Strona 166 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: wt lis 15, 2011 7:49 pm
autor: ol.
tak, Harfa, malutka, zwiewna - wlatuje na dłoń i przycupuje na palcu wskazującym, trzymając się pewnie małymi stópkami
jak ptaszek... Ptaszek
i jak on pogodne, ciekawskie, nieustraszone - perpetum mobile
:)

Re: moje szczupaki kochane

: wt lis 15, 2011 8:50 pm
autor: Paul_Julian
Piękne modelki! I smok wieloglowy ;D

Re: moje szczupaki kochane

: wt lis 15, 2011 9:31 pm
autor: Nakasha
Śliczne okrągłe oczka. :D

Kiedyś też spałam ze szczurami, bo rzeczywiście ich przytulanie się i łażenie po mnie w nocy było urocze. :D Ale przeszło mi jak zeżarły 2 komplety pościeli. :P

Re: moje szczupaki kochane

: wt lis 15, 2011 10:13 pm
autor: manianera
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C03434.jpg - taki smok, to choć dziewic nie zjada, serca niewieście kradnie
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... tkapi4.jpg - patrząc na to kłębowisko nie mogę opanować myśli o tym jakie cudowne miękkie ciepło ogarnęłoby wsuniętą w środek dłoń\
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... rczyk9.jpg - Ur niezmiennie wzbudza tkliwość, a i miło widzieć, że ostatnio bez okularków chadza

Jesienne szczupaczki na listowiu - prześliczne!
A Hugonek przeprzystojny i taki elegancki, wyfraczony w zimowym futerku!

Re: moje szczupaki kochane

: śr lis 16, 2011 7:22 am
autor: Izabela
Jedno śliczniejsze od drugiego, nie widomo, który widok najpierw chłonąć
Ale to mnie zauroczyło szczególnie i 2 myśli nasunęło do wyboru "wielka moc w małej łapce" "mała wielka Łapa" :)

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... ndzie2.jpg

Re: moje szczupaki kochane

: śr lis 16, 2011 6:24 pm
autor: denewa
Przepraszam ale nie mogę się oderwać od tej łapinki swoim życiem żyjącej i od tych piętek i zadka wypiętego 8)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... ndzie2.jpg
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... pyna16.jpg

A dla mnie, tak jak i dla Paula, Bombardziaki-Bonanza to oczywiste skojarzenie ;D

Ratball - super :D U nas by nie przeszło. Pierwsza lepsza odciągała piłeczkę na bok i tak długo obrabiała aż zrobiła z niej "miskę" :P ::) Proceder u nas powszechny

Pozdrawiamy serdecznie i miziańsko ślemy ;)

Re: moje szczupaki kochane

: pt lis 18, 2011 4:40 pm
autor: *Delilah*
Kiedyś też spałam ze szczurami, bo rzeczywiście ich przytulanie się i łażenie po mnie w nocy było urocze. Ale przeszło mi jak zeżarły 2 komplety pościeli
.
Dwa komplety pościeli... hmm, mnie chyba z 10 :)


Z foteczek, napawam się absolutnie hipnotyzującym spojrzeniem Harfy i łapeczkami Ulriki .


A oto najcudniejszy <s>twór, marzenie każdego szczuromaniaka :)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C03434.jpg

Ślemy buziochy

Re: moje szczupaki kochane

: pt lis 18, 2011 5:02 pm
autor: Andzka
Jakie śliczne szczurochy. Jak je widzę to aż się nie mogę doczekać, by mieć własne ogonki. ^^

Re: moje szczupaki kochane

: pt lis 18, 2011 9:06 pm
autor: Nietoperrr...
Ech ten smok wielogłowy... ::) Takiemu to bym się dała pożreć w całości razem z całą pościelą,jaką mam... :D

Re: moje szczupaki kochane

: sob lis 19, 2011 12:09 am
autor: *Delilah*
Ech ten smok wielogłowy... Takiemu to bym się dała pożreć w całości razem z całą pościelą,jaką mam...
:D ;D :D

