Strona 163 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 23, 2011 9:41 pm
autor: *Delilah*
U, Humbaczek widzę nadal dręczony tym cholerstwem niewiadomego pochodzenia.
Może, skoro leki nie pomagają, to coś ziołowego by tu pomogło, napar z lawendy?

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 29, 2011 12:20 pm
autor: manianera
A cóż to? W cudzych wątkach się objawiłaś, już się ucieszyłam, że i się napasę wieściami o szczupaczkach, a tu ... echo :( ? Czekamy stęsknieni!

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 29, 2011 6:59 pm
autor: ol.
tak, oczywiście zamierzałam !, tylko jak przeczytałam o tych szaleństwach pingpongowych, natchnieie mnie wzięło i skoczyłam do miasta dopóki sklepy były otwarte … i już zdążyłam odebrać swoją porcję chichotu :D


A więc jesteśmy. Humbaczek póki co pozbierany do kupy. Jakoś mnie to wszystko zbyt obezwładniało żeby pisać na bieżąco, ciężko się goił tym razem :-[ Kąpiele, wizyty u weta bardzo go wycofały, wesołe rozbiegane Humbaczydło nikło w oczach. Do tego stopnia, że Hugon przejął stery w klatce – a to wiele mówi …
Kiedy nareszcie się wygoił, męczyła go biegunka. Teraz już jest dobrze, ale oddech wstrzymany - jak długo będzie...

W zeszłym tygodniu byliśmy u dr Lisieckiej, która dała mi advocate, bo wg niej często w takich przypadkach wini się alergię, a tak naprawdę przyczyną są pasożyty - roztocza, świerzby czy inny niewykryty plankton. Ale ponieważ Humbak był już wtedy prawie wygojony, zdecydowałam, że leku użyję dopiero przy (tfu !) nawrocie. Dr się skłaniała, żeby teraz, ale fundować mu kolejną chemię po tym całym okresie na sterydzie wydało mi się ryzykowne. Zobaczymy jak będzie.

U Witkacego wróciły mokre dźwięki w oskrzelach. Tym razem jest na klefexie. Niepokoi mnie ten nawrót, w dodatku taki szybki ;/

Reszta ma się dobrze, choć niektóre z agutów, te najwięcej zimnych nocy zażywające – też są na wspomaganiu beta ::)


Urczyk, puchata kulka, drepta kolebiąc się na małych kochanych nóżkach (trudo się tedy postrzymać, żeby jej nie porwać na ręce), ale najczęściej pilnuje legowiska, cała w jego woniach... Trzeba śmigiem polary wymieniać, kiedy dziewczę robi sobie krótką przerwę i zstępuje z leży, bo jak już załati co miała do załatwienia, trudno ją stamtąd ruszyć ::)
Grenadynie także te klimaty miłe, a więc – rośnie się carycy, rośnie ...
Wit pomimo choroby wygląda i ma się, przypuszczam, dobrze. Swojego spodka z różowym syropem wygląda bystro i inteligentnie współpracuje przy kiwaniu napierającą konkurencję ;)
Aszelunek w ciągłych przeprawach z agutami, to przybiega po schronienie, to – hmmm - właśnie przed chwilą podszczypywała w pięty Bertę siedzącą spokojnie na klatce :-\
Agutowa szajka rządzi. Wydają się czasami jednym organizmem w wielu ciałach, tzn.próbują się i między sobą (Fronda z Harfą ostatnio mają jakiś zatarg), ale na zewnątrz zawsze tworzą mur, to się czuje. Wszystkie stanowiska zawsze obsadzone: jedne zażwają odpoczynku, inne patrolują, sępią o smakołyki lub haftują mi bluzę za plecami - zawsze gdzieś jakiś agut. Jeśli szukać alfy w stadzie to próżno patrząc na konkretnego szczura, ale jeśli wzrok obejmie całą wszędobylską piątkę - to trzeba przyznać, że jest w niej siła...

I wreszcie chłopcy - jak tylko skończyły się niedole Humbaczka, wysiudał brata ze stanowiska wiodącego i wróciły stare porządki. Pod tym jednym względem – szkoda, bo zdążyłam już polubić Hugonka w jego chwackim wydaniu. Coś za coś - teraz z kolei częściej widać jego kropeczki ::)

Jutro zbiorę i wrzucę trochę zdjęć szczuractwa.

