szczury.org

Megi_82 pisze:Ze mnie to świnia jednak... byłam pewna, że się wpisywałam, bo czytałam wcześniej...

Megi, też tak mam! Naotwieram kart, a potem zdarza mi się coś przeoczyć i zamknąwszy przedwcześnie z pełnym przekonaniem: done!
Kapitalnie młodzież na tych fotkach z policyjnymi budkami wygląda https://farm2.staticflickr.com/1637/249 ... 2dcc_n.jpg
Aż dziw, że nie musisz przebierać w chętnych domkach Mnie to aż ściska, tak mi szczurów brak, tak za nimi wszyscy w domu tęsknimy, choć Kazimierz przecież też kochany jest ... Na pewno zameldują się wkrótce jakieś dobre domy. Póki jeszcze je masz, nakręć i wrzuć jakieś filmiki, one tak pocieszne są

IHime pisze: Penelopa ostatnio postanowiła sama połączyć się z moim stadem. Uparła się, że nie da się złapać i zamknąć na czas wybiegu starszych szczurów, więc w pewnym momencie odpuściłam, jak tylko zorientowałam się, że nie mają krwiożerczych zamiarów. Od 2 dni Penelopa wybiegi spędza najpierw z małymi dziewczynkami, które po 2h karnie wracają na jedzenie, a ona dalej rozrabia, tylko teraz ze starszym stadem.

Sposób na Penelopę, ha!

To widzę, że z tym otwieraniem i zamykaniem kart nie jestem osamotniona.

Wczoraj po wybiegu Penelopa wróciła do klatki ze starszym stadem. Zjadła z nimi kulturalnie kolację. Po czym zapakowała się do sputnika i za nic nie dała przekonać, żeby wrócić do maluchów na noc. Zostawiłam, bo co zrobić z taką upartą oślicą.

Nie potrafię zrozumieć, jak może nie być kolejki do takich uroczych panienek!
Mam sentyment do takich futerek - jak dla mnie najbardziej urocze. Za szczurkami tęsknię, bardzo, ale decyzja była stanowcza

To był ciężki weekend i jeszcze cięższy poniedziałek. Chyba niewiele pisałam na bieżąco, ale od początku stycznia walczyliśmy z najpierw drobną infekcją dróg oddechowych, a potem narastającymi problemami oddechowymi u Oliego.
W piątek próbowaliśmy zrobić RTG, ale Oli niezbyt lubił kontakt z ludźmi i się tak stresował, że całkiem tracił oddech i było ryzyko, że zejdzie. 3 razy robiliśmy podejścia, po których biedak musiał trafić pod tlen, pod którym ostatecznie spędził cały dzień, a zdjęcia zrobić się nie udało. W sobotę trochę mu się poprawiło, żeby w niedzielę drastycznie się pogorszyć. Przestał jeść, bo przy każdym kęsie zaczynał się dusić.
Dzisiaj wreszcie udało się zrobić RTG, które pokazało paskudne guzisko, które zajmowało calutkie jedno płuco, spychało drugie i zasłaniało wątrobę. Nie było sensu dłużej Oliego męczyć. Na szczęście Dulcissima zdążyła dojechać i się pożegnać.

Nie miałam czasu na żałobę, galopem ruszyłam do domu, bo tam pod blokiem już czekała Megi, żeby wylosować sobie swoje nowe dzieciaki. I przyznam, że świadomość, do jak dobrego domu trafiły maluchy sprawia, że nie mogę się dzisiaj tak całkiem smucić.

Biedny Oli... nic dziwnego, że tak mu było trudno. Dulci, IHime - ogromnie mi przykro
Spokojnych snów, Oli...[*]

Ja także się cieszę, że maluchy trafiły do Megi właśnie, dobry domek dla tych uroczych dzieciaków

Przykro mi z powodu Oliego
(jeszcze świeże te uczucia, kiedy się bezradnie patrzy jak biedactwo walczy o powietrze;( )
Niech śpi spokojnie spowity wielkim tchnieniem...


Dobre wieści o dziewczynkach:) Wyjątkowe panny poszły do wyjątkowego domku, na takie warto czekać - takie domki i takie panny To jeszcze za jakieś maluchy trzymać kciuki czy już wszystkie rozrabiają w nowych domach ?

