Strona 165 z 265

Re: Smutnik :(

: śr sty 07, 2009 6:46 pm
autor: Babli
Bank ma "problemy techniczne", poczta jest przenoszona - w piątek koniec. Co dalej? Złożyliśmy się z bratem na cudny komputer, tylko teraz żałuję.. :-\ Miałabym już mojego kochanego Canonika EOS 1000D... z_mniej_kochanym_ale_jednak_obiektywem. Gruba i Miluś się nie lubią, jak nie ma Grubej, Milo zachowuje spokój - jeśli jest..Wszystkie szczury zwiewają, a jeśli są w transporterze.. to niech się boją.

Tata jedzie do szpitala. Ma problemy z sercem. Źle mi z tym.

:(

Re: Smutnik :(

: czw sty 08, 2009 11:07 am
autor: Nieja
Dziś się okazało, że muszę iść na operację... Strasznie się boję. Mam narośl na palcu, która wyrosła na nerwie i powoduje ból. Panicznie boję się szpitali... Nie chce tej operacji ale nie ma innego sposobu :( A co jeśli coś pójdzie nie tak ? :( A co jak źle się będzie goić? Będę mieć kolejną szpecącą bliznę? :( A jeśli uznają, że trzeba operować z narkozą? :( Nie dam się uśpić... Jak usłyszałam, że będzie operacja to mnie zamurowało... Nawet nie spytałam co to dokładnie jest. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Strach przed szpitalem mnie paraliżuje. Nie wiem co robić. Mam tyle czarnych myśli. Mam sobie sama wybrać szpital... Oba szpitale mnie przerażają...
Niech to szlag...

Re: Smutnik :(

: czw sty 08, 2009 12:06 pm
autor: Malachit
Nieja, szpitale nie sa takie straszne :P
ja bylam "usypiana" narkoza 2 razy i jakos zyje ;)

Re: Smutnik :(

: czw sty 08, 2009 12:12 pm
autor: Nieja
Malachit, ja wiem, że w szpitalu leczą i pomagają jednak to jest spowodowane tym, że moja mama bardzo często była w szpitalu i tam też ją pożegnałam... Dlatego jest to dla mnie takie trudne.
Mieliśmy kiedyś w Opolu szpital, który później zamieniono na budynek uniwersytecki. Jak byłam mała, moja mama tam leżała. Ponad 10 lat później, kiedy szpital zamieniono na uniwerek, a mama już nie była z nami, nie byłam w stanie wytrzymać na uczelni, bo wszędzie ją widziałam... Pożegnałam ją niedawno, więc tym bardziej jest mi trudno przekroczyć próg jakiegokolwiek szpitala, bo tak naprawdę leżała w każdym w Opolu. Szpitale są straszne dla mnie i chyba nic tego nie zmieni...

Re: Smutnik :(

: czw sty 08, 2009 12:24 pm
autor: Malachit
Wybacz, nie wiedzialam... :(

Ale bede trzymac za ciebie kciuki.

Re: Smutnik :(

: czw sty 08, 2009 9:51 pm
autor: Telimenka
Nie wiem czy Jogi przezyje ta operacje :(.. jest baaardzo slaba.
Tj moj maly Terminator ona musi poradzic sobie

Powiedzcie mi ile trwa wybudzanie sie z narkozy?


edit: niewazne.. [']['][']....

Re: Smutnik :(

: pn sty 12, 2009 11:21 am
autor: Nina
Uwielbiam takie teksty :(

Najpierw: absolutnie sie nie zgadzam.
A po sprawie: no przecież wiesz, że sie zgadzałam

I tym genialnym sposobem dzikus o którym marzyłam przeszedł mi koło nosa :'(

Re: Smutnik :(

: pn sty 12, 2009 4:16 pm
autor: Telimenka
Jakos tak smutno mimo ze wszystko idzie ku lepszemu. Mam nadzieje chociaz.

Ale ja chce juz :(.. i wiem ze wszystko bylo by dobrze tylko troche checi.

Ehh czemu niektorzy nie przejawiaja az tyle checi.

Re: Smutnik :(

: wt sty 13, 2009 7:33 pm
autor: Piromanka
Ernest ['][']

Re: Smutnik :(

: pt sty 16, 2009 9:36 pm
autor: julia i stefan
znowu w życiu mi nie wyszło... :'( :'( :'(

Re: Smutnik :(

: pt sty 16, 2009 9:49 pm
autor: yss
z moją lily bardzo źle :(

Re: Smutnik :(

: pt sty 16, 2009 10:23 pm
autor: pin3ska
Kto wymyslił sesje? No pytam sie, kto? >:( >:( >:(

Re: Smutnik :(

: pt sty 30, 2009 12:02 pm
autor: anik1
smutno mi, bo ludzie których łaczy miłość do szczurków kłócą się na Forum, piszą rzeczy, które sprawiają przykrość innym:(

Re: Smutnik :(

: pt sty 30, 2009 2:18 pm
autor: susurrement
w niedzielę kończą mi się ferie, a ja całe przewaliłam..
w tym roku matura, a ja nie zrobiłam nic.
prezentacja nie tknięta, nauka nie tknięta..
na szczęście do moich docelowych studiów i tak mam jeszcze rok, bo w ramach poprawy matury muszę zrobić jeszcze jeden przedmiot.
mimo to jakoś mnie to dobiło.
dobrze, że chociaż zacznę się wreszcie odczulać.

Re: Smutnik :(

: wt lut 03, 2009 4:19 pm
autor: Asiulec
Tak mi źle... Tydzień temu rozstałam sie z moim Jackiem... Jest coraz ciężej...