Strona 166 z 252
Re: NIETOPERENDING STORY
: pn sty 30, 2012 9:14 pm
autor: Nietoperrr...
He,he!Już mi kiedyś ktoś to polecił i też lałam ze śmiechu!!!

To było zaraz po tym,jak zmieniłam nicka na Nietoperrr...,tylko nie pamiętam,kto mi to wysłał...
I TAAAK!!!Bardzo się utożsamiam z tym...no tym kimś,czymś...

Pamiętam,że Klimejszym straszyłam,że jej tak nad łóżkiem zawisnę!

Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 02, 2012 5:47 pm
autor: Nietoperrr...
Apsik ma coś z tylną łapką...

Naburmuszony strasznie w klatce dziś siedział i taki jakiś inny,futerko nastroszone,porfirynki ciut...Wzięłam go na podłogę,a on kuśtyka i podwija jedną łapkę pod siebie...

Nie ma złamania,nie ma śladu po ugryzieniu,nic,nawet bolesności przy macaniu.Tylko sama stópka bardzo gorąca jest.Oby mu przeszło do jutra!
A jutro przyjeżdżają dziewczynki na dt

Będą rudzielce do adopcji

Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 02, 2012 6:01 pm
autor: Blanny
Może sobie zwichnął lub nadwyrężył..?

Trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego.
O, jestem ciekawa tych rudzielców.

(Tzn. nie w celach adopcyjnych, a czystego nacieszenia oczu.

)
Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 02, 2012 6:27 pm
autor: Eve
Nietoperku u mnie jakiś czas temu Buka tak miała i ja smarowałam Altacetem , po dniu przeszło. Może i u Apsika zadziała. Altacet też chłodzi tyle że trzeba urwisa chwilę przytrzymać żeby nie zjadł maści.
Liczę na dobre wieści.
Pomiziaj panów

Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 4:53 pm
autor: pariscope
Nietoperku, obserwuj nóżkę Apsika. Mógł ją zwichnąć podczas wspinaczki. Mojej Frydze się to zdarzało.
Jeżeli jutro będzie dobrze, to OK., ale jeśli podwijanie łapki będzie trwało, lub - nie daj Boże - nóżka spuchnie i zsinieje, to bez weta się raczej nie obejdzie.
Też czekam na zdjęcia rudzielców
Wszystkim ogonkom życzę zdrowia i ciepełka w te mroźne dni.
Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 5:28 pm
autor: StasiMalgosia
No i gdzie te rude

już jest jutro

Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 7:10 pm
autor: Nietoperrr...
No są,są!!!

I jedna czarna blazed,obłędna!!!No przecież ja nie wytrzymam i nie oddam...

Reszta to takie ni to beże,ni to ciut rude,jedna z cudownym kolorkiem poszarzałej bieli (nie wiem,jak taki kolor się nazywa). Wszystkie maksymalnie przerażone,nieoswojone ani ciut,ciut,ale nie gryzą.I chyba nie były z jednego miotu,bo dwie rude dupki po wpuszczeniu do klatki,strasznie walczą ze sobą.
Później,jak znajdę trochę czasu,to powrzucam fotki
Apsik natomiast wciąż tą łapkę podwija,ciut spuchła

Jutro pójdę z nim do weta.
Ogólnie to ciężko mi ciut teraz wszystko zorganizować,bo synek jest po wycięciu trzeciego migdałka,ma komplikacje i generalnie na krok z domu się nie ruszam.Ale coś się wymyśli

Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 7:43 pm
autor: ol.
Nietoperrr... pisze:(...) jedna z cudownym kolorkiem poszarzałej bieli (nie wiem,jak taki kolor się nazywa)
aszeńkowy
a skąd masz panny Nietoperku ?
Kurcze taka okazja do stójek i niuchania i ekscytacji, a Apsikowi musiała się przyplątać kontuzja
Pewnie jakieś pechowe zwichnięcie...
Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 7:48 pm
autor: unipaks
Nietoperrr... pisze: No przecież ja nie wytrzymam i nie oddam...

I było to przecież kompletnie nie do przewidzenia, no!
Apsikowa łapula niech się goi, smarowanie Altacet juniorem bardzo by pomogło nienadwerężanie nóżki; wycałuj biedaka ode mnie

Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 8:13 pm
autor: Nietoperrr...
Ja w ogóle myślałam,że tu chłopaki oszaleją od zapachów dziewczyn w tym samym pokoju,a oni nic...

Tylko Rademenes taki ciut bardziej zainteresowany

Reszta nawet okiem nie łypnie...
ol.,dziewczynki są nadwyżką karmówkową od jednego gościa z allegro.Nawet była aukcja z nimi.Kiedyś ot tak zagadałam,gadałam później długo,długo...Aż z tego gadania mam teraz u siebie 5 dziewczynek

Wcześniej przed tymi już miałam "urobionego" innego terrarystę,któremu dumbolki się urodziły i szkoda mu było dać je do zjedzenia,bo za ładne były.Najpierw chciał sprzedać,ale przez to moje długie gadanie,miałam mieć w końcu je wszystkie u siebie,bo mu zależało na dobrych domkach.Nagle kontakt się urwał,bo gdzieś wyjechał.Jak wrócił,brat mu oznajmił,że węże nimi nakarmił bo nie miał nic innego...
Tym razem się jednak udało inne wyciągnąć.Jakieś tam jeszcze zostały,ale nie mogłam dostać wszystkich...Dobrze,że choć te mają szansę na fajniejsze życie
Ale dzikie to przeokrutnie...

Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 8:24 pm
autor: Maszka
http://imageshack.us/photo/my-images/26/dscn2534l.jpg/ - ale Cudeńko

Rude Rydzki też niczego sobie ...ale blazed!!!
Nietoper, wieeesz, dziewczynom to na zdrowie sterylka wyjdzie

a i chłopcy się ucieszą
A Apsikowej nóżce zdrowia życzę, coby mógł bez obaw robić stójki i wyglądać nowych koleżanek!
Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 8:34 pm
autor: Nietoperrr...
Maszka,ja już też zaczynam w kategoriach sterylki myśleć,bo dwa stada to bym nie ogarnęła...Boziu,ona jest tak cudna,że ja już chyba poległam całkowicie w momencie,jak tylko dowiedziałam się,że ona też przyjedzie...

Ale kusi zostawienie dwóch,no bo bidulka taka jedna w stadzie męskich kotletów...
Ja już chyba całkiem na mózg,na mózg zachorowałam...Przecież za chwile dwa Sun Raty przyjeżdżają do nas,a tu jeszcze baby??Rozwód murowany!

Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 8:37 pm
autor: Afera
No nie mogę ale cuda!! Rudzielec mi się marzy od x czasu a tu masz całe stado!! Świetne są.

Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 8:40 pm
autor: Nietoperrr...
Aferson pisze: Świetne są.

Ale dzikie,jak nie wiem co!

Długo mi zajmie oswajanie,bo przecież dzikuski takie do adopcji nie pójdą

Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 03, 2012 8:46 pm
autor: spectre
Dziewczyny poplakalam sie przez was hahahahahahahahaha przez ten filmik... 2:01