Igiełka - śliczne imię, nie wiem czy taką igiełkę miałaś na myśli, ale dla mnie niesie świeży zapach lasu^^ I ta jej krzaczastość

Wyniki sekcji potwierdziły wcześniejszą diagnozę Oliego, więc śpię spokojniej. Może to mało romantyczne czy pozbawione szacunku z mojej strony, ale sekcje jakoś dają mi, hmm... spokój? poczucie, że zrobiło się wszystko, co się da? poczucie słuszności? A Oli może mieć jeszcze żyjące rodzeństwo, więc może ta wiedza im jakoś pomoże.

Ol, Uni, nie wierzę swojemu i dzieciarni szczęściu, takie fantastyczne domy im się trafiły. Jeszcze tylko za dwie panienki proszę kciukać, żeby miały równie dużo szczęścia, co reszta.

Wczoraj nastąpiło pierwsze spotkanie małych dziewczynek ze starszym stadem. Przebiegło w pokojowej atmosferze, chociaż maluchy najbezpieczniej czuły się w objęciach wujka Morta. Wcześniej nie łączyłam, bo nie było sensu fundować stresu maleństwom, które zaraz i tak miały wyjechać. Jeszcze dwie są do wydania, ale kolejki po nie jak nie było, tak nie ma, a mnie mocno męczą 3 wybiegi dziennie. Nie wspominając już o tym, jak muszą frustrować ogony przyzwyczajone do względnej swobody.

Igiełka to w sumie od kształtu znaczenia, bo miała bardzo cienką strzałkę na czole, teraz już zamazaną, bo haszczeje. Ale niedługo będzie biała, jak choinka zimą i bardzo podoba mi się to skojarzenie. Mojej siostrze z kolei skojarzyła się z Igłą z "Piekła pocztowego" Pratchetta.

Do rozwiązania zostaje jeszcze kwestia pełnojajecznych chłopców, ale na wszelkie drastyczne ruchy czas będzie jak podrosną, za jakieś dwa miesiące.

Penelopa nie znosi zamykania w klatce. Ostatnio tak się wycwaniła, że kiedy sypię jedzenie i wołam małe dziewczynki, wpada do klatki, napycha do mordki pełno ziaren i zwiewa, zanim zdążę zamknąć. Maleństwa na szczęście nie biorą przykładu z mamy, grzecznie meldują się w klatce, zjadają kolację i idą spać.

Kilka dni temu przysnęło mi się podczas wybiegu dziewcząt. Po dobrych kilku godzinach obudziła mnie Penelopa, która usiadła mi na policzku i lizała po twarzy.

Kochana ta Penelopa Wierzę, że pozostałe dwie dziewuszki znajdą równie wspaniałe domy, trzymam za to kciuki!

Jestem bardzo zaskoczona, że nie ma wielkiej kolejki na te panny! Kolor nie kolor, gdyby nie moje marne warunki (czasowe niestety ), ja bym brała pierwsza. Zwłaszcza, że w sumie, to ja bardzo lubię takie "pospolite" (a haszczaki to już w ogóle!)

Mam nadzieję, że faktycznie będzie świetny domek!

Co do sekcji wszelakich - romantycznie nie romantyczne... Może podchodzę nieco bez emocji, ale... to już tylko ciałko. A, abstrahując od spokoju ducha, może to pomóc następnym. Bo nauczysz się czegoś i Ty, i wet, zawsze...

Ja tylko wpadam tu z reedycją filmiku z Trzykropką, która nadal szuka swojego człowieka.
https://youtu.be/iNzZhU4GA1I

Ten rodzynek słodki jeszcze czeka ?
Teraz już pewnie śliczna panna na wydaniu, ale co cudne od ziarenka - tym cudniejsze w kwiecie
Ludzie, ludzie patrzcie co mama tej panny wyprawia ! czego chcieć więcej od szczura ?

Gdybym tylko mogła powiększać stadko, już by nie czekała...

Little girls wreak havoc by Ivy Mae, on Flickr

Ha ha wykończyły kosmitkę, zuch dziewczyny

IHime, nie powiesz, ze dorwały Szkieletkę ? Co za paskudy !

Włamały mi się do kolekcji, przetrzebiły pogłowie - załatwiły Szkieletynkę OOAK i Twylę. Nie wiem które, ale po skoczności sądząc, któreś z dziewcząt. Dobrze, że je kocham, bo bym ogony poukręcała.