szczury.org

Fufek podreptał cichutko przez Most w nocy z piątku na sobotę. Wiedziałam, że odchodzi. Wieczorem nie chciał jeść już jeść, nie chciał miziania, odpychał rękę pyszczkiem, tylko ciepły kocyk sprawiał mu przyjemność. O północy ostatni raz liznął pół łyżeczki kaszki. Pożegnaliśmy się. O 5 rano już go nie było, zasnął cichutko.

Martwię się o Morta. W sobotę wyraźnie szukał brata, od tego czasu jest przygnębiony, nie przychodzi zawołany.

Olinek już nie smarka, w zasadzie przeszło po dwóch dniach antybiotyku, ale w sumie dostawał 10 dni. Wet chwali, że serce i płuca ma mocne, jak na ten wiek.

Szkrabulce też przez 2 wieczory były struchlałe.

Z Penelopą nawiązuję bardzo fajną nić porozumienia. Temperamentne z niej dziewczątko i całkiem proludzkie, tylko łapania się boi. Bardzo chce, żeby ją zabierać od tych małych pijaweczek, a najlepszym miejscem do zwiedzania świata jest moje ramię. Tak się zastanawiam, czy imię Penelopa jest dla niej właściwe, czy nie jest bardziej swojską, naiwną i dziarską Ryską. Tak, czytam II t. Roku Szczura.

Przykro mi z powodu Fufka, smutno jak odchodzi pewne pokolenie;(
Mam nadzieję, że Mort znajdzie oparcie w Olinku i nawzajem, i będą jeszcze razem doglądać wychowania młodzieży. Niech się trzymają zdrowo !

A dzieciaki jak już wyglądają ? To już chyba całkiem rozkrzyczana i rozbiegana gromadka ?

Biedny Fufek i Mort Mam nadzieję, że Mort się jakos podniesie. I ja sie nie dziwię szkrabom, że przez 2 dni były takie wyciszone i przestraszone. Zwierzaki wyczuwają , ze ktos odszedł. Nie wiem jak, bo potrafią skakac po martwym ciałku towarzysza ( pewnie wiedzą, ze to tylko taka ziemska powloczka) , ale jednocześnie jest wlasnie taka jakaś cisza i strach
Tez mam nadzieję, że z Olinkiem jakoś się będą wspierać.

Cała dzieciarnia jest już po spotkaniu z behawiorystą. Werdykt: są fantastyczne!
Jeszcze nie wystawiłam ogłoszenia, a wszyscy chłopcy już są zaklepani. Dziewczętom pewnie po weekendzie wystawię ogłoszenie.
Wczoraj zdążyłam cyknąć zdjęcia tylko chłopaczkom. Ci zostają w Łodzi (imiona robocze: Klepsydrek i Nóżka):
Little boys by Ivy Mae, on Flickr

Ci pojadą do Warszawy (Gwiazdek i Dwie Nóżki):
Little boys by Ivy Mae, on Flickr

A ci też zostaną w Łodzi (Ćwiartek i Hasiu):
Little boys by Ivy Mae, on Flickr
Little boys by Ivy Mae, on Flickr

Ależ one cudne! Ktoś będzie bardzo, bardzo zadowolony z tych przystojniaków, do tego nadzwyczajnie ułożonych.

Bardzo mi przykro z powodu śmierci Fufka Niech śpi spokojnie [*] A jak teraz czuje się Mort, już mniej markotny mam nadzieję?
Wygłaszcz ogony ode mnie!

Cudowne maluchy! Aż się sama zastanawiałam czy nie pisać do Ciepie po jakieś chłopy Jak dobrze że wszystkie mordki trafią do dobrych domów <3

IHime, mogę informacje dot. Samiczek na PW

Chłopaczki tak już wyrośnięte Jak ten czas leci !
Nie dziwię się, że tak szybko znaleźli domy - słodziaki ze świadectwem dobrego wychowania - marzenie
(jak będziesz miała chwilkę może zdradzisz na czym polegał ten trening zaufania ?)
A Rysce i sobie zostawiasz jakieś szkarby ?

