Pawłowe szczursieny

[IHime]

Trzymaj się, Funka!

[Paul_Julian]

A dziś Funka radośnie rozpruła szew śródskórny (!!). Jak ? nie wiem...Moze Poziomka jej pomogła, bo siedzi dziś jak trusia, cichutko w szmatkach. Byłby to jedyny przypadek wyprucia calkowitego szwu śródskórnego jaki mi sie przytrafił.
W kazdym razie wracam z pracy ( w dzien mama do nich zajrzała, pogłaskała, i napisała mi ze wszystko u nich ok), biorę Funke na ręce , a tam krwawy krater. Zamiast zemdleć stwierdziłem " o, rety...." i za telefon " pani doktor, Funka się całkiem rozprula, a oprócz tego lata, fruwa, rano jej nie mogłem dogonić do drugiego zastrzyku".

Pojechalem pozszywać dzielną babunię. I sie okazało, że w zasadzie to rana już sie zasklepia, mimo tego, ze tam niemal nie ma tkanki, sama skóra. Rana już sie goi, i mozna by to zostawić, ale wtedy goiło by się wieki, i nie u tak sędziwej szczurki. Nie ma żadnej martwicy, żadnej ropy, nic. Tylko takie zwykłe zanieczyszczenia.
Ewenement, dr Judyta jeszcze takiego cudu nie miała A Funka jak gdyby nigdy nic chciała przez szyciem wyłazić z transportera, a zaraz jak sie ocknęła z wziewki to już rozrabia. Potem nie dalo jej sie nałożyć kołnierzyka.

Siedzi teraz w duzym kocim transporterze, ma jedzonko i picie i podgrzewaną poduchę. Od jutra mam płukać rywanolem. Szew jest teraz węzełkowy ( mnóstwo węzełków!) i jest dziurka na płukanie.
I w zasadzie tyle
BYle guz nie rósł tak szybko, a najlepiej w ogóle !

Filmik po powrocie dziś od weta
https://youtu.be/pgYwuiWx2k8

[IHime]

Ha, jaka torpeda! Dobrze, z taką energią i wolą życia jeszcze długo pociągnie. Byle za szwy już nie ciągała. ;P

[Paul_Julian]

Po północy musiałem jej dokleic pasek z kliszy do kołnierza, zeby powiększyć kołnierz. Bo się okazalo, zę udalo jej sie wylizać ostatni szew. I lepszy numer ! Jak sobie odpowiednio usiadła z podparciem pod pleckami, to mogła lizać cały szew !
Teraz mam dwie dziurki do płukania ranki Muszę ją dokarmiać, bo w tym większym kloszu ma problem z chodzeniem i jedzeniem. Ale cos za coś !

[ol.]

Kołnierz diabli nadali, ale jabłuszko pycha
Co za dzielna szczurzynka ! Serce się kraje patrząc na to co jej los zgotował, a ona taka...
Czułe głaski dla niej.

[Paul_Julian]

Goście już wczoraj pojechali do domku, i ładnie sie goi
A Funka taka cwana, że łapeczką sobie przytrzymywała kawałek jedzonka, co by jej z kołnierza nie wypadał

Dzisiaj jak wypusciłem gryzonie na wybieg to chyba wyczuły, ze potrzebuję drzemki i że mają nie przeszkadzać. Cała ekipa sie rozsiadła w kilku miejscach i sobie tam siedziały dobre 2 godziny
Mink nawet dał sie złapać pod półką bez "pip!" i Nezumi też

[Paul_Julian]

Dawno nie zaglądałem. Funce niestety się nie udało Bodajże w czwartek czy piątek ( czyli kilka dni po operacji) wyruszyła w ostatnią drogę, bo guz za bardzo rósł utrudniając kupkanie
Bardzo szkoda....


Z wieści u mnie. Szczurom zmieniłem troche wybieg , przesuwając biurko w lewo i dostawiając półeczkę. Dla szczurów nic się nie zmieniło w zasadzie
Buszują mi teraz pod kołdrą i na parapecie, a MInk ma kolejną bazę na parapecie z boku szafy. Ale chyba zacznę mu dawać Kalm aid, bo mam wrazenie, ze nie idziemy już do przodu Tym bardziej , ze zaczyna sie zasiadywac ponad 2 h na wybiegu i np. "utknie" gdzies pod łózkiem i tam sobie nie wiadomo co robi. Zgarnalem go kilka razy na siłę ( wczołgałem sie pod lózko i pochwyciłem nicponia) , i skończylo się to takim wrzaskiem, jakby nie wiadomo co sie działo. Dziś też go tak zgarnąłem, ale chociaz potem na rękach troche liznął słodkiego syropu z nakrętki.
Na parapecie dzisiaj probował mnie chapnąć, tak sie pewnie poczuł. Jak nie dziabie to jest przekochany i skacze wesoło po łózku i naprawdę fajnie sie patrzy jak dokazuje. Ale przykro sie robi, ze się bardzo boi...

[IHime]

Tak, przykro z tymi strachulcami, które nie dają sobie nic wytłumaczyć. Ferbiś pozdrawia Minka!

