http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=23641
nie mogę uwierzyć.. po prostu nie mogę..
to był moment! jeszcze przed sekundą usłyszałam, żeby zwiększyć dawkę leków. potem zaczął się tak rzucać.. uciekać.. wpadł w panikę. Dr zdążyła powiedzieć, żeby go wziąć na ręce, żeby nie dostał zawału a chwilę później złapał swój ostatni oddech i odszedł.. na moich rękach, wtulony we mnie.. nie wierzę.. po prostu nie wierzę.. ;(
Aniołku, tak okropnie tęsknię..
czemu sama na to nie wpadłam, żeby Ci zwiększyć dawkę tego leku? czemu się posłuchałam innego lekarza, żeby dawkę nasercowego zostawić niezmienną, bo i tak jest duża? ;(
może byś jeszcze żył.. może wyszedłbyś z arytmii.. może.. może..
Kocham Cię. Kocham Was nad życie, moje Ogonki.
nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego jak jesteście dla mnie ważne..
moje Skarby..