Wczoraj w świat ruszyli Ćwiartek i Hasiu. Przed chwilą wyekspediowałam Gwiazdka i Dwie Nóżki. Klepsydrek i Nóżka zostają na dobre. Zostaje też Penelopa, ofc, (przyzwyczaiłam się tak do niej mówić, więc imię zostaje) plus jedna córeczka. Na pozostałe dziewczynki zbieram na razie oferty i mam nadzieję, że trafią do fantastycznych domów.

Dopiero co na świat przyszły, a już powędrowały do nowych domków ! Powodzenia, maluszki!

Jak szybciutko wyfrunęły!Dopiero co takie maluśkie żelki z nich były... Niech im będzie jak najlepiej w nowych domkach

Dzieci tak szybko dorastają... Dzisiaj dwie dziewczynki pojechały na Śląsk. Te dwie:
Dalmatynka (5) by Ivy Mae, on Flickr
Talia (4) by Ivy Mae, on Flickr

Na swojego człowieka czekają:
Przerwa (1) by Ivy Mae, on Flickr
Trzykropka (2) by Ivy Mae, on Flickr
Hasia zwana Kropką(6) by Ivy Mae, on Flickr
Kapturka (7) by Ivy Mae, on Flickr

A moja jest Igiełka:
Igiełka by Ivy Mae, on Flickr

Miałam jakiś kryzys spowodowany oddawaniem dziewczynek. Talia bardzo przypadła mi do serca, ale już i tak zostawiam 3 maluszki i Penelopę, więc musiała wyjechać.
Decyzja o zostawieniu Igiełki była zdroworozsądkowa, a nie podyktowana emocjami. Wyniki jej testów behawiorystycznych są bardzo ciekawe, jest niezwykle obiecującą panienką i jestem ciekawa, co z niej wyrośnie, ale... emocjonalnie jeszcze nie uznałam jej za swoją.
Z chłopcami jest trochę łatwiej, bo tu decyzja była w 50% emocjonalna i 50% zdroworozsądkowa. Klepsydrek jest obiecującym maluchem, a Nóżka jest taką chwytającą za serce pierdółką. Chłopców łatwiej też poznać, bo od tygodnia są na wybiegu tylko we dwóch. Na razie decyzja rozsądkowa okazuje się też dobra emocjonalnie, bo Klepsydrek jest bardzo skoncentrowany na mnie. Jest małym sadystą i uwielbia lizać stopy.
Aha, dzieciaki chyba potrzebują nowych imion, takich na stałe.

Penelopa ostatnio postanowiła sama połączyć się z moim stadem. Uparła się, że nie da się złapać i zamknąć na czas wybiegu starszych szczurów, więc w pewnym momencie odpuściłam, jak tylko zorientowałam się, że nie mają krwiożerczych zamiarów. Od 2 dni Penelopa wybiegi spędza najpierw z małymi dziewczynkami, które po 2h karnie wracają na jedzenie, a ona dalej rozrabia, tylko teraz ze starszym stadem.

Ze mnie to świnia jednak... byłam pewna, że się wpisywałam, bo czytałam wcześniej... Fufciolek mój, maskotek, przylepka taka kochana i towarzyska Fikaj tam z mamą i rodzeństwem młody i zdrów.

Fajnie, że maluszki tak szybko poznajdowały domy Patrzę na dziewczęta, chwytają za serce bardzo

Jakoś nie ustawia się po dziewczęta kolejka, chociaż są takie fajne, tylko genetyczna ruletka nie dała im fantazyjnych futerek i głupiutkich uszek. Marzą mi się dla nich dobre domy.

Matulu, przecież krówcie są cudne... mówiłam ostatnio do Michała, że króweczek nam brakuje, zawsze jakaś była albo i dwie... zresztą, nigdy nie wybierałam po futrze. Ale teraz nie mogę się doszczurzyć Gdyby Alunia była zdrowa, i gdybym miała kieszeń ciut bardziej...
Ale coś w tym jest, Tulisi mojej też nikt nie chciał, a do jej kolorowych sióstr kolejki były...