Strona 162 z 183

Re: Pawłowe szczursieny

: ndz lis 27, 2016 8:47 am
autor: ol.
Mink pokaźny chłopak:) Tak pod niebieściaka wygląda, ale może to kwestia zdjęcia, albo to podobne kolory są.
Pierwsze koty za płoty. Mam nadzieję, że w miarę poznawania się przestanie ząbki szczerzyć. I że z Krzysiem utworzą zgodną chłopacką spółkę, a dziewczynom da się wymiętosić ;) Niech się tylko zadomowi :)

http://s169.photobucket.com/user/Paul_J ... 5639822616 - jak te sowy dwie :D Niezłe przylgi pod łapkami mają ! I ta pestka optymistycznie odłożona na później :D

Re: Pawłowe szczursieny

: ndz lis 27, 2016 1:16 pm
autor: Paul_Julian
Nie jest niebiesciakiem, to mink jest :) Czasowo został nazwany Minkiem, jak rozmawialismy o nim z Pyl, i tak już zostało :)
A mink to taki... jasnobeżowy... cynamonowy...Jednolity.

informacyjnie podrzucam, ze na poprzedniej stronie są foty rózniaste :)

Re: Pawłowe szczursieny

: wt lis 29, 2016 12:51 pm
autor: IHime
Paul, z Twoim podejściem do ogonów po przejściach, cierpliwością i wyczuciem, Mink trafił najlepiej pod Słońcem!

Re: Pawłowe szczursieny

: wt lis 29, 2016 7:59 pm
autor: Paul_Julian
Ech, na razie trochę mnie dołuje nikły lub brak postepów :( Zaliczyłem jeszcze 2 dziaby za podstawienie palców za blisko w wejsciu do klatki. Raz chwycił zębami lekko, zwróciłem uwagę , i po chwili capnął mocniej.

Staram sie wywabiac z klatki kaszką i "dziuboleniem" ( czyli gadka szmatka w dzięciecym języku, z wielkim zachwytem - nawet działa). Jak wyjdzie to dostaje kaszki.
Dzisiaj to nie wiem czy troche nie spartoliłem, bo zgarnałem Minka na wybiegu, darl sie wniebogłosy, to zamiast puscic - chwyciłem mocniej , unikając zębów, zawinalem w recznik i dałem kaszki. A potem puscilem. Potem za kazdym razem skrzeczal, ale tez za kazdym razem dawałem kaszki.

Tyle poradników co do oswajania klatkowej agresji ilu ludzi. Jedni piszą , zeby po ugryzieniu odstawiac do klatki, zamykac i "obrażać sie". Inni, żeby nie odstawiać lub w ogóle nie reagować.
A inni, żeby brac szczura i nawet jak się wydziera - to trzymać, ukochiwać i zamiast być Wielkim Potworem byc Wielkim Dostawcą Głasków i Kaszki.

Re: Pawłowe szczursieny

: ndz gru 04, 2016 5:28 pm
autor: Paul_Julian
Ekipa razem :)

https://youtu.be/dF7UiX31vNA

Łączyłem w wannie, bęcwały wyskakiwaly :D Potem do transportera, a jak rozrabiały - to bujałem transporterem ;D
Mink dośc spokojnie podchodzi do reszty grupy, chociaż bardzo nerwowo. Kilka minut po filmiku się tak zestresował, że zaatakował Krzysia za nic. Krzys malo na zawal nie zszedł, przerażony biedaczek. Nic mu się nie stało, Mink tylko go pokotłował i solidnie przestraszył :D

Bylismy tez u kardiologa - serducho Krzysia jest zdrowe :)Panie wetki nieźle sie usmiały, jak powiedziałem ze mu się humor poprawił jak dostal do klatki schodki na półkę. Nie korzysta ze schodków, ale najwyrazniej ich potrzebuje. Jesli chodzi o aktywnośc poranną , to raz było lepiej raz gorzej, a dodatkowo martwił mnie ten bardzo szybki rytm serca. Ale wszystko jest ok.
Mink powolutku jest bardziej dotykalski, mam nadzieję, ze reszta go nauczy , że nie ma się co bać.

Re: Pawłowe szczursieny

: ndz gru 04, 2016 6:51 pm
autor: paula14s
Dobrze ,że z Krzysiem wszystko gra ;) Gdzie byłeś u Weta ? ;)

Re: Pawłowe szczursieny

: ndz gru 04, 2016 8:31 pm
autor: Paul_Julian
W Vetcentrum co kilka miesiecy przyjezdza dr kardiolog i dr okulistka :-) Vetcentrum ma strone na fb to śledzę, no i zawsze tez dodaję info tu i na szczurzych fanpejdzach.