[Paul_Julian]

Dzisiaj Mink siedział w połowie za szafą. Jak się tam zmiescił to nie wiem, ale to znaczy, ze muszę zalepić tę dziurę. Szafa (ubraniowa) jest przytulona do rury od kaloryfera ( i czesciowo sciany z oknem), i mało szczurow tam wchodzi. Ale jak Nezumi odkryje tę lukę, to mi tam wlezie za MInkiem, to jej całkiem nie wyciągnę. Żeby odsunąć tę szafę, to muszę zrolować wykładzinę, odsunąć ogromne biurko, odsunąc duze łózko, odsunać szafkę z klatką i dopiero wtedy odsunąć dużą szafę. Za szafę są nawrzucane rzeczy, zeby nie było miejsca, ale lepiej zatkać.

Od tygodnia układam puzzla, i oczywiscie mam pomocników Krzyś gryzie mi wszystkie ciuchy rzucone na łózko, masakra ! On ma chyba naprawde stresowe przeżuwanie wszystkiego, bo cokolwiek złapie to gryzie. Dorwał metalową latarkę i chcial pogryzc. Zanosł pod klatkę miseczke do nabierania karmy, bo pachniała jedzeniem ...

[Paul_Julian]

Troszkę fotek

Krzyś


Sowa


Mink


Mink, Krzysiowy zadek i 3kropka


A tu 3kropka na nowej półce.


Tu Mink tez
[URLhttp://s169.photobucket.com/user/Paul_Julian/media/szczurki/szczurki%202017/IMG_1471_zpsxnqoeqpc.jpg.html][/URL]

I Krzyś gramolący sie na półeczkę do Krzysiowej bazy


Uff! I na górze! z Minkiem


Sowa z Minkiem


I tez Sowa

[ol.]

No, nie mogę, Krzysiu !
http://s169.photobucket.com/user/Paul_J ... c.jpg.html
Dwóch męskich wrażliwców masz, wiem coś o tym, ale mam wrażenie, że to, że są we dwóch, właśnie w swoim męskim gronie, dobrze na nich wpływa. Dziewczynki to wiadomo - oplotą i ukochają, ale kumpel to jest inna jakość:) I nic, że czasami trzeba się trochę na siłę do niego na półeczkę czy na hamak wtarabanić, jeśli później można bok w bok smakować uroki żywota horyzontalnego

http://s169.photobucket.com/user/Paul_J ... y.jpg.html Sowa jak dama w boa
I coś co w wykonaniu szczurów jest najlepsze - "cała wąsikowa naprzód !"
http://s169.photobucket.com/user/Paul_J ... n.jpg.html

[IHime]

Krzyś zależnie od ujęcia, czasem wygląda ok, czasem czaruje krągłościami ciałka. Ach, te elastyczne szczurkowe ciałka, co potrafią tłuszcz napinać.
Masz rację, że chyba na tle nerwowym ma to ciągłe przeżuwanie - stresuje się, że nie będzie co przeżuwać! ;P

[Paul_Julian]

Mink od kilku dni dostaje Kalm Aid. Nie smakuje mu to dodaję do tego krople bioaronu i wołam : " Minku, syrop!" Mink się odwraca i reaguje, chociaż nie podchodzi. Wczesniej jak dostawał sam syrop to tez tak wołałem.
W ogóle ostatnio sie robi bardziej normalnym szczurem daje sie glaskac po lebku jak mu lebek wystaje z igloo czy hamaka, dał sie wyciagnąc z klatki mimo ze siedział w kącie. Jasne, na zewnatrz to jeszcze mocno panikuje i jest wrzask jak chcę go zabrać. Trzykropka z nim lata i jak ona gdzies odbiegnie, to biedak zostaje sam w jakimś kąciku i nie wie jak stamtąd wyleźć. Nie wie jak spod łózka wrócić z powrotem na łózko.
A na łózku uprawia szczurze galopady

Ostatnio Krzyś wyszedł z igloo, zaglądam , a tam Mink spi sobie na boku , łapki podkulone , paluszki zwinięte, sama słodycz ! <3

Nezumi mało jest na zdjęciach, bo toto lata wszędzie i nadal mozna urządzać na niej szczurze koncerty.

[Paul_Julian]

A zobaczcie co sie tu wyprawia ! To Minkowe kopytka, a łebki czyjes inne :



I tak sobie leżał dłuższą chwilę, zanim reszta gromady wiedziona ciekawością nie wylazła, a on za nimi. nie sposób sie go nie nachwalić, bardzo delikatnie bierze jedzenie , nawet małe kawalki. Krzyś rzuca sie łapczywie, ale on jest straszny łakomczuch

O Nezumi mało piszę, bo i mało tego pędraka widać. Najwięcej jak rujkuje, to wtedy jest wszędzie. A tak, to na wybiegu gdzies się schowa, i w klatce też.

[ol.]

Dorodny podgłówek dziewczyny miały A te kopytka w górze wzruszające takie, zwłaszcza w kontekście minkowej nieśmiałości. Widać, po takich obrazkach i Twoich relacjach, że stadko to to czego mu było trzeba