Re: moje szczupaki kochane

: pn lis 21, 2011 6:55 pm
autor: ol.
Wit schudł. Jest silny, ale choroba serca postępuje, jeśli to tylko serce (co do czego mam wątpliwości – te dźwięki ...).
Od czwartku na furosemidzie, który mu pomaga, ale leczy. W sobotę planowałam wybrać się do dr Lisieckiej, ale jej nie było; byliśmy w homeo, tam dr twierdzi, że wyczerpaliśmy już opcje i zestaw, który jest obecnie to właściwie wszystko czym można mu pomóc. O rtg się nie pokusił, bo dla niego wszystko jest jasne. Zrobiliśmy dziś na miejscu, jutro po odbiór.
biedny wymęczony Wituś długo uspokajał się na moim ramieniu, długo walczył...
Teraz już się naprawdę o niego boję :(

Na domiar tego Urczyk. Wczoraj nic szczególnego się nie działo, szczuractwo siedziało po kątach leniwe, niedzielne - może po szalonej nocy, która wyprowadziła Frondę aż na przedostatnią półkę regału, ale to Frondę i w nocy. Do południa przespali, odiad zjedli, spali dalej. Po tym jak zabrałam Horpynę z parapetu cały wieczór przespała ze mną na fotelu za plecami, Harfa w rękawie rozwijała paluszki, zwijała … Reszta pod tapczanem lub w koszyku w klatce - Urczyk tam właśnie. Tylko na wymianę szmatek przeprosiłam polegującą gromadkę, która biegiem wróciła do raz odświeżonego legowiska.
Nic nie wzbudzało podejrzeń.
A dziś rano Uruszek zanoszący się mokrym kaszlem, nastroszony, źle...
Z obawy że do popołudnia stan jeszcze się rozwinie dałam jej przed wyjściem unidox.
Po powrocie pierwsze kroki do niej, spała w koszyku sama, w kulkę zwinięta, ale cicha.
U weta - serduszko mocne, żadnych specjalnych szmerów w układzie oddechowym. Co się dzieje ?!
Po przeanalizowaniu przyszło mi na myśl, że może rano coś umknęło mojej uwadze, może to było zachłyśnięcie ???
chociaż nie wyglądało tak, wygldało na ciężko zaprawionego szczurka ...
W każdym razie, ponieważ stawka jest zbyt poważna żeby zignorować to co widziałam i słyszałam rano, doxy na następne dni zostaje w menu Uruszka.

Re: moje szczupaki kochane

: pn lis 21, 2011 9:20 pm
autor: Nakasha
Biedny Wituś. :( Oby lekarstwa jeszcze długo mu pomagały! :)

Może to rzeczywiście było tylko zachłyśnięcie?...

Re: moje szczupaki kochane

: pn lis 21, 2011 10:12 pm
autor: manianera
Oj oby to było zaksztuszenie! Kysz wszelkie inne choróbstwa! Już zwłaszcza od mojego ulubionego Urczyka!

Wituś martwi... ja bym jeszcze z dr Lisiecką skonsultowała, bardzo jej ufam, może coś jeszcze wymyśli dla jego serduszka?

Ach te stworki nasze, żeby tak mogły w spokoju dożywać do słusznego wieku i odchodzić w spokoju, zamiast wciąż walczyć z infekcjami, guzami i innymi paskudztwami... :(

Re: moje szczupaki kochane

: pn lis 21, 2011 10:39 pm
autor: Nietoperrr...
Wituuuś!No weeeź!!! ::) Nie strasz,bo tu wszyscy radują się jedynie dobrymi wieściami! ;) Ani mi waż psuć humorów!
ol.,trzymamy zaciśnięte,oby ten fisiol-misiol tak tylko straszył niepotrzebnie i bez powodu... ;)

Re: moje szczupaki kochane

: pn lis 21, 2011 11:06 pm
autor: Paul_Julian
U nas też doxy. To taki zły czas dla naszych żuczków, przesilenie jesienne czy zimowe.

Wituś , Urczyku, trzymajcie się mocno! Ol. oczywiscie tez ! Przesyłamy duzo zdrowia!