Re: Pawłowe szczursieny

: ndz gru 11, 2016 2:45 pm
autor: ol.
Obejrzałam sobie filmik ze stadkiem i jak Mink szuka sobie miejsca w nowym domu :) Wdrapał się w końcu do jakiegoś hamaczka i przytulił do drugiego futerka ? Młode dziewczyny wydawały się ostrożne, ale jednak otwarte na nowego. Tylko Trzykropka widzę, że nosi ślady po czyichś ząbkach :-\ Nieładnie, ale zdarza się w początkach. Mam nadzieję, że po tych kilku dniach emocje opadły i już nikt przed nikim na zawał nie schodzi, ani niczego się nie obawia ?
Głaski dla całego towarzystwa - za dotychczasową dzielność i dla dalszej otuchy :)

A wiadomo co się Minkowi stało z ogonkiem ?

Re: Pawłowe szczursieny

: wt gru 13, 2016 9:26 pm
autor: Paul_Julian
Z ogonkiem nie wiadomo, już taki przybył do Pyl. Ogonek był już zagojony. Łatwo stracić ogon w jakiejś bójce, albo przytrzasnąc drzwiami.
Trzykropka dostała dziaba od MInka w transporterze, ale szybko sie wygoiło, tylko plama z Octeniseptu duza.

Dołączenie Minka do stada było najlepszym pomysłem na jego oswojenie. Dosłownie z 2-3 dni po połączeniu już spał w igloo z Krzysiem.
Moja relacja do Pyl ze środy 7mego grudnia , czyli 3 dni po łączeniu !
Mink przybiega razem z resztą jak otworze drzwiczki. I sam podbiega do poidełka na pietro i zaglada. Identycznie jak stado :)
Jeszcze ma momenty, ze wybiega z domku a potem sie cofa, ale futerko juz gładkie, oczka duze i daje sie pomiziac w klatce. Naprawde przyjemnie sie patrzy jak szaleje, a nie siedzi w kąciku jak bylo w tymczasowce.
Cieplej od razu na serduchu.
Mama oczywiscie sie nie moze nachwalic jaki ładny jest :-)

Próbuje tez skakac po hamakach, ale ciagle mu jeszcze to nie bardzo wychodzi. Gramoli się do sputnika i tak jakby łapki mu sie slizgały po pretach.
Ale pierwsza poprawe jaką zauwazylem chyba w 1szy dzien ze stadem , to poprawne mycie się. Pewnie zauwazyłas, ze szczurki myją się w okreslonej kolejnosci. Niektóre tę kolejnosc mają trochę inną, ale wszystko musi być po kolei. Np. najpierw za uszami, potem pucowanie piąstkami ryjka, potem brzuszka itd.
A Mink w tymczasówce czyscił się dośc nerwowo, nie po kolei i bez ładu i składu. Tu kawałek ucha, tu brzuszek, potem znowu uszy... Za to w casicie ze stadem - po kolei wszystko , bez stresu.
To pierwszy szczur, u którego widzę taką poprawę i taką chęć do bycia w stadzie.
A dziś są już 11 dni razem. Minka dotychczas na wybieg wyjmowalem przez dach casity, a dzis zaryzykowałem i wyciągnałem go przez drzwiczki. I bylo tylko głosne PIP ! Ale bez zbytniego wyrywania się. Tylko trzeba wyciagać albo dwoma rękoma, albo pod brzuch zgarnać. Mink jest spory, i - podobnie jak Krzyś- bardzo sie boi chwytania od góry pod pachy. A ja mam za male dłonie, żeby go chwycić tak jedną ręką.

Na wybiegu szaleje. Nawet troszkę za piórkiem próbuje łazić, mozna go drapać, przewracac, głaskac i prawie turlać jak resztę gromady :) Wyciągnięty z klatki natychmiast gramoli się na ramię i kark :)
Zupełnie inny szczur niż na poczatku.

A z resztą stada tez uciecha na wybiegu. Szczególnie Sowa jest przytulasna i podbiega do mnie jak leże na łózku, zeby ją podrapać i potem leci dalej. A 3kropka jeszcze lepsza. Przybiega, ja ją podrapię i wytarmoszę, to odbiega w takich długich kicach, jakby ja ktoś z procy wystrzelił. I za chwilę z powrotem :D

Tylko Nezu się wydziera jakby ktos ją z futerka obdzierał, ale to domena kajtków...