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 29, 2011 7:13 pm
autor: unipaks
ol. pisze: jak przeczytałam o tych szaleństwach pingpongowych, natchnienie mnie wzięło i skoczyłam do miasta dopóki sklepy były otwarte … i już zdążyłam odebrać swoją porcję chichotu :D
Jak najwięcej beztroskiego chichotu życzymy! :)
Bardzo się stęskniliśmy i wyczekiwaliśmy wieści ze szczupakowa; dobrze, że nie są najgorsze :) Za Wita będziemy mocno kciukać i za Humbaczka także, żeby się skończyły niedole :)
No i teraz, już troszkę spokojniejsi, będziemy czekać na foteczki ( filmiki 8) )
Buziaki serdeczne dla wszystkich! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 29, 2011 7:47 pm
autor: Nakasha
A nie keflex?... jesteście pewni, że ten antybiotyk można dawać szczurom? Bo nie podaje się go dla osób nadwrażliwych/uczulonych na penicyliny...

Mocno kciukam za Humbaczka! Koniecznie daj ich nowe zdjęcia. :D ;D

Re: moje szczupaki kochane

: sob paź 29, 2011 10:47 pm
autor: mini
No widzę, że zaczyna słońce nad Szczupakowem zza chmur wychodzić :) Oby tak dalej!
Tyle o tych pong-pongach ostatnio - muszę spróbować 8)

Czekam na fotki! :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 30, 2011 11:07 am
autor: manianera
Ogólny wydźwięk dobry - czyli można się zrelaksować i czekać na foty ;D !
U nas Neviśku też zazwyczaj łapał za pięty idących po klatce, ale nie brałam tego za złośliwość - to jeden z jej tików ;) .
Dużo zdrówka dla Humbulumbu i Wita! I dla białej cudne seniorki!

A piłeczki do ping-ponga - jedyna w swoim rodzaju komedia ;D !

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 30, 2011 2:10 pm
autor: ol.
tak przekręciłam, chodzi o keflex; na forum się o nim wspomina i od tygodnia jak Wit go używa nie zaobserwowałam nic niepokojącego, więc wydaje się bezpiecznym lekiem; jeszcze jeden tydzień i do kontroli, najlepsze, że dopóki Wit jest na antybiotyku dopóty jest dobrze, chwilę po odstawieniu wszystko wraca...
keflex podobno działa na całkiem inne rodzaje bakterii niż wcześniejsze enro, a dr zapisała nam go, żeby wybić może coś czego enro nie zdołało
:-\

Dziękujemy za kciuki :)


Pingpongowe szaleństwa są niesamowite, tylko patrzyć i się zaśmiewać :D
Wczoraj wieczorem Wit z Bertą rozegrali bardzo dynamiczny mecz i nawet moje salwy śmiechu ich nie dekoncentrowały ! A dziś z rana, może dlatego, że Bert naszego dużego chłopaczka ograła, ów ćwiczył na osobności panowanie nad piłką :D
Samo panowanie wiele trudnści nie nastręcza Frondzie, ale Frondziak to ambitny zawodnik – postawiła sobie za zadanie wskoczyć z piłką na półkę - i cóż za złośliwość losu ! - za każdym razem kiedy szczurek trzyma już okrągłe ladaco pewnie w ramionach i nie pozostaje nic innego jak wykonać skok – szczurek ląduje w upatrzonym miejscu, ale piłka zostaje na ziemi :P Fronda wczoraj i dziś brała się za bary z tym ciekawym zjawiskiem fizycznym. Jego prawidłowości nie udało jej się złamać, ale ja miałam ubaw :D
Asche zaś w piłce objawił się diabeł i postanowiła go zniszczyć. Nie ma w tym może nic dziwnego, bo większość akcji szczuractwa po krótszym lub dłuższym tańcu z piłką koncentrowała się ostatecznie na skornerowaniu i pozbawieniu jej aroganckich krągłości (ach ten triumfalny bieg Harfy z nareszcie sfaulowaną piłką – do domku na autopsję, oczywiście ::) ),
ale Asche ! - Asche wyglądała jakby chciała ją dostać żywcem !

