szczury.org

I prawidłowo Nina. Dobrze, że martwisz się o Larę, powinnaś dać jej wszystko co najlepsze, pomimo wszystko. Jakbym była Twoją matką to byłabym z Ciebie dumna za "dorosłe" podejście do sprawy


A ta dziewczyna co uśpiła swoje szczurki to ja nie wiem co to ma być
Nie miała komu je oddać? gó*** prawda. Po prostu nie chciało się jej szukać im domu. Właściwie nie wiem po co je przygarnęła skoro zgotowała im taki los. Niech ją teraz sumienie gryzie!



Zmieniłam avatar, bo najszedła mnie taka ochota.

Nina, ja to rozumiem, sama nie kastrowalam przez 2 miesiące, bo nie mialam za co. Natomiast kastracja to nie jedyny sposób, a skoro i tak razem nie mieszkają, to rownie dobrze mogą szukac domków osobno. Abaj to aniołeczek przeciez. Zapewne jak Kropul dziabac zaczał (czego sobie wyobrazić nie umiem, choc u Amaja tez sobie nie wyobrazałam, a blizna na palcu jest...) to domu by łatwo nie znalazł, ale ogloszenie mogło wisiec, to nic nie kosztuje, a moze ktos sie by zdecydował nimi zając

I szczerze mowiąc po 1,5 roku na forum gdzie zawsze tylko było "szczur samoty to szczur nieszczesliwy", "szczur potrzebuje szczura..." denerwuje mnie takie coś. Moze powinnam olac, ale nie upotrafie, zwlaszcza, ze COŚ mozna było probowac zrobić. Wydaje mi sie, ze w tej kwestii troche sobie odpusciłas. Chłopaki nie dziwne, ze na wybiegu sie gryzą, bo skoro juz prawie 4 miesiące mieszkają same, to musisz sie z tym liczyć, ze bedziesz łączyć juz obce sobie szczury i pewnie nie bedzie różowo. Ale na to pewnie jestes przygotowana.

No i skoro masz alergie to nie radze ci ich przenosic tam gdzie spisz, bo jak ci sie pogorszy to dopiero narobisz sobie problemów... Potem to juz idzie z górki, przynajmniej u nas, ale u ciebie moze byc tak samo.

Kurcze blade cos mnie boli nad mostkiem, a niby zdrowa powinnam byc. Tak w połowie pomiedzy mostkiem a szyją... Ktos sie orientuje co tam jest ? Strasznie takie nieprzyjemnie kłujące.

pin3ska pisze:Chłopaki nie dziwne, ze na wybiegu sie gryzą, bo skoro juz prawie 4 miesiące mieszkają same, to musisz sie z tym liczyć, ze bedziesz łączyć juz obce sobie szczury i pewnie nie bedzie różowo. Ale na to pewnie jestes przygotowana.

Tak było od samego początku. Nawet zaraz po tym jak ich rozdzieliłam i próbowałam wypuszczać na neutralnym terenie.
Owszem, jestem na to przygotowana, chociaż cholernie sie boje. Nie samego łączenia - Kropka. Skoro tak mnie potraktował zębami przy głupiej kąpieli, która poprzednio mu sie bardzo podobała, to co dopiero przy spotkaniach z drugim samcem.
Bez przeniesienia ich do mojego pokoju nie mam co marzyć o połączeniu ich. Przy codziennym sprzątaniu nie jest tak tragicznie.

pin3ska pisze: Wydaje mi sie, ze w tej kwestii troche sobie odpusciłas.

Bardzo możliwe. Ale na prawde miałam wystarczająco dużo zajęć i stresów przez ostatnie 3 miesiące, żeby być w stanie jeszcze dodatkowo idealnie zająć sie szczurami.


Prawdopodobnie na dniach pojawią sie jakieś moje ogłoszenia, bo niestety sytuacja nie jest zbyt ciekawa.

sr-ola pisze:

LaCoka pisze:A ja mam prawdopodobnie zapalenie okostnej

A jak to się objawia?

Jej,właśnie przeczytałam to ogłoszenie "<Kielce>Oddam trzy samiczki",w którym szczurki zostały poddane "eutanazji",bo właścicielka nie mogła ich trzymać... siekło mnie.Słowo użyte na potrzebę zatuszowania..nie wiem czego..braku odpowiedzialności?morderstwa?Eutanazja to "zadanie śmierci osobie nieuleczalnie chorej umotywowane skróceniem jej cierpień".Widocznie trzy szczurki cierpiały na nieuleczalną chorobę posiadania właścicielki bez sumienia..

Między innymi:
-ból zębów
-ból głowy
-problemy z zatokami
-opuchlizna
-podwyższona temperatura
-i jeszcze do tego zrobiło mi się jakieś zgrubienie na żuchwie, które bardzo boli ;/

Ehh, wczoraj mnie wszystko bolało. Miałem gorączkę, było mi zimno i gorąco jednocześnie..Nie spałem prawie całą noc..
A dziś bola mnie płuca - nie moge oddychać, bo boli Czuje ze mi cos tam zalega, ale kaszlanie boli też. Aż wyć mi się chce.
I światło boli w oczy. I dotyk czegokolwiek też boli.
Uleczcie mnie

Próbowałam zapoznać Lare z kolejną moją szczurzycą - Coco. Tym razem to nie Lara uciekła a Coco! Ja nie wiem co z tym szczurem jest nie tak Coco jest przerażona, chociaż zwykle jest pierwsza do ustawiania innych szczurów.

Moj byly od przed chwila to skonczony fajfus!! do gazu z takimi!

Moj byly od przed chwila to skonczony fajfus!! do gazu z takimi!

Aaaa.. co sie stało? Jeśli można wiedzieć ^^;;


Żyje na tabletkach przeciwbólowych. Gdyby nie one, to bym chyba umarł...

Traktuje mnie jak gorsza od siebie. Jak dzieciaka. Ja mu cos mowie a on "no no".
To stwierdzilam idz pan w pieruny z takim debilem

Nina pisze:Próbowałam zapoznać Lare z kolejną moją szczurzycą - Coco. Tym razem to nie Lara uciekła a Coco! Ja nie wiem co z tym szczurem jest nie tak Coco jest przerażona, chociaż zwykle jest pierwsza do ustawiania innych szczurów.

Jej poprzednia właścicielka mówiła,że Lara jest aspołeczna a ja z dystansem myślałam,że może po prostu za szybko zrezygnowała z łączenia (podobno Lara rozstawiała wszystkie inne szczurki po klatce,pomiatała zastraszonymi biedakami jak szmatami-tak słyszałam).Najpierw byłam na nią chętna,ale zgłosił się ktoś inny i w końcu wzięłam byłą towarzyszkę Lary-Agrafkę..

A tu proszę...z ciekawością śledzę losy Lary.Czyżby należała rzeczywiście do tego niewielkiego odsetka szczurków nieprzyzwyczajalnych do towarzystwa?Trzymam kciuki,może w końcu się uda?A jak z tą Coco,walczyły trochę czy od razu doszło do ucieczki?

Ale dużo ludu na forum

Kto mi znajdzie nowego chlopa?

Ja mogę pomóc

To poszukaj i mi xD

Najlepiej jakiegoś japońca...