szczury.org

Kokosanki są prze-cu-do-wne.

Nie moge odewać od nich oczu - takie małe Kruszyny z nich.
Kapturka jest trochę mniejsza od swojej siostry, taka mikro-kruszynka. Za to mały agutek mam inny kolor sierści niż mamusia, aha. A mamusia, która rzekomo jest agresywna, daje się głaskać i nawet pół dziaba od niej nie dostałam. Tylko jeszcze nie lubi jak się ją podnosi, ale będziemy nad tym pracować.

Jestem przeszczęśliwa.
Przypomina mi się przybycie Brygady Podwójne "K". Zdaje się jakby to wczoraj było, a to już tyle czasu minęło...

Agata, a jak idzie wymyślanie imion?

Właśnie zaczęłam łączenie Milki ze stadem Mafia ją olała, interesowała sie tylko mną w sumie to było do przewidzenia, zawsze tak jest
Mysiak na początku sie małą nie interesowała, później zainteresowała sie za bardzo... bo Milka ma rujke Mała zachwycona nie była... Odzywają sie w niej za to zachowania stadne, właśnie iska mi głowe i uszy
Reszte stada sobie na razie daruje bo maluch i tak ma dużo wrażeń jak na jeden dzień

Nina - potwornie topornie. Bo jak mi się coś podoba, to się siostrze nie podoba - i na odwrót albo jest tak, że wymyślimy jakieś imię, ale ja stwierdzam "nie, bo na forum ktoś już tak szczura nazwał"...

Na razie próbuje przeforsować imię Mila dla kapturki, ale oczywiście zostałam wyśmiana... Renia chce którejś dać Mi na imię, to ja wzięłam i trochę to "Mi" rozwninęłam... Ale jej się ie podoba, bo mówi, że jej to się z jednostką długości kojarzy.

PS Binka odpadła z puli. Chociaż Aga (najstarsza siostra ) mnie poparła, to mi się to imię przestało podobać...
Baby, ach te baby...

Agata pisze:Na razie próbuje przeforsować imię Mila dla kapturki, ale oczywiście zostałam wyśmiana...

Jak to przeczytałam - parsknęłam śmiechem I bynajmniej nie dlatego, że mi sie nie podoba a dlatego, że myślałam coby Milke na Mile przechrzcić Ale nadal szukam i nie moge sie zdecydować
Mi też fajnie Lubie takie imiona

Roszczę sobie prawa do tego imienia . U mnie Milka jest już od dawna (notabene jedziemy jutro do weta z kichawką ).

Maga, m.in dlatego chce przechrzcić moją Milke Takie imie ma jeszcze z pierwszego domku

Wreszcie część rodzinki sobie poszła Miałam ich już dość

Nie wiem co się ze mną dzieje- nie mogę zapiąć się w spodniach, i teoretycznie powinnam zamieścić to w marudniku albowiem znowu mi dupina urosła, ale jakoś tak nie wiem czemu śmiać mi się z tego chce

Fatty, każdy powód do radości jest dobry

Wkurzyłam sie już całkiem. Mam dość czekania na odpowiedź 'przyszłej właścicielki' Milki. Mała zostaje u mnie. Koniec kropka

Jakieś trzy dziwolągi oblazły mie i łażą mi pod bluzą... Wszyskie mają dziwne długie ogony, ktoś wie ki czort?



2/3 Kokosanek otrzymało już imiona. (uprzedzając pytania: imiona poznacie jak już wszystkie Kokosanki zostana ochrzczone )

Zostało już tylko do wymyslenia co prawda tylko jedno imię, ale jakoś nam nic sensownego do głowy nie przychodzi...
Za to moja mama szaleje pod tym względem... Do małej agutki zwraca się... per Szarusia.

Agata, więc czekam na 'publikacje' imion Kokosanek

Jak sobie pomyśle o obozie na który jade w lecie to mi sie robi wesoło Wystarczy, że będe tutaj: http://www.skalisko.eu zwłaszcza, że reszta obozu jest w podobnej tematyce

Zagdnijcie, gdzie byłam?

Jezzzu, dogi są prze-pię-kne. Jak już się kiedyś dorobię własego mieszkania, to na pewno powiekszę rodzinkę o takie stworzenie...

Ale póki co...




PS Sunia jeszcze nie ma imienia. Możecie wymyślać.

Dogi są bossskie Wg mnie to psy, które mają w sobie najwięcej gracji i elegancji Jedyne co mi sie w nich nie podoba, to to, że tak krótko żyją Czarny dog - marzenie

Fajny prawie-dog

Agata, czyżby dzisiejsza wystawa psów w Katowicach?:P
Też bylam...
Normalnie latałam z aparatem na wszystkie strony, i napatrzeć sie nie umialam
A dogi, zgadzam się, cudowne są wogóle jak wszystkie pieski...
A miałam robić wywiady do mojej pracy licencjackiej z własciecielami, ale no nie bylo czasu, tyle piekności wokoło ;-)

Pajton, si - wystawa.

O której byłaś? Może się minęłyśmy?
Ja do 10 do 11.30, najpierw poszłam obejżeć dożynki, potem trochę się pokręciłam i potem znowu do dogów.

Jakby co, to byłam z koleżanką i miałam na sobie czarny płaszcz i czerwone buty. ;]

hmm no ja byłam tak od 11.30 - 14 wiec chyba żeśmy sie minęły :p
a byłam z kolei z siostrą no i długo przy berneńczykach, bo mam takiego jednego w domu, wiec sie wyprzytualałam z jej krewniakami ;-)
a dogi mam niestety tylko na zdjęciach, bo jakoś nie udalo mi żadnego poprzytulać ;-)