(Aschelunek jest rzeczywiście trochę skrzywionym szczurkiem, skrzywionym agresją innych i swoją, taki wilczek, któremu sfora daje się we znaki :-[ nauczyła się już, że zawsze może przylecieć do rękawa, przeczekać zły humor koleżanek za plecami, ale z nagromadzonej flustracji to ona przy następnej okazji zaczepi i tak błędne koło się toczy; nie cały czas oczywiście, ale wystarczająco często, żeby niezbyt zdrowo ukształtować psychikę Asche...
i ping pong dostał za swoje ::)

A jeszcze wspomnę o trącaniu piłki opuszkami palców przez ponownie nieśmiałego Hugonka, a także o amerykańskim stylu Humbaka – piłka ci ucieka ? – połóż się na niej O0
Cuda, cuda ! Tego nam było trzeba !

Coś mi się wydaje, że i filmik będzie, ale to na pewno nie dziś i nie jutro, na razie trochę zdjęć:

dziewiątka w komplecie - od Wita zgodnie ze wskazówkami zegara: Horpyna, Stanza/Fronda, Berta, Ulrika, Asche, Harfa, Grenadyna

Obrazek

i przy zajęciach indywidualych:

Harfa, kóra strzeliła gola i konsumuje zwycięstwo Obrazek :D
Harfa wypatrująca Obrazek i Harfa „bober” Obrazek

Horpyna przyparta do muru Obrazek ::)

Stanuszek płynący Obrazek

i Berta płynąca ... Obrazek :-*

dla odmiany - szczurek czynu – Fronda

Obrazek Obrazek Obrazek

Witalis Obrazek Asche Obrazek

puszek-okruszek Obrazek Obrazek i Urku z Grenadyną Obrazek

Ducha jako krawcowa z powołania Obrazek
nic a nic się nie przejęła nakryciem jej na gorącym uczynku Obrazek :P

Humbak konsumator Obrazek Obrazek

Hugonek Obrazek

i i takie jedno Obrazek ;)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 30, 2011 2:18 pm
autor: mini

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 30, 2011 2:37 pm
autor: manianera
Strasznie tych pysiów cudnych brakowało! Prosimy już nam takiej przymusowej abstynencji nie serwować ;) !

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... pyna15.jpg :D Horpyś tym razem dla mnie przebiła wszystkich - pozycja, minka i to słodkie szamanko!
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... Fronda.jpg - zamirzasz je butelkować ;) ?
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... umbul4.jpg - Humbaczek wiedzę konsumuje?
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... ndzol4.jpg - Ducha to znadje się albo pomocników miała, albo ciężki dzień za nią ::)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... ykDuch.jpg, http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... erta23.jpg - idealne wizje na przetrwanie zimy!

Ślemy głaski dla całej piłkarskiej drużyny!

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 30, 2011 3:18 pm
autor: Afera

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 30, 2011 10:11 pm
autor: unipaks
ol. pisze: Frondziak to ambitny zawodnik – postawiła sobie za zadanie wskoczyć z piłką na półkę - i cóż za złośliwość losu ! - za każdym razem kiedy szczurek trzyma już okrągłe ladaco pewnie w ramionach i nie pozostaje nic innego jak wykonać skok – szczurek ląduje w upatrzonym miejscu, ale piłka zostaje na ziemi :P ;)
Martini próbowała sposobem "na kangura", ale nóżki już troszkę słabsze, nie podołały wyzwaniu... :)

Z mężem delektowaliśmy się Twoją relacją z meczu, syciliśmy oczy fotkami (trochę nas Zembaty dekoncentruje, bo lubimy a Kultura właśnie nas nim rozpieszcza :D )
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... ndzol3.jpg - Eee... To wcale nie jest to, na co wygląda..!
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... Fronda.jpg Jedno "jasne"... jedno "ciemne"... - a trzecie gdzie?! ;D ;)
W dzisiejszej sesji moje serce skradła Berta kołysząca się na fali słodkich snów... http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... erta23.jpg Ta rączka założona jedna na drugą, obejmująca ją paluszkami... zauroczyla mnie :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 30, 2011 10:15 pm
autor: noovaa

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 30, 2011 10:31 pm
autor: Paul_Julian

Re: moje szczupaki kochane

: pn paź 31, 2011 5:11 pm
autor: zocha