Uni, Trzykropka pewnie stwierdzi, że dobre - siedzi w klatce z mamą, siostrami i resztą bandy, je, rośnie i rozrabia.Fajne z niej dziecko. Prawie co wieczór przychodzi do mnie na kanapę, ciągnie za rękaw, żeby się z nią ganiać. Igiełka jest jeszcze bardziej nachalna, kiedy idzie o zabawę - potraf nawet podgryzać, ciągnąć za palce u dłoni. Przerwa poszła w mamę bardzo, mordki mają bardzo podobne i nawet "pieprzyk" ma na tym samym półdupku. Jest najbardziej niezależna i płochliwa. Penelopcia świetnie się czuje w stadzie, trochę się ode mnie odsunęła, kiedy nie jestem już jedynym ratunkiem od pijawek, ale nadal czasem wpadnie dać soczystego buziaka. Wydaje się szczęśliwa.
Fineasz i Ferb zmężnieli. Widzę, że Fini świetnie się czuje z małymi dziewczynkami, często ich widzę, jak biegają gdzieś razem. Z Ferbem notorycznie mam problem, bo nie chce wracać na noc do klatki. Nie i już, i rób babo co chcesz.
Pat i Mat jakoś w lutym skończyli rok. Miśki moje tchórzliwe. Majcik mniejszy, ale troszkę odważniejszy, Patuś wieeeelki, łagodny, ciapowaty i bardzo strachliwy.
Latimeria się starzeje, tylne łapki wyraźnie słabną, ostatnio ma nawet problem, żeby się podciągnąć 15cm do klatki. Chyba już nie jest alfą, ale zmiana na szczycie przebiegła bezkrwawo. Penelopa rządzi z armią przyboczną w postaci własnej progenitury.
Morti jest już całkowitym staruszkiem i inwalidą, tylne łapki ciągnie smętnie, serduszko pracuje ledwo-ledwo i płuca ledwie zipią, ale ten blask oczek, kiedy zbliża się pora wieczornego jogurciku...
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
I niby taki schorowany, a świat poza klatką czasem go wzywa, słyszę tylko PAC, a potem SZUR SZUR SZUR, jak gdzieś zasuwa.
Mali chłopcy, którzy utknęli z "roboczymi" imionami Nóżka i Klepsydrek, nabierają masy, bo planuję ich wykastrować na początku maja. Obaj uwielbiają się ze mną bawić, bardzo bym chciała nagrać jakoś te dzikie harce, ale rąk brakuje!