Re: Pawłowe szczursieny

: ndz gru 18, 2016 4:36 pm
autor: Paul_Julian
Udalo sie dorzucic do Photobucketa fotki z wanny z łączenia:D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Pawłowe szczursieny

: pt gru 23, 2016 10:00 pm
autor: Paul_Julian
I jak to nikt do nas nie zagląda ? A u nas goście pod opieką od dziś, w oddzielnej klatce. Husky (chyba) Poziomka i 3 letnia Funka po skomplikowanej operacji, której podjęła sie dr Judyta <3
Mam robić jeszcze kilka dni zastrzyki i przemywac rankę, bo ropien sie zrobił. Przekochane dwie szczurzyny, mam nadzieję, ze udalo mi się je choć trochę przekonać mizianiem i smaczkami, które dostali na czas goszczenia ( najlepsze są robaczki i suszone banany).
Zawsze sie boję mieć u siebie chore lub starsze zwierzaki, bo to wielka odpowiedzialnosc. Dbam jak o swoje, i zawsze mam nadzieję, że nic strasznego sie nie stanie.

Re: Pawłowe szczursieny

: sob gru 24, 2016 10:30 am
autor: IHime
Przemiana Minka sprawia, że serce rośnie. <3

Tobie też paskudy wyskakują z wanny! ;D

Znam ten stres, to poczucie odpowiedzialności za schorowanego gościa. Nie powiem, zdarzyło się po nocy lecieć na sygnale do weta. Trzymam kciuki, żeby Funka ładnie się goiła.

Re: Pawłowe szczursieny

: sob gru 24, 2016 11:27 am
autor: Paul_Julian
IHime pisze:Przemiana Minka sprawia, że serce rośnie. <3

Tobie też paskudy wyskakują z wanny! ;D
Tak :D Mink wyskakiwał, zaraz za nim jakiś inny panikarz i właziły mi na kark i siedziały jak trusie XD nawet Krzys wyskakiwał.

A Funka ładnie sie goi. Dr Judyta (to ta pani dr, co przyjechała do Gdyni z Medicavetu! ) zrobiła trudną operację. Wprawdzie Funka ma przy ogonie brzydką gulę z tkanki chrzęstnej i trzeba to obserwować. Ale jak sie dowiedzialem to najtwardsza sztuka i bardzo szybko ogólnie sie goi.
Tutaj nudny ( :D ) filmik z chrupania bananów https://www.youtube.com/watch?v=awemzwu ... e=youtu.be
Funka to aguti, a Poziomka to ten husky drapichrust. Te dźwięki to chrupanie :D

i foteczki. Więcej fotek z rana nie ma, bo Poziomka stwierdziła, ze będzie zwiedzać i musialem ją złapać, bo to troche strachulec.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A tu guz :( Zrobiłem foty, dla porównania.W najszerszym miejscu luźno mierząc ma dobre 9.5 cm :( jest brzydki, guzowaty i twardy :(
W cieniu łapki jest ranka po cięciu, skóra jest lekko różowa, ale czysta.
Obrazek Obrazek
Obie dziewuszki kochane i przytulaśne. Funce wyczyściłem uszka, bo tylnie łapinki juz niedomagają- to dostałem w podzięce kilka lizów <3

Re: Pawłowe szczursieny

: pn gru 26, 2016 8:04 pm
autor: ol.
Mink ma stadko, to najlepszy prezent kiedy się widzi jak samotnik zakotwicza się w stadzie i zaczyna żyć pełnią szczurzego życia :) A i to że wpuszcza na nie człowieka niemniej cieszy:)

Zdrówka dla sympatycznych gości. Zwłaszcza dzielnej Funce niech dobry los sprzyja.
Kciuki za szczurzynkę :-*

Re: Pawłowe szczursieny

: śr gru 28, 2016 11:52 pm
autor: Paul_Julian
Oj, ale sie narobiło !
Cos mnie tkneło wtedy 1szego dnia i zmierzylem guza i zrobiłem zdjęcia.
I w poniedziałek patrzcie jaki sie zrobił potwór :
Obrazek Obrazek
Dodatkowo urósł o prawie 5 mm...
Wczoraj pojechałem do dr Judyty i Funka została na zabieg....
Zabieg okazał sie być potwornie trudny i cięzki, i gdyby to była inna szczurzyca, to dr by jej nie budziła. Ale Funka cudem przeżyła, a potem wciagnela 2 miseczki convalescence.
Rokowania sa niepomyslne, oby przezyła do jutra , i oby ten guz przestał rosnąc.

Zdjęcie z dzisiaj, jest skrzep , bo ten guz okropnie krwawił i bardzo trudno go było zatamowac, bo krwawił nie tyle z naczyń, co calościowo.
Obrazek
Nie udalo sie go całościowo odseparować, ani wyciąc z marginesem zdrowej tkanki, ale dr zrobiła co sie dało.

Teraz dzielna dziewuszka lezy sobie na poduszce grzewczej, razem z Poziomką. Skubneła trochę jabłuszka i opiła sie wody.
Na pocieche fotki sprzed kilku dni:
Obrazek Obrazek

I filmik z dzisiaj po przyjezdzie od wetki :
https://youtu.be/ReiC-ZsTiC8

EDIT - czwartek : Funka ma się dziś bardzo dobrze i rozrabia ! :D