Strona 169 z 252
Re: NIETOPERENDING STORY
: śr lut 08, 2012 4:07 pm
autor: klimejszyn
Nietoperku, może sobie stresową porfirynkę na uszka przeniosły, myjąc się ?
moje labiki często miały taki uszka przybrudzone, od porfiryny właśnie.
trzymam kciuki, coby to jednak fałszywy alarm był (tak jak i u mnie, kiedy samice pouciekały i byłam pewna, że Zorka jest w ciąży) .
Re: NIETOPERENDING STORY
: pn lut 13, 2012 4:03 pm
autor: Nietoperrr...
A więc tak,świerzba nie mamy,ale za to od kilku minut jest nas o jedną kluskę więcej...

Jedna z dziewczynek jednak była z brzuszkiem...
Nagle zobaczyłam w sputniku,na samej górze klatki pięć dziewczynek i jedną małą glizdkę...

A to chyba nie koniec porodu,bo coś tam jeszcze czuć pod palcami w jej brzuszku,chyba jeszcze jeden klusek,więcej raczej nie,bo brzuszek bardzo mały.Cholewcia...
Oddzieliłam ją od razu,ale strasznie się stresuje nowym miejscem.
Jutro trzeba będzie uśpić maluchy...

Re: NIETOPERENDING STORY
: pn lut 13, 2012 8:47 pm
autor: Nietoperrr...
Kluski były tylko dwie.Już uśpione...Ale przecież nie mogłam inaczej...

Taki chów wsobny...
Ale i tam mi źle jakoś tak,ciężko na serduchu...Łezki mi leciały u weta...

Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 16, 2012 8:29 am
autor: StasiMalgosia
Nietoperku postąpiłaś słusznie, wiem jaka to musiała być ciężka decyzja.
I gratuluje doszczurzenia, Tosia jest przecudna a miodowe panienki to takie moje czerwonookie rude marzenie

Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 16, 2012 10:19 am
autor: Blanny
Nietoperku

Gosia ma rację, tak trzeba było postąpić, chociaż była to okropnie trudna i bolesna decyzja...

Jesteśmy z Tobą, pamiętaj.
Jak mają się rudaski i Tosia?
Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 16, 2012 11:03 am
autor: IHime
Nietoperku, rozumiem aż za dobrze.

Podjęłaś słuszną decyzję.
Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 16, 2012 10:57 pm
autor: jordan
na poprawe humoru

Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 16, 2012 11:34 pm
autor: Blanny
Wiem, że to niezbyt dobre miejsce i czas, ale... umarłam, leżę i kwiczę ze śmiechu. Nie chcę nawet wiedzieć, skąd wytrzasnęł
eś taką fotę, ale pasuje idealnie, na poprawę humoru Nietoperkowi.
jestem chłopczyk
jordan
Re: NIETOPERENDING STORY
: pt lut 17, 2012 1:28 pm
autor: Nietoperrr...
AAAAA!!!Zesrałam się ze śmiechu!!!

Dzięki za szczoteczkowe głaski dla smutnego Nietoperka!

Od razu nastrój się poprawił
Rudaski mają się super,wariują z Tośką jak oszalałe,pochłaniają tonę karmy dziennie - jedzą więcej,niż całe moje samcze stado...

Trzy z nich mają już domki,zostaje Duszka...Moja szara myszka kochana...Ale przecież nie mogę jej zostawić...
Natomiast Tośka to szczur na speedzie,latający szczur,skokami z prędkością światła pokonuje odległości nieziemskie...

I zawsze ląduje na mnie w najmniej oczekiwanym momencie,wbijając się wszystkimi pazurami i całym swoimczarno-dupnym jestestwem w moją skórę...
Czekam ze sterylką na powrót męża,bo teraz wyjechał.Najprawdopodobniej zamieszka z jednym z chłopaków,chyba z Rademenesem,bo taki bidulek sam w swoim wieku,nie ma z kim powariować.Nie wiem,czy będę łączyła ją z całym stadem,bo jak się stado napaleńców na nią rzuci,to może mieć niewesołe życie...
I ciągle czasu brakuje na fotorelację...

Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 23, 2012 12:21 pm
autor: emi2410
Co słychać u szczurasków? Upominam się o fotki!

Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 23, 2012 5:49 pm
autor: Blanny
Jordan, wiem, że jesteś chłopczykiem, jakoś z rozpędu napisałam w r. żeńskim, bardzo za to przepraszam...
Nietoperku, ja także dopominam się o fotki!

Może faktycznie dobry pomysł, żeby Tosia zamieszkała z Rademenesem po sterylce. A co z Duszką...? Znalazła domek?
Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 23, 2012 7:35 pm
autor: Nietoperrr...
Ech,fotki,fotki...Czekam na lepszą pogodę,ciut słoneczka w pokoju,żeby nie trzeba było fleszem im po oczach błyskać
Tosia z Rademenesem się już poznali,pod moim czujnym okiem mieli kilka wspólnych wybiegów na łóżku (oczywiście wczesniej upewniałam się,czy oby nie ma rujki

) Bardzo sobie przypadli do gustu.Były gonitwy,było iskanko,jedynie w momentach,kiedy Rademenesowi chętki uderzały,musiałam ich rozdzielać.W zasadzie decyzja,że to właśnie on mógłby być jej towarzyszem w przyszłości wynikła z samego Rademenesa.Ostatnio stado przegania go okropnie,bo strasznie mocno uprzykrza im odpoczynek...

Moje chłopaki to już stateczni panowie,nie w głowach im skoki i dzikie zabawy.Natomiast ta czarna dupka nie daje im żyć...
No i obrywa...Od każdego oprócz Otisa,bo Otisek mój jak tylko go widzi,kładzie się na plecy i daje po sobie skakać,iskać się,podgryzać...Choć mam wrażenie,że robi to bardziej dla świętego spokoju
Tosia powinna ciut zmniejszyć Rademenesowy głód młodzieńczych wariacji.
A Duszka...Duszka nie ma domku jeszcze.

Ciut za mało czasu mam chyba na pisanie w temacie adopcyjnym...Na razie dotrzymuje towarzystwa Tośce.
Natomiast jutro,proszę państwa,zagości u nas dwójka słodkich braci z Sun Rats
Po ostatnich wydarzeniach,po tylu pożegnaniach,pocieszam się nowym narybkiem

Ciut stado odmłodnieje.
Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 23, 2012 7:50 pm
autor: ania2832
Tak, Tak!
Wiedziałam że prędzej czy później 6 szczurów to będzie za mało

A teraz 8... pomarzyć se moge, i co najwyżej fotki pooglądać ot co!

Wymiziaj Tośke

Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 23, 2012 8:59 pm
autor: Blanny
O, to czekamy na pierwsze fotki nowego nabytku.
Przykro, że Duszka jeszcze domku nie znalazła... Oby go szybko znalazła... Chyba, że zostanie z Tobą jednak.
Czyli Tosia i Rademenes się polubili, wszystko na dobrej drodze, by Radek miał nową towarzyszkę zabaw i hulajek.

Re: NIETOPERENDING STORY
: czw lut 23, 2012 9:18 pm
autor: emi2410
Czekam niecierpliwie na fotki słonecznych panów i reszty stadka.

Wymiziaj porządnie każdy pysio.
Duszka jest taka śliczna, że sama bym ją chętnie przygarnęła!

Oby znalazła dobry domek.
(Że też Twój mąż jeszcze się nie ugiął pod jej urokiem.
)