było wynikiem ubocznym działania enro i dioxineksu.
Jestem wkurzona na weta, który to robił, bo mówił, że już wszystko będzie ok jeśli strupek odpadnie... Ale tak to jest jeśli wet nie zna się na rzeczy, a potem cierpią zwierzęta, a on zgarnia kasę... Szkoda, że to wszystko pojawiło się wtedy, gdy akurat nie było nas w Zgierzu.
Teraz mam nadzieję, że wszystko się ładnie zasklepi i w czwartek wyjadę, bo muszę, do Krakowa i nie będę go musiała ze sobą zabierać.
Re: Kijankowe stadko :)
: pn lut 17, 2014 8:59 pm
autor: Megi_82

Ja nie wiem, czy niektórzy weci po prostu lekceważą małe zwierzęta czy co... przecież ropnie to nie jest jakieś rocket science wymagające specjalizacji ze szczurologii i zaawansowanej diagnostyki... spodziewałabym się, ze z czymś takim poradzi sobie wet pierwszy z brzegu

Re: Kijankowe stadko :)
: pn lut 17, 2014 9:13 pm
autor: diana24
Z wyciśnięciem sobie poradziła, ale nie poinformowała mnie o tym, że rana powinna być cały czas otwarta, żeby od środka mogło się goić. O tym, że może wystąpić zakażenie przez sierść też nic nie wspomniała. Ja też pierwszy raz miałam do czynienia z ropniem którego trzeba było wyciskać. To jest w ogóle wet dla kasy a nie z powołania i to widać. Ech... szkoda gadać...
Najgorsze, że cierpi na tym biedny Albercik, całe to przemywanie, wyciskanie, podawanie leków, stresuje go i niesamowicie męczy

Boi się od razu jak go podnoszę i jego zaufanie do mnie trochę podupadło...
Re: Kijankowe stadko :)
: wt lut 18, 2014 8:30 pm
autor: Łysekfuzz
Myślę ,że Albercik wgłębi serca czuje ,że nie robisz mu krzywdy.Pewnie boi się bólu ale teraz już może być tylko lepiej.Kurcze takie ropienie chyba robią się też innym zwierzakom więc lekarz powinien mieć jakieś pojęcie nawet jeśli nie jest specem od szczurków. Czasem wydaje mi się ,że na forum można więcej się dowiedzieć niż u weta .Mocno ściskam całe stadko i trzymam kciuki za Alberta.
Re: Kijankowe stadko :)
: czw lut 20, 2014 11:27 am
autor: diana24
20.02.
Aria - ok. 10 miesięcy
Iskierka i Gabi - 7 miesięcy
Albert - umownie rok i miesiąc
Albert co raz lepiej się czuje, więcej je, rana zaczyna się zabliźniać. Jednak sam na mój wyjazd zostać nie może, więc zdecydowałam że pojedzie ze mną. Mógłby zostać w lecznicy, ale to i tak byłby dla niego stres. Może nawet większy niż podróż.
W poniedziałek mamy przyjść na kontrole.
A reszta w ja najlepszym porządku, więc zostaje z zapasami żarcia i wody

Pewnie znowu jak wrócę moim oczom w niedziele ukaże się kompletnie zdemolowana klatka

Re: Kijankowe stadko :)
: czw lut 20, 2014 2:02 pm
autor: fidusiowa
O kurczaczki! Nawet nie wiedziałam, że coś "mojemu" Albercikowi się stało

Zdrowiej rudzielcu kochany. Mnie też się wydaje, że najlepiej jak pojedzie z Tobą. Wycałuj panny i rodzynka

Re: Kijankowe stadko :)
: ndz lut 23, 2014 1:36 am
autor: Megi_82
Dobrze, że już w porządku... na pewno podróż z Tobą jest mniejszym stresem niż zostanie samemu w obcym miejscu, w dodatku miejscu śmierdzącym wetem
Zaufanie nie podupadło, nie martw się

Po prostu wiedział biedak, że będzie bolało. Gdyby zabiegi "medyczne" podkopywały zaufanie szczurów do nas, to moja Kluska już by nie chciała na mnie patrzeć

Wygłaszcz całe towarzystwo

Re: Kijankowe stadko :)
: ndz lut 23, 2014 8:25 pm
autor: diana24
Powróciliśmy z weekendu i klatka o dziwo wygląda bardzo dobrze
Jak puściłam towarzystwo Albert oszalał z radości, jaka nim zawładnęła po zobaczeniu dziewczyn. Zaczął koło nich skakać, iskać je, turlać się i bawić się razem z nimi

Zachowywał się jakby miał 5 tygodni, a nie ponad rok

Bardzo przyjemnie było patrzeć na radość związaną z ujrzeniem pobratymców

Dziewczynki też trochę stęsknione, więc odpowiednio wypieszczone, wycałowane i wygłaskane.
Rana pięknie zaczyna się zasklepiać, jednak mimo wszystko przemywamy i podajemy antybiotyk. Trzeba dmuchać na zimne, a jutro idziemy po nowe wskazówki

Re: Kijankowe stadko :)
: pn mar 03, 2014 5:16 pm
autor: Łysekfuzz
Witam .Jak tam szczuraski? Czy wizyty u lekarza już zakończone a całe stadko szczęśliwe i zdrowe?
Re: Kijankowe stadko :)
: pn mar 03, 2014 9:24 pm
autor: diana24
Dawno nie pisałam, ale przez pracę magisterską, praktyki i sesje nie było trochę czasu. Postaram się nadrobić
Wszystko u nas w jak najlepszym porządku

Albert już zdrowy, apetyt powrócił do normalności

Swoją drogą jak schudł zrobił się bardziej skoczny, weselszy, szybszy i skory do zabawy. Jednak nadrabia żarełkiem w takim tempie, że pewnie szybko wróci do swojej wcześniejszej wagi

Aria się spasła

na oko waży więcej niż 450 gram

Jak będę mieć chwilę w następnym tygodniu to porobię im jakieś zdjęcia, bo dawno już nie było nic aktualnego

Re: Kijankowe stadko :)
: wt mar 11, 2014 12:19 am
autor: Megi_82
No, to gitara

Czekam na foty przystojniaka i jego haremu

Re: Kijankowe stadko :)
: wt mar 11, 2014 6:49 pm
autor: diana24
Re: Kijankowe stadko :)
: wt mar 11, 2014 7:42 pm
autor: Łysekfuzz
Zdjęcia super ale najbardziej rozwaliło mnie ostatnie z ' serii papużki nierozłączki' no i oczywiście' ukłon' .Albercik z dziewczynami wyglądają kwitnąco -lśniące futerka,bystre oczka i okrągłe dupki

tylko pozazdrościć.Buziaki dla całej czwórki a i trzymam kciuki by znowu coś się nie przyplątało.
Re: Kijankowe stadko :)
: śr mar 12, 2014 5:39 pm
autor: diana24
Znowu gromadziła się ropa... Tylko teraz było jej o wiele, wiele mniej. Wycisnęliśmy i wypłukaliśmy od środka. Fajnie by było, gdyby zagoiło się już na dobre...
Re: Kijankowe stadko :)
: śr mar 12, 2014 9:09 pm
autor: Łysekfuzz