Strona 164 z 302

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: śr wrz 28, 2011 10:28 am
autor: IHime
Uni, trzymajcie się z Martini. Smutno, i chociaż trzeba się było tego spodziewać, to wcale nie łatwiej się pogodzić. :'(

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: śr wrz 28, 2011 12:49 pm
autor: tahtimittari
Trzymaj się kochana :(

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: śr wrz 28, 2011 3:51 pm
autor: alken
(*) dla Fini

trzymaj się, Unipaks

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: śr wrz 28, 2011 3:54 pm
autor: Flaumel
[*] dla Fini

Trzymajcie się tam...

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: śr wrz 28, 2011 4:14 pm
autor: manianera
;(
Tyle wspaniałych dni razem - będzie miała co opowiadać Siostrzyczkom...

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: śr wrz 28, 2011 4:16 pm
autor: ol.
Słodki Czekoladkowy Pyszczku
będzie Cię tutaj brakować

[^]

ściskam Uni :(

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: śr wrz 28, 2011 5:55 pm
autor: maua_czarna
Takie piękne pożegnanie - świadome, odpowiedzialne i przepełnione spokojem... [*] pyszczaku, hasaj tam gdzieś, hen...

ściski uni :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: śr wrz 28, 2011 6:04 pm
autor: zocha
:'(

Ogromnie współczuję...

Będzie mi jej brakowało - tego spojrzenia, tych minek...

[*] dla Fini

:(

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: śr wrz 28, 2011 7:36 pm
autor: Afera
Przykro mi... trzymaj się razem z Martini... :(

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: czw wrz 29, 2011 4:56 pm
autor: unipaks
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Ostatnie zdjęcia Fini, z wtorku, który okazał się dniem pożegnania :( ; obie chyba rozumiałyśmy, że nasz wspólny czas dobiegł końca. Ale była spokojna, wychylając się tylko do nas z takim jakimś pytaniem czy też oczekiwaniem w oczach, gdy zwracała ku nam swój śliczny pyszczek. Kiedy rano nadal nie podjęła jedzenia ( tyle tylko, co z palca, ale na nasze naleganie...), było wiadome, że to nie przejściowe kłopoty, lecz już prawdziwa niemoc.
Chyba zmiana antybiotyku z klindamycyny na słabszy nie była dobrym posunięciem, twory zaczęły się po trzech dawkach na nowo paprać. Podłe kalafiory dołożyły swoje, czekoladka nie mogłaby już pewnie bez bólu chodzić, może też ucisk na jelita zrobiłby wkrótce swoje - z kolejnym rozwolnieniem, na węglu i diecie, ograniczona w poruszaniu się... nie takiego chcieliśmy dla niej życia i ona też jak widać takiego nie chciała... :-\
Do lecznicy zabraliśmy ją z domkiem, nie chcąc na koniec pakować do znienawidzonego transportera, który kojarzył się pewnie przede wszystkim z operacjami.
W samochodzie przechylała główkę pod moimi palcami, nadstawiając do pieszczot także bródkę, szyjkę i brzuszek, a przednimi łapkami umościła się na wnętrzu dłoni, wygramoliwszy się przez otwór wejściowy…

--------
Smutno bardzo, ale i jakiś spokój sumienia... Czekoladowy łakomczuszek, który nie mógł już cieszyć się życiem jak przedtem i z trudem zjadł kawałeczek rozdrobnionego dropsika, budził smutek i współczucie, dlatego pozwoliliśmy jej zasnąć, choć mieliśmy nadzieję, że ten moment przyjdzie później – tak ładnie się dotąd trzymała. Kiedy w poniedziałek przestała jeść, stało się oczywiste, że więcej nie da rady, że się poddaje; tak jak niegdyś Czarnulka i Dżuma…
Przyznam, że jest nam lżej niż niegdyś w przypadku Dżumy, która niczego nie ułatwiała, walczyła zażarcie i dzielnie, a doktor Strugała mówiła nam, niepewnym, że tak nie wygląda szczurek, który się poddał. Ale kiedy szczura odmówiła jedzenia i przyszedł czas się pożegnać, zrozpaczona córka w akcie desperackiej nadziei nie rezygnowała, podsuwała jej jedzenie, zaklinając niebo oraz agutkę odwracającą główkę i uciekającą oczami; córka rozpłakała się nad Dżumką i powiedziała: - Dżumiś, jedz proszę cię, dlaczego nie jesz..?!
A wtedy Dżuma, ta nasza cudowna, wyjątkowa szczura, podniosła z wysiłkiem główkę i zaczęła zlizywać gerbera z jej palców… Wtedy i córka pogodziła się z bolesną prawdą, której nie chciało przyjąć serce; Dżumka nie mogła dłużej, walczyłaby już tylko dla nas Tego samego dnia pomogliśmy jej odejść…

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: czw wrz 29, 2011 5:22 pm
autor: zyberka
O nie... :'( :'( Nic nie wiedziałam, tak mi przykro, nie wiem co powiedzieć. Zaglądałam tu przelotnie na forum i kilkakrotnie musiałam przegapić najgorsze wieści :'( to nie może być koniec, jakoś trudno mi w to uwierzyć, przecież zawsze tu byłaś, czekoladko; nie mogłaś tak po prostu zniknąć...


Fini- kochana "kruszynko", ulubienico forumowiczów, cudna modelko... niech Ci będzie dobrze, tam, gdzie teraz jesteś :(

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: czw wrz 29, 2011 6:26 pm
autor: manianera
unipaks pisze: Smutno bardzo, ale i jakiś spokój sumienia...
Nic więcej dodać nie można...
Mimo to czytam i chcąc nie chcąc ronię łzy nad Fini i umoszczoną już w mojej pamięci Dżumką...
Trzymajcie się ciepło, przytulcie od nas samotnego niebieściaczka...

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: czw wrz 29, 2011 8:36 pm
autor: zocha
Czytając mnie również łzy w oczach się zakręciły. Przypomniało mi się też pożegnanie z PJ'em.

Smutny to czas, ale pozostaje jedynie myśl, że teraz nie cierpią...

Ściskam mocno :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: czw wrz 29, 2011 8:41 pm
autor: valhalla
Ja Ci w pewnym sensie zazdroszczę - tego, że doskonale wyważyłaś (w moim odczuciu) wiarę w siły szczura i jednak to pogodzenie się z tym, że tych sił w którymś momencie zabraknie. Mi przed śmiercią Glusia wydawało się, że pogodziłam się, dopuszczałam tę myśl, a z drugiej strony - miałam napady lęku, że go w ogóle może nie być i co ja zrobię, a w rezultacie nie pogodziłam się z tym do dziś. U Was wyglądało to jak totalny spokój, życie każdym dniem, pogodzenie się z losem i dawanie szczurowi do końca tego, co najlepsze. Nie wiem, może mieliście chwile zwątpienia, o których tu nie pisałaś, ale myślę, że Fini była spokojna do samego końca, że była w dobrych rękach, kochana przez całe otoczenie. Na pewno opowiada teraz wszystkim szczurom za Tęczowym Mostem, jak dobrze jej tu było :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Czas Pożegnania...

: pt wrz 30, 2011 1:34 pm
autor: pizmol
Czy Martini (jeśli dobrze się zorientowałam) nie jest siostrą bliźniaczką naszego Niebieskiego?? Obrazek

Uploaded with ImageShack.us :)